Guillermo Ochoa i jego druga przygoda w Europie


Popularny „Memo” udowadnia, że kapitalną formą dysponuje nie tylko na mistrzostwach świata. Z początkiem roku został zawodnikiem Salernitany i przebojem wchodzi na boiska włoskiej elity

15 stycznia 2023 Guillermo Ochoa i jego druga przygoda w Europie
Filckr

Ochoa w Europie nie zrobił spektakularnej kariery. Jego interwencje podziwiał cały świat. Od niemal trzech lat grał tam, gdzie europejscy zawodnicy odchodzą zarobić swoje ostatnie pieniądze na piłce. Wraca, bo ma coś do udowodnienia na Starym Kontynencie.


Udostępnij na Udostępnij na

Zaczynał jako zmiennik Adolfo Riosa. Szansę debiutu w seniorskiej piłce otrzymał w 2004 roku w spotkaniu przeciwko CF Monterrey. Gdy między słupkami Clubu America zwolniło się miejsce, Leo Beenhakker postawił właśnie na Ochoę. Spisywał się na tyle dobrze, że do końca sezonu wychodził na boisko w wyjściowym składzie.

Mundialowy cykl życia

Bez wątpienia „Memo” wiedzie prym w szatni reprezentacji do niedawna prowadzonej przez Gerarda Martino. Na mundialu w Katarze tylko Andres Guardado mógł pochwalić się równie wielkim doświadczeniem co on.

W kadrze zadebiutował w 2005 roku. Rok później znalazł się na liście powołanych na mistrzostwa świata za naszą zachodnią granicą. Był trzecią opcją selekcjonera Ricardo La Volpy, zaraz po Oswaldzie Sanchezie i Jesusie Coronie. W Republice Południowej Afryki niespodziewanie stracił miejsce w pierwszej jedenastce na rzecz Oscara Pereza, który miał wówczas większe zaufanie trenera Aguirre.

Dla kibiców nieobeznanych z północnoamerykańską piłką „Memo” pojawia się raz na cztery lata. Myślimy Ochoa – wracamy wspomnieniami do Brazylii i rozgrywanego tam mundialu w 2014 roku. To właśnie na tym czempionacie dzisiejszy kapitan reprezentacji „El Tri” zyskał największą popularność. Zatrzymując Brazylię, z Neymarem na czele, znalazł się na ustach piłkarskiego świata. Na zeszłorocznych mistrzostwach, które notabene były dla Guillermo piątym wyjazdem na najważniejszą piłkarską imprezę, 37-latek znów przypomniał o swoim istnieniu, w szczególności polskim fanom. To on obronił rzut karny wykonywany przez Roberta Lewandowskiego, czym zapracował na miano zawodnika meczu.

To wcale nie była łatwa praca, bo nawet oglądając te filmy, jak Lewandowski wykonuje rzuty karne, nigdy nie wiadomo, w którą stronę uderzy. Tym razem jednak go wyczułem. I jestem bardzo szczęśliwy, że udało mi się obronić ten strzał oraz zachować czyste konto – komentował sam zawodnik na pomeczowej konferencji.

Europejskie wojaże

To nie pierwsza okazja, aby podziwiać talent Meksykanina na europejskim podwórku. W 2011 roku, po ośmiu latach, opuścił Club America i dołączył do francuskiego AJ Ajaccio. Do wyścigu po utalentowanego bramkarza stanęło również Paris Saint-Germain, natomiast gdy pojawiła się możliwość, że Ochoa przyjmował zakazane substancje, działacze klubu ze stolicy Francji stracili zainteresowanie.

Dobre występy na mistrzostwach świata nie przełożyły się jednak na żaden głośny transfer z jego udziałem. Po pobycie na Korsyce przeniósł się do Malagi, w której barwach rozegrał zaledwie jedenaście spotkań przez dwa sezony. Kampanię 2016/2017 spędził na wypożyczeniu w Granadzie. Mimo że przyczynił się do spadku klubu z Andaluzji, to kibice wybrali go na piłkarza sezonu w kibicowskim głosowaniu. – Chcę podziękować fanom za ich bezwarunkowe wsparcie przez cały rok. Sprawili, że mój pobyt tu był przyjemny – mogliśmy usłyszeć na twitterowym koncie Granady. „Memo” zaliczył jeszcze dwuletni pobyt w Standardzie Liege i w 2019 roku wrócił do rodzimego klubu ze stolicy Meksyku.

 Ochoa i jego przygoda w Italii

Umowa meksykańskiego bramkarza z Clubem America wygasała z końcem 2022 roku. Zgłosili się po niego działacze włoskiej Salernitany. „I Granata” walczy w tym sezonie o miano ligowego średniaka, a z powodu urazu mięśniowego Luigiego Seppe zwolniło się w niej miejsce między słupkami.

Szansę debiutu otrzymał już 4 stycznia w ligowym starciu przeciwko Milanowi. Z kibicami na Stadio Arechi przywitał się… dwoma błędami, po których gole zdobyli Rafael Leao oraz Sandro Tonali. W 10. minucie spotkania dał się uprzedzić portugalskiemu skrzydłowemu przy interwencji przed polem karnym, a zaledwie cztery minuty później, parując piłkę wprost przed siebie, dał możliwość do zagrania Brahimowi Diazowi. „Memo” natomiast od razu podjął próbę rehabilitacji, dwojąc się i trojąc na linii bramkowej, czym podtrzymywał swój zespół w walce o remis. Ostatecznie drużynę „Koników Morskich” było stać wyłącznie na zdobycie kontaktowej bramki.

Na szansę na lepszy rezultat drużyna z Kampanii nie musiała długo czekać. Już cztery dni później, w meczu z Torino, Ochoa zanotował osiem kolejnych ważnych interwencji, a obie drużyny podzieliły się punktami. Na boisku mieliśmy możliwość obserwowania zmagań dwóch naszych rodaków – Krzysztofa Piątka i Karola Linettego, ale to Guillermo był najjaśniejszą gwiazdą tamtego widowiska.

Po dwóch kolejkach od powrotu Serie A Guillermo Ochoa obronił 15 na 18 strzałów oddanych na jego bramkę. Salernitana z dorobkiem 18 oczek zajmuje 14. miejsce w ligowej tabeli. Od strefy spadkowej dzieli ją, na pozór bezpieczne, dziewięć punktów. Sam zawodnik nie składa broni i będzie walczył o wyjazd na mundial w 2026 roku. Mundial z pewnością dla niego wyjątkowy – będzie on rozgrywany na boiskach w USA, Kanadzie i właśnie w Meksyku.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze