Inter nie daje cienia złudzeń Fiorentinie.


Inter nie dał cienia złudzeń Fiorentinie, wygrywając jak najbardziej zasłużenie 2:0. Viola nie sprostała liderowi Serie A i w dalszym ciągu nie może być pewna udziału w przyszłorocznej edycji Champions League.


Udostępnij na Udostępnij na

W spotkaniu zamykającym 33 kolejkę Seria A zmierzyły się ze sobą drużyny Interu i Fiorentiny. Gospodarze musieli wygrać, aby zbliżyć się do zdobycia mistrzowskiego tytułu, bo czająca się tuż za plecami Nerrazzurich ekipa Romy zdobyła komplet punktów w meczu z Udinese. Goście walczący o udział w Lidze Mistrzów, mieli szansę odskoczyć na kilka punktów od mających aspiracje do gry w Champions League drużyn Milanu, Sampdorii i Udinese, które przegrały swoje mecze.

Pierwszą groźną akcję przeprowadzili goście, jednak Ricardo Montolivo po podaniu Pazziniego nie zdołał pokonać Julio Cesara. W 11 minucie na bramkę Sebastiana Freya groźnie uderzał Patrick Vieira, ale w ostatniej chwili interwencja obrońcy zapobiegła utracie bramki. Minutę później piłkarze Interu wykonywali rzut rożny, który zakończony został strzałem głową przez Vieire, ale tym razem goalkeeper Violi wykazał się refleksem. Z upływem czasu przewaga miejscowych była coraz większa, w 32 minucie strzałem z dystansu bramkarza Fiorentiny zaskoczyć próbował Javier Zanetti, ale Frey dobrze interweniował. W 33 minucie mogło być 1:0, strzał głową oddaje Julio Cruz, ale bramkarz z Florencji po raz kolejny jest górą.Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy kapitalnym dośrodkowaniem popisał się Dejan Stankovicz, ponownie główkował Cruz, ale Frey końcówkami palców przeniósł piłkę nad poprzeczką. Do przerwy na San Siro bez bramek, choć sytuacji strzeleckich dla gospodarzy było sporo.

Druga odsłona to dalsza dominacja Nerrazurrich, piłkarze przyjezdnych byli coraz bardziej bezradni, wobec coraz to liczniejszych ataków aktualnego lidera. W 55 minucie nastąpiło to, na co kibice zgromadzeni na Giuseppe Meazza tak długo czekali, Inter objłął prowadzenie. Patrick Vieira przebojem wdarł się w pole karne, odegrał do Estebana Cambiasso, a ten pokonał Freya. W 62 minucie bramkarz Fiorentiny po raz drugi musiał wyciągać piłkę z siatki. Marco Balotelli otrzymał świetne prostopadłe podanie od Cruza, nie było spalonego i napastnik z zimna krwią pokonał bramkarza gości. Piłkarze Cesare Prandelliego nie potrafili nawiązać walki ze świetnie grającym Interem. W ostatniej minucie szanse na zdobycia honorowej bramki dla Fiorentiny miał Adrian Mutu, ale Julio Cesar świetnie interweniował.

Gospodarze odnieśli zasłużone zwycięstwo, walka o Scudetto dalej trwa i pewnie potrwa do samego końca. Tymczasem w walce o 4 lokatę dającą prawo do gry w lidze mistrzów w dalszym ciągu pozostają Milan, Sampdoria i Udinese.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze