Hellas rządzi w Weronie


5 kwietnia 2014 Hellas rządzi w Weronie

Początek zmagań w 32. kolejce Serie A miał miejsce Weronie, gdzie doszło do starcia derbowego. W derbach miasta Romea i Julii górą była drużyna Hellasu, która skromnie wygrał z Chievo 1:0. Jedyną bramkę w tym spotkaniu zdobył doświadczony napastnik, Luca Toni.


Udostępnij na Udostępnij na

Przed tą konfrontacją wyżej w tabeli byli gracze Hellasu, którzy obecnie zajmują 9. miejsce, mając 43 punkty na koncie. Podopieczni Andrei Mandorliniego jednak w ostatnim czasie w niczym nie przypominali rewelacyjnej drużyny z początku sezonu. Ekipa beniaminka przegrała cztery ostatnie spotkania ligowe i tym samym w spotkaniu z Chievo liczyła na przełamanie złej passy. W całkiem innej sytuacji znajdował się zespół „Latających Osłów”, który nadal musi walczyć o utrzymanie w Serie A. Przed tą serią gier Chievo plasowało się na 16. miejscu, mając  27 oczek na koncie, co dawało im dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Faworyta tego meczu trudno było wskazać, gdyż derby rządzą się swoimi prawami i wiele wskazywało na to, że w tym starciu padnie wynik remisowy.

Luca Toni
Luca Toni (fot. tribalfootball.com)

Od początku spotkania to gracze Hellasu przejęli inicjatywę na boisku. Drużyna beniaminka robiła, co mogła, aby jak najszybciej objąć prowadzenie, ale ich starania okazywały się być daremne. Pierwsza groźny strzał na bramkę Chievo oddał w 26. minucie Luca Toni, ale z jego strzałem poradził sobie golkiper gospodarzy. W samej końcówce pierwszej odsłony prowadzenie Hellasowi mógł dać Emil Hallferdsson, ale piłka po jego jakże fenomenalnym uderzeniu odbiła się od prawego słupka bramki Chievo. Do przerwy na Marc’ Antonio Bentegodi był bezbramkowy remis.

Po zmianie stron obraz gry nie różnił się od tego, co można było zobaczyć w pierwszej odsłonie. Nadal frontalne ataki przeprowadzali gracze Hellasu. W 50. minucie dobrej okazji nie wykorzystał Romulo, który to strzał obronił bramkarz Chievo. Chwile później przed szansą na strzelenie gola stanął Luca Toni, ale i on zawiódł sympatyków Hellasu. Jak jednak mówi stare porzekadło, co się odwlecze. to nie uciecze i w 64. minucie raz jeszcze z dobrej strony pokazał się Luca Toni, który tym razem nie zmarnował szansy i dał prowadzenie swojej drużynie. W samej końcówce meczu do remisu mógł doprowadzić Cyril Thereau, który popisał się pięknym uderzeniem jednak futbolówka o centymetry minęła światło bramki. Do końca meczu wynik nie uległ zmianie i zasłużenie to gracze Hellasu zdobywa komplet punktów, a ich kibice mogą chodzić z podniesionymi głowami po swoim mieście.

Komentarze
~zbychu (gość) - 10 lat temu

aha dz

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze