Heavy metal czy muzyka klasyczna? Klopp kontra Pellegrini na Etihad Stadium


21 listopada 2015 Heavy metal czy muzyka klasyczna? Klopp kontra Pellegrini na Etihad Stadium

Manchester City już w sobotę podejmie u siebie Liverpool. Szykuje się absolutny hit, co do tego nie ma wątpliwości. Piłkarze, którzy wybiegną na murawę Etihad Stadium, są gwarantem świetnego widowiska. Ciekawie powinno być także przy trenerskich ławkach, na których zasiądą dwaj szkoleniowcy, których na pierwszy rzut oka łączy jedynie zamiłowanie do piłki.


Udostępnij na Udostępnij na

Manchester – miasto robotnicze, wypisz wymaluj angielska Łódź. Tysiące fabryk, centrum angielskiego przemysłu maszynowego, elektrotechnicznego, samochodowego etc. Jak na ironię trenerem City jest człowiek, do którego przylgnęła łatka „inżyniera”. Nie bez powodu, ponieważ ukończył studia na wydziale inżynierii lądowej i wodnej. Manuel Pellegrini – starszy, lekko posiwiały, elegancki pan, z nieco zwichrowaną czupryną. Jak sam o sobie mówi, miłośnik dobrego kina i wyrafinowanej literatury. Zafascynowany golfem. Tytan ciężkiej, analitycznej pracy. Futbol to dla niego nie tylko boiskowa rzeczywistość, ale także żmudna praca w mroku własnego gabinetu.

Spokojny, wyważony, bardzo oszczędny w okazywaniu swoich emocji. Może sprawiać wrażenie człowieka zamkniętego w sobie, introwertyka. Zupełnie nie zgadza się to ze stereotypowym wizerunkiem szalonego, wesołego Latynosa. Jeśli jednak przyjrzeć się bliżej jego postaci, wsłuchać lub wczytać się w jego wywiady, łatwo stwierdzić, że Pellegrini to typ człowieka przyjemnego, niekonfliktowego, oddanego rodzinie i skupionego na swojej pracy, którą bezgranicznie kocha. Nie chciałbym wchodzić w rolę znanego z Ligi+ Extra psychologa Leszka Melibrudy, ale właśnie takie wrażenie można odnieść po obejrzeniu kilku wywiadów z Pellegrinim w roli głównej.

https://www.youtube.com/watch?v=BLCFhxUM5Ao

Postrzegam futbol jako heavy metal – tak właśnie wypowiada się Jurgen Klopp, czyli sobotni rywal „inżyniera” Pellegriniego. Ma być głośno, nieprzewidywalnie, zaskakująco. Nie ma miejsca na utarte schematy, w cenie jest improwizacja, własna inicjatywa, może nawet chaos. Futbol, jaki prezentują druzyny Kloppa, to doskonałe odwzorowanie samego Niemca. Klopp to zdecydowane przeciwieństwo Chilijczyka.

Dla byłego trenera Borussi Dortmund tzw. strefa techniczna mogłaby nie istnieć. Gruba, biała kreska wyrysowana obok ławek rezerwowych nie jest dla Kloppa czymś w rodzaju muru berlińskiego. Jeśli chce, a zazywyczaj ma taką ochotę, to bez żadnych skrupułów przekracza umowną granicę. Chyba tylko Jose Mourinho i to ze wczesnych lat swojej kariery w europejskim futbolu mógłby się równać z wigorem i nieprzewidywalnością reakcji Kloppa.

Sam Klopp to także kopalnia wspaniałych cytatów. Człowiek tysiąca myśli, z których co najmniej dziewięćset jest unikatowych, odkrywczych, po prostu nowych.
Futbol to walka, a nie spokój – tak podsumowuje grę Barcelony.
Miałem umiejętności na IV ligę, a głowę na Bundesligę – brutalnie i szczerze potrafi mówić także o sobie.
A zwieńczeniem pomnika Kloppa niech będzie ta multimedialna perełka.

 

Abstrahując od futbolu, Klopp i Pellegrini to dwie zupełnie różne od siebie persony. Mają ze sobą tyle wspólnego, co pies z kotem. Parafrazując klasyk ostatnich miesięcy, łączy ich piłka. Wyłącznie piłka.

Futbol. Pojęcie tak obszerne, tak szerokie, że potrafi podzielić całe rzesze. 4–4–2 czy 4–2–3–1? Kontratak czy atak pozycyjny? Taktyczna dyscyplina czy boiskowe harce? A jakie taktyczne rozwiązania są konikiem Pellegriniego i Kloppa?

W przypadku Chilijczyka, który odcisnął już spore piętno na prowadzonym przez siebie zespole, można dostrzec zamiłowanie do klasycznego ustawienia 4–4–2. Jednak plany Pellegriniego często krzyżowane są przez różnego rodzaju komplikacje, jak na przykład kontuzje kluczowych piłkarzy – Sergio Aguero czy Davida Silvy. Poza tym liczba piłkarzy, którzy doskonale czują się z piłką przy nodze, ale nieco gorzej wyglądają w przypadku pojedynków szybkościowych, sprawiła, że gra City stała się dość łatwa do zastopowania. Brak dynamiki na skrzydłach zmuszał do zawężania gry, co przy skomasowanej obronie było zwiastunem sporych problemów ze zdobywaniem bramek.

Po porażce w wyścigu o mistrzostwo Anglii Pellegrini wyciągnął wnioski. Zauważył mankamenty w grze City, odnalazł problem, który sabotował jego starania o zwycięstwie w Premier League. Sama diagnoza to jednak za mało, należało znaleźć lek na całe zło. A tym lekiem okazała się dwójka wytransferowanych za ogromne pieniądze młodzieniaszków, Raheem Sterling i Kevin de Bruyne.
Zarówno jeden, jak i drugi mają to, czego zabrakło Manchesterowi w ubiegłym sezonie – szybkość. Wreszcie Pellegrini może oprzeć swoją grę nie tylko o setki podań w obrębie pola karnego i misternie budowane akcje, ale także o nieprzewidywalność i młodzieńczą fantazję poparte dynamiką nowych nabytków. City rozciągnęło swoją grę, wykorzystuje całą szerokość boiska, rozluźniając przy tym obronne zasieki swoich rywali.

http://theinsidechannel.com/wp-content/uploads/2015/09/sterling-wide-manchester-city-v-chelsea.gif

Klopp + Liverpool = sukces? Tak pewnie życzyłoby sobie wielu sympatyków drużyny z miasta Beatlesów. I trzeba przyznać, że jak dotąd kibice mają powody do optymizmu. To, co rzuciło się w oczy już w pierwszych dniach pracy Kloppa na Anfield Road, to diametralna zmiana systemu gry. Pressing, szybki odbiór piłki – mieliśmy to już za Rodgersa. Presja wywierana na rywalu przez zespół Kloppa ma odgrywać jednak zupełnie inną rolę. Dość posiadania piłki dla samego posiadania piłki. Dość truizmów w stylu „pokazaliśmy wspaniały charakter”. Liverpool to symbol angielskiego futbolu i pod wodzą Kloppa ma zacząć swój marsz w górę tabeli. Nową odsłonę piłkarzy z Mersyside najlepiej przybliżają eksperci. I to nie byle jacy. Nie będę sobie strzępił języka, przed Państwem Gary Neville i Jamie Carragher.

https://www.youtube.com/watch?v=2HNSPX0dWoo

Podsumowując, zbierając wszystko do, ujmując kolokwialnie, kupy, różnic między Kloppem a Pellegrinim nie jesteśmy w stanie policzyć na palcach rąk całej naszej redakcji. Mentalność, sposób zachowania, podejście do mediów i piłkarzy, kwestie taktyczne – w skrócie mówiąc – wszystko dzieli obu szkoleniowców. Tym bardziej ich sobotni pojedynek powienien być doprawdy ekscytujący. Zwycięstwo będzie, jakby to powiedział Jerzy Engel, szalenie ważne dla dalszych losów tegorocznej kampanii Premier League.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze