Polska – Litwa: Humory poprawione. Można wyruszać do Rosji


Reprezentacja Polski nie dała szans Litwie i pokonała podopiecznych Edgarasa Jankauskasa 4:0

12 czerwca 2018 Polska – Litwa: Humory poprawione. Można wyruszać do Rosji
Marcin Kuźnia/iGol.pl

Reprezentacja Polski w pięknym stylu zakończyła przygotowania do mistrzostw świata w Rosji i jutro wyleci do Soczi. Podopieczni Adama Nawałki pokonali Litwę 4:0, dwie bramki zdobył Robert Lewandowski, po jednym trafieniu dołożyli Dawid Kownacki oraz Jakub Błaszczykowski.


Udostępnij na Udostępnij na

Podobnie jak dwa lata temu, na kilka dni przed rozpoczęciem wielkiego turnieju, Polacy zdecydowali się rozegrać mecz towarzyski z narodową drużyną Litwy. W odróżnieniu do ostatniego sparingu przez Euro 2016, tym razem nasi piłkarze okazali się zdecydowanie lepsi od rywali i z lepszymi humorami mogą wyruszać do Rosji.

Przed rozpoczęciem spotkania odbyło się uroczyste pożegnanie z reprezentacją Pawła Brożka, Arkadiusza Głowackiego, Sebastiana Mili oraz Rafała Murawskiego. Każdy z nich rozegrał w kadrze kilkadziesiąt meczów i otrzymał od prezesa PZPN – Zbigniewa Bońka, pamiątkowe koszulki z numerami odpowiadającymi liczbie występów w polskiej reprezentacji.

„LewanGOALski” w gazie

Pierwszą część spotkania rozpoczęliśmy w zestawieniu z trzema obrońcami. Selekcjoner naszej reprezentacji dokonał siedmiu zmian w podstawowej jedenastce w porównaniu ze składem z piątkowego spotkania z Chile. Defensywa składała się z Artura Jędrzejczyka, Jana Bednarka i Thiago Cionka, z wahadłowymi Bartoszem Bereszyńskim oraz Maciejem Rybusem. Szansę otrzymali również Jacek Góralski i Dawid Kownacki.

Początek meczu nie należał do biało-czerwonych. Litwini odważnie rozpoczęli dzisiejszą rywalizację na Stadionie Narodowym i momentami dominowali na murawie, tworząc kilka groźnych sytuacji. Zdołali umieścić piłkę w bramce strzeżonej przez Łukasza Fabiańskiego, jednak sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Na szczęście z każdą kolejną minutą gra naszych rodaków wyglądała coraz lepiej, czego dowodem były dwa gole strzelone przez Roberta Lewandowskiego.

Napastnik Bayernu Monachium na Stadionie Narodowym strzela jak na zawołanie. Choć nie mamy wątpliwości, że prędzej czy później, drużyna poradziłaby sobie z Litwą bez niego. Bardzo aktywni byli dzisiaj między innymi Maciej Rybus, Bartosz Bereszyński i Dawid Kownacki. Piłkarz Lokomotiwu Moskwa asystował przy pierwszej bramce, a dzięki ostatniej dwójce padł gol numer trzy. Prawy obrońca pokazał, że jest w wysokiej formie i należy mu się szansa podczas mundialu, Kownacki był dzisiaj widoczny w wielu sektorach boiska i ostatecznie wpisał się na listę strzelców, po raz pierwszy w swojej karierze.

Zamiast tracić bramki, podwyższyliśmy rezultat

W drugiej połowie przeszliśmy na ustawienie z czterema obrońcami, a nasza gra wyglądała równie dobrze, jak przed przerwą. Przede wszystkim należy pochwalić drużynę za to, że nie powtórzyła się sytuacja z meczów z Chile czy Koreą Południową, gdy z niewytłumaczalnych powodów traciliśmy dwubramkowe prowadzenie. Tym razem Polacy przez całe spotkanie nie spuszczali z tonu, co zaowocowało strzeleniem kolejnych dwóch goli w rywalizacji ze znacznie słabszym rywalem. Rezultat spotkania ustalił z rzutu karnego Kuba Błaszczykowski, który podszedł do uderzenia z jedenastu metrów po raz pierwszy od Euro 2016.

Plus możemy postawić również przy nazwisku pomocnika bułgarskiego Łudogorca Razgrad. Góralski, co nie jest nowością, starał się, odbierał piłki, próbował również wyprowadzać ataki. Po dzisiejszej grze tego zawodnika, Adam Nawałka będzie miał spory ból głowy, na którego ze środkowych pomocników postawić w meczu z Senegalem. W coraz lepszej dyspozycji jest również Grzegorz Krychowiak, który dobry występ mógł potwierdzić strzelonym golem. W drugiej połowie arbiter dopatrzył się jednak zagrania ręką piłkarza i bramka została anulowana.

Polscy piłkarze zrobili to, czego wszyscy oczekiwali. Grali pewnie, atrakcyjnie dla oka, zdobyli kilka bramek, czym poprawili sobie humory przed jutrzejszym wylotem do rosyjskiego Soczi. Jednak nie należy wysuwać wniosków z dzisiejszego meczu. Litwa to rywal z niższej półki, a prawdziwa gra rozpocznie się za tydzień w rywalizacji z Senegalem.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze