Reprezentacja Kostaryki była o krok od sprawienia sensacji w starciu z Hiszpanią. Zespół z Ameryki Środkowej prowadził już z mistrzami świata 2:0, lecz podopieczni Vicente Del Bosque rzutem na taśmę doprowadzili do wyrównania.
Ten mecz był występem numer 127 w kadrze Ikera Casillasa, który śmiało może uważać się za piłkarza legendarnego. W swojej karierze zdobył wszystko, łącznie z mistrzostwem świata i mistrzostwem Europy. Nawet najlepszym zdarzają się błędy, lecz to, co zrobił golkiper Realu Madryt w 31. minucie, zasługuje na miejsce w panteonie wielkich bramkarskich gaf, tuż obok przelobowanego Tomasza Kuszczaka w meczu z Kolumbią. Otóż Casillas przyjmował podanie od partnera z drużyny tak nieudolnie, że piłka trafiła wprost pod nogi Randalla Brenesa, który z łatwością umieścił ją w siatce. Jeśli Del Bosque wymyślił, że Hiszpania ma radzić sobie w trudnych sytuacjach i najpierw dać sobie łatwo strzelić bramkę, to Casillas jest usprawiedliwiony. Jednak mało prawdopodobne, żeby trener mistrzów świata był aż tak szalony.
![David Villa uratował Hiszpanów](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/h/hiszpania__portugalia03-300x225.jpg)
Ledwie dziesięć minut później Hiszpanie poczuli się, jakby dostali potężne uderzenie w głowę ciężkim i tępym narzędziem. Tym razem Kostarykanie nie potrzebowali pomocy, sami przeprowadzili składną akcję, którą strzałem zza pola karnego wykończył Joel Campbell. 2:0!
Hiszpanie długo nie potrafili otrząsnąć się z szoku. Dopiero na kwadrans przed końcem wrzucili wyższy bieg i zaczęli grać, jak przystało na najlepszą drużynę świata. Na efekty nie czekaliśmy długo. Iniesta wpadł w pole karne na pełnej szybkości i odegrał do Silvy, a ten przy asyście obrońców rywali spokojnie przyjął piłkę i posłał do siatki.
Do końca meczu pozostało niewiele czasu, a wynik wciąż był niekorzystny. Jednak Hiszpanie wciąż uparcie dążyli do wyrównania. Wydawało się, że będzie to zadanie typu mission impossible, jednak dla najlepszych nic nie jest niemożliwe. W doliczonym czasie gry piłka została wstrzelona w pole karne, a tam dosięgnął ją Villa, który delikatnie zmienił jej tor lotu, lecz to wystarczyło, by zaskoczyć golkipera Kostaryki. Hiszpanie zostali uratowani.
Kostaryka – Hiszpania 2:2 (2:0)
Brenes 31’, Campbell 42’ – David Silva 83’, Villa 90’
Kostaryka: Gamboa – Umana, Salvatierra, Miller, Oviedo (80’ Hernandez) – Zamora, Barrantes (74’ Diaz), Azofeifa (86’ Loria) – Campbell (66’ Parks), Brenes (59’ Lopez), Ruiz (89’ Guevara)
Hiszpania: Casillas (46’ Victor Valdes) – Arbeloa, Puyol, Sergio Ramos, Monreal (70’ Fernando Torres) – Xavi (46’ Cazorla), Xabi Alonso (46’ Busquets), Iniesta, Fabregas (65’ David Silva) – Mata (46’ Jesus Navas), Villa
myślałem że to będzie deklasacja i to u siebie. a
oni w domu gówno robią aj... .
kur 83 i 90. Ja kto się zgadza. to kurw a mistrzowie
świata niby. JA PIERNICZEK
NO NAJLEPSI Z BARCY REALU VALENCII A TO JAK KIBEL
CHODZĄ BO MUSZĄ .
Cześć Olaf