W ostatnim sobotnim meczu 27 kolejki zaplecza ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał przed własną publicznością dotychczasowego wicelidera Piast Gliwice. Po tym spotkaniu zespół z Gliwic spadł na trzecią pozycję, a Śląsk umocnił się na czwartym miejscu.
WKS Śląsk Wrocław zwyciężył, po bardzo trudnym dla siebie spotkaniu, wygrywając skromnie 1:0 (0:0) z Piastem Gliwice. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył dopiero w 81 minucie Zbigniew Wójcik, który mocnym strzałem, tuż przy słupku pokonał bramkarza gości. Początek spotkania był nieco nerwowy, ale nie było to wynikiem gry zawodników. W 4 minucie meczu doszło do niecodziennej sytuacji, bowiem na stadionie przy Oporowskiej zgasły światła. Sędzia był zmuszony do przerwania spotkania. Dopiero po 12 minutach gra została wznowiona. Ta przerwa nie wpłynęła dobrze na obie drużyny, które grały nieco chaotycznie zanim weszły we właściwy rytm gry. Dopiero po kilkunastu minutach od wznowienia, piłkarze podkręcili tempo. Lepiej radzili sobie przyjezdni, ale ani oni, ani gospodarze nie potrafili zakończyć swoich akcji trafieniem.
Po przerwie obraz gry nieznacznie się poprawił, ale zbyt szarpane i nerwowe akcje obu drużyn nie przynosiły efektu. Dopiero 81 minuta meczu ucieszyła kibiców gospodarzy. Po dokładnym podaniu Janusza Gancarczyka, Zbigniew Wójcik strzela bramkę dającą trzy punkty zespołowi z Wrocławia. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, kilku graczy otrzymało żółte kartoniki, w tym jeden nawet czerwony, a trener przyjezdnych został odesłany na trybuny.