Inter znowu w formie. „Nerazzurri” nie powiedzieli ostatniego słowa w wyścigu o scudetto


Po rozczarowującym początku sezonu Inter pokazuje, że na razie nie można odbierać mu szans na mistrzostwo

2 listopada 2022 Inter znowu w formie. „Nerazzurri” nie powiedzieli ostatniego słowa w wyścigu o scudetto
https://www.italy24news.com/

Początek sezonu 2022/2023 nie należał do najlepszych w wykonaniu "Nerazzurrich". Drużyna trenera Simone Inzaghiego wpadła na początku września w kryzys. Jednak w ostatnich meczach w Interze wszystko wróciło do normy. Sześć zwycięstw, remis z Barceloną na Camp Nou i porażka z Bayernem to dorobek drużyny z Mediolanu w ostatnich ośmiu spotkaniach. Czy Inter ma jeszcze szanse na walkę o mistrzostwo Włoch w obecnym sezonie?


Udostępnij na Udostępnij na

Trzech punktów zabrakło Interowi w sezonie 2021/2022, aby wyprzedzić Milan i cieszyć się z 20. tytułu mistrza Włoch. Latem drużyna Simone Inzaghiego została wzmocniona takimi nazwiskami jak Correa, Mkhitaryan, Onana czy Acerbi. Dla Interu w tym sezonie cel pozostawał niezmienny – walka o scudetto. Jednak na początku obecnej kampanii „Nerazzurri” nie zachwycali. Słabe wyniki przełożyły się na sporą stratę do liderującego Napoli.

Po takim początku przyszedł czas na odrodzenie. Ostatnie spotkania to już eksplozja formy ekipy Inzaghiego. Awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, cztery wygrane ligowe spotkania z rzędu, powrót liderów do optymalnej dyspozycji, pozytywne aspekty ubiegłych tygodni można by wymieniać dużo dłużej.

W takiej formie Inter Mediolan należy do faworytów obecnego sezonu Serie A. Po dwunastu kolejkach tracą oni do liderującego Napoli osiem punktów. Najbliższe spotkania zapowiadają się na ciekawe pojedynki, które mogą w znacznym stopniu zweryfikować Inter i pokazać, o co faktycznie może powalczyć ekipa Simone Inzaghiego w obecnym sezonie.

Kryzys niemal od samego początku

Po dwóch spotkaniach wygranych z drużynami walczącymi o utrzymanie Inter zmierzył się z Lazio. Drużyna trenera Inzaghiego uległa ekipie Maurizio Sarriego. Dwa tygodnie poźniej „Nerazzurri” zmierzyli się z kolejnym mocnym zespołem – Milanem, i ponownie ulegli. Cały wrzesień i pierwszy dzień października to tylko jedno zwycięstwo i trzy porażki w lidze w wykonaniu Interu. Na tym etapie sezonu mediolańczycy mieli już na koncie cztery przegrane w lidze, czyli tyle co w całym poprzednim sezonie.

Podczas tego trudnego okresu w Interze nie funkcjonowało nic. Obrona spisywała się poniżej oczekiwań, a liderzy zespołu – Lautaro Martinez oraz Nicolo Barella, nie nawiązywali do swojej najwyższej formy. W bramce drużynie nie pomagał Samir Handanović. „Nerazzurri” zawodzili i dawali powody, aby skreślić ich z listy kandydatów do mistrzostwa.

Na domiar złego podczas reprezentacyjnej przerwy kontuzji nabawił się Marcelo Brozović, stanowiący ważny element układanki Simone Inzaghiego. Drużyna była w bardzo trudnej sytuacji. Mimo to Inter pokonał na San Siro Barcelonę. Jak się później okazało, ten mecz dał początek świetnej serii. Od tamtego pojedynku „Nerazzurri” nie przegrali kolejnych sześciu spotkań i zaczęli marsz w górę tabeli.

Zmiany, które dały efekty

Po ostatnim przegranym przez Inter meczu trener Simone Inzaghi zdecydował się na zmianę bramkarza. Samir Handanović, który był od początku sezonu golkiperem numer jeden, został zastąpiony przez ściągniętego latem z Ajaksu Andre Onanę. Kameruńczyk daje mediolańczykom jakość w każdym spotkaniu, notując znacznie lepsze występy od swojego starszego kolegi.

Aby zastąpić kontuzjowanego Brozovicia, trener Simone Inzaghi musiał się trochę bardziej nagłowić. Poza młodym Asllanim w Interze nie ma piłkarza grającego jako defensywny pomocnik. W tym wypadku Włoch zaskoczył, stawiając na tej pozycji na Hakana Calhanoglu. Turek jednak spisuje się bardzo dobrze, wspomagając liderów zespołu i tym samym znacząco przyczyniając się do poprawy wyników drużyny.

Najważniejsi piłkarze znów w formie

Wkład Lautaro Martineza i Nicolo Barelli w poprawę gry drużyny nie podlega dyskusji. Argentyńczyk na początku sezonu był cieniem samego siebie, ale w ostatnich meczach prowadzi Inter do kolejnych zwycięstw. Włoski pomocnik rządzi w środku pola „Nerazzurrich”. Ten duet zdobył w obecnej kampanii już 13 goli dla Interu.

Oprócz nich warto wyróżnić też często niedocenianego Edina Dżeko. Bośniak poprowadził Inter do zwycięstwa nad Sassuolo, strzelając w tym meczu dwie bramki. Do tego dołożył jeszcze gola z Milanem oraz trzy bramki w Lidze Mistrzów. To czyni go najskuteczniejszym piłkarzem Interu w rozgrywkach europejskich.

Inter wciąż ma nad czym pracować

Ofensywa „Nerazzurrich” nie zawodzi. Inter jest zespołem z drugą najwyższą liczbą strzelonych bramek w lidze. 25 goli w 12 meczach to ich dorobek na starcie sezonu. Znacznie gorzej sprawy mają się w defensywie. Drużyna trenera Simone Inzaghiego straciła w lidze aż 17 bramek. To wynik na poziomie Salernitany czy Empoli, a nie drużyn walczących o scudetto. Bez szczelnej obrony Interowi będzie trudno o dobre wyniki w meczach z mocniejszymi rywalami.

Na szczęście dla Interu w tym aspekcie można ostatnio zaobserwować poprawę. W ośmiu poprzednich spotkaniach „Nerazzurri” stracili tylko dziewięć bramek, a mecz z Sampdorią był już popisem defensorów Interu. De Vrij był jednym z najlepszych zawodników na boisku, a za swój występ otrzymał od „La Gazzetta dello Sport” siódemkę.

Jeśli Inter będzie prezentował w kolejnych spotkaniach podobny poziom gry obronnej, trener Simone Inzaghi nie będzie miał się czym martwić. Jakość w obronie, jak w każdej formacji, „Narazzurri” mają. Obrońcom potrzeba występów, które dodadzą im pewności siebie na resztę sezonu.

Wiosna w Lidze Mistrzów dla Interu

Jeżeli „Nerazzurri” mieli wrócić do swojej najlepszej dyspozycji, spotkanie z Barceloną było chyba najlepszym momentem. Drużyna Xaviego została pokonana przez Inter skromnie, bo tylko 1:0. Jednak taka wygrana z zespołem, z którym „Nerazzurri” rywalizowali o awans do 1/8 finału, była bardzo potrzebna. W kolejnym meczu rozgrywanym pomiędzy tymi drużynami Inter dominował i powinien to spotkanie wygrać. Ostatecznie po świetnej końcówce skończyło się remisem 3:3, który wystarczył Interowi, aby być niemal pewnym wyjścia z grupy.

Drużynie Simone Inzaghiego pozostało tylko pokonać Viktorię Pilzno. „Nerazzurri” nie zawiedli i pokonali mistrza Czech aż  4:0, przypieczętowując swój awans do kolejnej rundy. Tym samym pierwszy raz od kampanii 2011/2012 udało im się wyjść z grupy kolejny sezon z rzędu.

Inter Mediolan stać w tym sezonie na to, aby w Lidze Mistrzów przejść 1/8 finału, tym samym notując w niej najlepszy wynik od 2011 roku. „Nerazzurri” zajęli w grupie drugie miejsce, więc w kolejnej fazie rozgrywek zmierzą się ze zwycięzcą innej z grup. Z pewnością będzie to dla nich, niezależnie od losowania, duże wyzwanie, ale wychodząc z takiej grupy, Inter pokazał, że ten sezon może być jednym z najlepszych w ostatnich latach.

Teraz czas na weryfikację

Na co faktycznie stać Inter w obecnym sezonie? Mecz z Bayernem nie miał już znaczenia dla „Nerazzurrich”, więc Simone Inzaghi wystawił na to spotkanie kilku piłkarzy pełniących w Interze role rezerwowych. Drużyna z Mediolanu stwarzała sobie mniej okazji od Bawarczyków i przegrała 0:2. Z tego meczu trudno wyciągać jakieś większe wnioski ze względu na jego wagę i skład Interu.

Mimo wszystko było to kolejne cenne doświadczenie, które pomoże Interowi wiosną w Lidze Mistrzów, o czym po meczu mówił Simone Inzaghi: – Mecze z Bayernem i Barceloną były dla nas dobrym treningiem, więc widzieliśmy już niektórych z największych przeciwników. Mocno walczyliśmy o tę kwalifikację i zobaczymy, co stanie się w lutym, aby cieszyć się turniejem, ale na razie musimy skupić się na Serie A.

Po wyjeździe do Monachium Inter czeka mecz z Juventusem. Derby d’Italia będą ważnym sprawdzianem dla drużyny trenera Inzaghiego. Porażka w Turynie mogłaby dla Interu oznaczać zwiększenie straty do liderującego Napoli aż do 11 punktów. W takim przypadku marzenia o mistrzostwie Włoch można byłoby odłożyć na kolejny sezon. Jeżeli jednak Inter zwycięży i zachowa do Napoli stosunkowo niedużą, jak na ten moment sezonu, stratę, Inter może w dalszym ciągu realnie myśleć o walce o scudetto.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze