Wielu jest takich, którzy myślą, że po ostatniej porażce Realu Madryt z FC Barcelona kwestia tytułu mistrzowskiego jest już rozstrzygnięta. Trzy punkty przewagi to spora zaliczka biorąc pod uwagę fakt, że do końca sezonu pozostało już tylko siedem kolejek, z czego z pewnością zadowolony nie jest trener „Królewskich”, Manuel Pellegrini.
Kolejny sprawdzian oblany
Trzy niezwykle ważne dwumecze przyszło rozegrać w tym sezonie Realowi Madryt i wszystkie trzy zostały przegrane. O ile sam fakt odpadnięcia z Pucharu Króla można przeboleć, tak styl, w jakim „Królewscy” pożegnali się z tymi rozgrywkami, pozostawił wiele do życzenia. Manuel Pellegrini zaryzykował, wystawiając eksperymentalny skład na pierwsze spotkanie ze słabiutką ekipą Alcorcon, co poskutkowało blamażem w postaci porażki 4:0. Wstyd na cały świat podziałał mobilizująco na graczy ze stolicy Hiszpanii aż do czasu pechowej fazy 1/8 finału Ligi Mistrzów.

Tam podopiecznym chilijskiego szkoleniowca przyszło zmierzyć się z o wiele niżej notowaną drużyną Olympique Lyon. W pierwszym spotkaniu we Francji gospodarze pokonali Real 1:0 i wszystko miało rozstrzygnąć się w Madrycie. Już po kilku pierwszych minutach stan dwumeczu wyrównał Cristiano Ronaldo. W dalszej części gry „Blancos” mogli prowadzić już dwoma czy nawet trzema golami, jednak fenomenalne okazje do zdobycia kolejnych bramek marnował Gonzalo Higuain. Fakt ten zemścił się pod koniec meczu, kiedy to Lyon trafił do siatki Casillasa, pozbawiając hiszpański zespół szansy na awans.
Po porażkach w Pucharze Króla oraz Lidze Mistrzów pozostała nadzieja na zdobycie mistrzostwa kraju. Decydujący mecz miał miejsce w ostatnią sobotę, kiedy to na Santiago Bernabeu zawitała FC Barcelona. Katalończycy gładko rozprawili się z Realem, odnosząc pewne zwycięstwo 2:0. Taki wynik oznacza, że teraz aby wyprzedzić Barcelonę, Manuel Pellegrini będzie musiał liczyć przynajmniej na dwie wpadki Josepa Guardioli oraz szczęście swojej ekipy w siedmiu pozostałych meczach.
Media już szukają następców
Media w Hiszpanii już wydały wyrok na Chilijczyka i nie mają wątpliwości co do tego, że Manuel Pellegrini po zakończeniu obecnego sezonu pożegna się z klubem z Madrytu. Choć rozgrywki wciąż trwają, a działacze Realu zapewniają, że zmian nie będzie, to madryckie dzienniki przygotowały na wszelki wypadek listę kandydatów, którzy mogą niedługo trafić do stolicy Hiszpanii.
Rafael Benitez, Jose Mourinho oraz Fabio Capello to trzy najpoważniejsze nazwiska pojawiające się w prasie. Hiszpański szkoleniowiec Liverpoolu nie przechodzi obecnie przez najlepsze chwile na Wyspach, gdzie prowadzona przez niego drużyna „The Reds” zajmuje dopiero szóstą pozycję w lidze, zachowując już bardzo niewielkie szanse na awans do Ligi Mistrzów w przyszłym sezonie.
Innym poważnym kandydatem do zastąpienia Pellegriniego jest Jose Mourinho. Portugalczyk wielokrotnie zapowiadał już, że jego marzeniem jest wygranie hiszpańskiej La Liga. Wiele zależeć będzie od tego, czy prowadzony przez niego Inter Mediolan odniesie sukces w rozgrywkach Champions League, w których do tej pory dotarł do półfinału.
grecki korespondent na igolu?
Właściwie tylko dziennik Marca dobitnie domaga się
zwolnienia Pellegriniego, więc nie przypisywałbym
tego wszystkim mediom na Półwyspie.