Pasja to coś więcej niż puste słowa. Potrafimy się dla niej poświęcać każdego dnia. Byle tylko zrobić to, co zamierzamy. W odróżnieniu od dwudniowej miłości jest w stanie z nami żyć i poprawiać samopoczucie. Niewątpliwie piłka znaczy coś więcej dla Igora.
Wywiad przeprowadzony z 16-letnim Igorem Mencnarowskim – zawodnikiem akademii Pogoni Szczecin.
- Kto odgrywa kluczową rolę w karierze 16-letniego zawodnika Pogoni Szczecin?
- Jak wyglądała ścieżka piłkarska Igora Mencnarowskiego?
- Jak zawodnik ze Śląska czuje się w Szczecinie?
***
Gdzie rozpocząłeś swoją grę w piłkę?
Grałem w Spójni Landek. Potem poszedłem do Lukamu przez Romana Folka, ponieważ widział we mnie potencjał. On rozbudził we mnie wiarę w swoje możliwości. W Lukamie grałem sześć lat. A w Pogoni jestem już prawie dwa lata.
W jaki sposób zostałeś dostrzeżony przez Pogoń Szczecin?
Z tego, co mi się wydaje, to zostałem zauważony przez mistrzostwa Śląska we futsalu. Jednakże najbardziej zostałemdostrzeżony przez trenera Ireneusza Kościelniaka.
Jaką rolę odegrał Ireneusz Kościelniak?
Pokładał we mnie wszelką nadzieję. Pojechał ze mną do Szczecina. I był ze mną podczas testów. Wspierał mnie i pomagał mi na tyle, na ile mógł.
Jaką rolę odegrali trenerzy Lukamu Skoczów?
Dużą. Pomogli mi w rozwoju. Tak naprawdę wydobyli ze mnie wszystko, co mogli, i przekazali mnie do jeszcze lepszych fachowców.
Jak traktujesz swój kontrakt podpisany z Pogonią?
Na pewno jest to dla mnie ogromne wyróżnienie. Jednakże nie zmieniło to nic w moim nastawieniu do piłki. Dalej mam ogromne ambicje i dążę do tego, żeby na dłużej związać się z Pogonią. Chcę pokazać wszystkim, że warto na mnie stawiać.
Co wyróżnia akademię Pogoni Szczecin?
Na pewno ciężka praca. W Akademii jest tak, że kto nie pracuje, ten nie gra. Kto nie trenuje ciężko, ten może myśleć o szukaniu nowego klubu.
Jak wygląda twój harmonogram treningowy?
Zaczynamy od porannego treningu, podczas którego skupiamy się na kwestiach technicznych oraz motorycznych. Po południu przechodzimy do bardziej taktycznych założeń. W poniedziałki mamy regenerację po meczu. We wtorki jest siłownia. W środę mamy trening motoryczny, a popołudniu taktyczny albo małe gry. W czwartki mamy głównie technikę i popołudniu taktykę. W piątki przygotowujemy się do spotkania ligowego. A od wtorku do czwartku mamy dwa treningi.
Co Ci się podoba w Pogoni Szczecin?
No na pewno intensywność i poziom treningów. No i ogólnie fajna atmosfera w szatni. Do tego bliskość internatu i boisk. Tak naprawdę mamy wszystko na miejscu. Obecnie kompleks jest w budowie, więc niedługo warunki będą jeszcze lepsze.
Są jakieś dodatkowe korzyści z gry w Pogoni Szczecin?
Wszyscy zawodnicy mają np. dostęp do sieci siłowni. No i oczywiście darmowe bilety na mecze I zespołu.
Kto wspomaga Cię w grze w piłkę?
Głównie moja mama. Wspiera mnie jak może. I dokłada wszelkich starań, żebym żył i czuł się w Szczecinie jak w domu. Duże wsparcie mam w bliskich osobach, w przyjaciołach. Zawsze mogę liczyć również na kolegów z drużyny, którzy są jak rodzina i potrafią wesprzeć w trudniejszych chwilach.
Jak się czułeś, gdy rok temu otrzymałeś swoje pierwsze powołanie do kadry U-15?
To było bardzo duże zaskoczenie dla mnie. Poczułem, że spełnia się jedno z moich marzeń. Od momentu, kiedy pierwszy raz wyszedłem na boisko, chciałem założyć koszulkę z orzełkiem na piersi. Dostałem powołanie na konsultacje do kadry Polski. Czułem się bardzo podekscytowany. Moja mama też była ze mnie bardzo dumna.
Jak się tam spisałeś?
Rozmawiałem z selekcjonerem kadry Polski i był ze mnie zadowolony. Aktualnie jestem pod stałą obserwacją.
Jakie masz podejście, jako młody zawodnik, do gier komputerowych oraz słodyczy?
Lubię grać w gry komputerowe. Głównie w strzelanki (śmiech). Słodycze czasem zjem, ale ogólnie staram się ich unikać.
Trenujesz dodatkowo poza treningami w klubie?
Oczywiście chodzę na siłownię. Staram się biegać, gdy tylko mam czas. I ćwiczę technikę.
Co jest najtrudniejsze dla Ciebie w Szczecinie?
Na pewno rozłąka z bliskimi. To jest najtrudniejsze – tęsknota.
Masz jakieś inne plany poza piłką?
Nie mam. Co ma być, to będzie. Postawiłem wszystko na jedną kartę. Dążę do tego, żeby zostać zawodowym piłkarzem. Mama mi zawsze powtarzała, że do tego mam największe predyspozycje. Faktycznie – zawsze liczyła się tylko piłka nożna.
Co Cię wyróżnia jako zawodnika?
Głównie charakter, ciężka praca oraz profesjonalne podejście do gry. Mam swobodę w prowadzeniu piłki. Piłka mi nie przeszkadza. Bardzo angażuję się również w każdy mecz i trening, chociaż moja mowa ciała nie zawsze o tym świadczy.
Nasza trener mentalna, z którą mamy w klubie zajęcia, mówi, że gram, jakby mi się nie chciało. A tak naprawdę jest inaczej.
Czego potrzebujesz, żeby zostać zawodowym piłkarzem?
Czasu i wsparcia.
Co poprawiłbyś w swojej grze?
Potrzebuję większej cierpliwości. Gdy mi coś nie wychodzi, szybko się załamuję. Chciałbym pracować nad tym, żeby się nie złościć, gdy coś nie idzie po mojej myśli.
Który piłkarz z ekstraklasy jest przykładem do naśladowania?
Zvonimir Kožulj.
Jakie są Twoje marzenia?
Głównie żeby zostać zawodowym piłkarzem. Dzięki temu będę mógł robić w życiu to, co kocham. A przy okazji odwdzięczyć się mamie za całe wsparcie, które od niej dostaję.