W 1/4 finału Copa del Rey Levante podejmowało u siebie Barcelonę. Katalończycy pomimo dużych problemów w pierwszej połowie zwyciężyli 4:1, a trzy bramki dla gości zdobył Cristian Tello. Warto zaznaczyć, że wszystkie padły po asystach Leo Messiego, dla którego był to 400. mecz w barwach Barcelony.
Dla obu ekip był to drugi wspólny mecz w ciągu zaledwie trzech dni. W niedzielnym, ligowym spotkaniu Levante zremisowało u siebie z Barceloną 1:1. W kolejnej potyczce Katalończycy znowu mieli problemy, ale w drugiej połowie wyszli na prostą i nie dali już żadnych szans podopiecznym Caparrosa.
Od pierwszych minut spotkania zarówno Levante, jak i Barcelona stwarzały sobie bardzo mało sytuacji bramkowych. Podopieczni Martino mieli zdecydowanie większe posiadanie piłki, ale nie potrafili realnie zagrozić bramce Jimeneza. W 23. minucie spotkania Adriano znalazł się w dobrej sytuacji do oddania strzału, ale fatalnie uderzył piłkę, która w żaden sposób nie mogła zagrozić bramce rywala.
Piłkarze Levante większość czasu musieli się bronić, ale to oni strzelili pierwszego gola w tym meczu. W 31. minucie po ładnym dośrodkowaniu w pole karne i dużym zamieszaniu w „szesnastce” Barcelony, na bramkę uderzał El Zhar. Pinto dobrze poradził sobie w tej sytuacji, ale przy dobitce Marokańczyka był już bezradny. Piłka wtoczyła się do siatki gości, a Levante mogło cieszyć się z prowadzenia.
Kilka minut po stracie gola Lionel Messi postraszył trochę bramkarza Levante. Argentyńczyk zdecydował się na uderzenie zza szesnastego metra, ale futbolówka ostatecznie minęła lewy słupek bramki. Katalończykom zdecydowanie brakowało w tej części spotkania pomysłu na grę i skuteczności. Po pierwszej połowie Barcelona przegrywała więc w Walencji 0:1.
W drugiej połowie Barcelona miała bardzo dużo szczęścia. W 54. minucie gry Messi popisał się znakomitym podaniem do Tello z głębi boiska. Młody napastnik „Barcy” nie zdołał pokonać Jimeneza, ale piłka po interwencji bramkarza i złym wybiciu piłki przez Vyntrę odbiła się od Juanfrana i wpadła do siatki, dając remis Barcelonie.
Strata bramki przez Levante pociągnęła za sobą szereg bardzo dobrych akcji w wykonaniu gości. W 60. minucie po kolejnym kapitalnym zagraniu Messiego, Cristian Tello wpakował piłkę do bramki rywala, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Sekundy później szansę na strzelenie trzeciego gola miał nawet sam Messi, ale bardzo dobrą interwencją wykazał się Jimenez.
W 70. minucie gry kolejną okazję do zdobycia gola miał Lionel Messi. Większość kibiców już widziała piłkę w siatce Levante, ale Vyntra w ostatniej chwili zdołał wybić ją na rzut rożny. Argentyńczyk nie mógł strzelić w tym spotkaniu gola, ale męczył rywala znakomitymi podaniami. W 81. minucie gry Messi znowu kapitalnie podawał do Tello, który podwyższył rezultat na 3:1. Pięć minut później mieliśmy powtórkę z rozrywki. Akcja na linii Messi-Tello i Barcelona prowadziła już 4:1.
Levante w drugiej połowie było bezradne wobec poczynań rywala. Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie i Barcelona po początkowych kłopotach, ostatecznie pewnie pokonała Levante.
No i dobrze. Visca El Barca !!!
cioty i cwele
ciota to cie matka na obiad woła
* mnie matka na obiad woła
żal mi cię nie umiesz nic wymyśleć to się pode
mnie podszywasz i poprawiasz coś co jest dobrze
napisane