Znany w świecie polskiej piłki nożnej Andrzej Grajewski w rozmowie z nami podzielił się swoją opinią na temat ostatnich poczynań naszej drużyny narodowej. Przyznał, że gra podopiecznych Adama Nawałki musi się poprawić, bo na chwilę obecną nie wygląda to najlepiej.
Pierwsze spotkania pod wodzą nowego trenera za nami. Ze Słowacją zagraliśmy bardzo słabo, jednak na tle Irlandii wyglądaliśmy troszeczkę lepiej. Jak to Pan ocenia?
Panie redaktorze, to jest pańska opinia. Osobiście uważam, że oba mecze były bardzo słabe w naszym wykonaniu. Pokazało to, aby nie robić w Polsce selekcji, tylko zacząć grać w piłkę. Postawa naszych zawodników podczas meczu ze Słowacją i Irlandią nie napawa optymizmem. Był to słaby futbol w wykonaniu zawodników, którzy potrafią wykrzesać z siebie więcej. Zaczynam się powoli zastanawiać, czy to wszystko ma sens, bo patrząc na grę naszych piłkarzy w swoich klubach, to wygląda to zupełnie inaczej. Byli trenerzy, którzy nie potrafili sprawić, aby drużyna pomagała Robertowi Lewandowskiemu, a także żeby nasza reprezentacja była skuteczna. Naprawdę nie wiem, co musi się stać, żeby Robert był w naszej kadrze decydującym zawodnikiem, który przy pomocy innych zawodników będzie dla nas wygrywał mecze. W tej chwili współpraca pomiędzy wieloma formacjami w drużynie nie wygląda najlepiej.
Zgadzam się z Panem. Brakuje takiej większej komunikacji, bo przecież Robert Lewandowski ma swoje sytuacje, lecz nie potrafi ich wykorzystać.

Sytuacje, w których znajduje się Robert, są na tyle trudne, że on zawsze ma koło siebie kilku graczy i tam ułamki sekundy decydują o tym, czy trafi do bramki. Jednak nie o to w tym wszystkim chodzi, bo drużyna powinna mu pomagać. Niejednokrotnie udowodnił w meczach Ligi Mistrzów czy Bundesligi, że prezentuje wysoki poziom i ma instynkt killera. Wszyscy piłkarze z naszej reprezentacji muszą sobie zdać sprawę, że on może wprowadzić polską drużynę na wyżyny, których wszyscy sobie życzymy. Jest to możliwe tylko wspólnie z drużyną, bo samemu nie ma on najmniejszych szans i mieć nie będzie. W tym wypadku ludzie dojdą do wniosku, że Lewandowski w Polsce nie umie grać w piłkę, co jest głupotą i mija się z prawdą oraz umiejętnościami, którymi dysponuje.
Dobrym wariantem z naszej strony byłoby ustawianie dwóch napastników? Na przykład obok Lewandowskiego ustawić takiego Arkadiusza Milika, który ostatnio bardzo dobrze się spisuje?
Milik w ostatnim czasie w młodzieżowej reprezentacji jest bardzo skuteczny. Do polskiej reprezentacji nie można wybierać kogo bądź. Z pewnością jest to ciekawe ustawienie, ale na to trener musi mieć czas i kilka spotkań, w których będzie mógł to sprawdzić. Jak na razie nie będzie miał takiej możliwości, bo zbliża się mecz z Rosją. Jeżeli znów będziemy kombinować,to dostaniemy piątkę i znów będziemy wszyscy płakać. Zagramy również w maju z Niemcami, wtedy będziemy mogli się czegoś nauczyć. My musimy mieć w końcu drużynę, która na jesień będzie spisywała się godnie i walczyła o awans do Euro 2016, bo pod tym kątem właśnie budujemy naszą reprezentację.
Czy Adam Nawałka dobrze zrobił, że na ostatnie dwa mecze powołał większość zawodników z polskiej ligi?
Adam Nawałka miał dwa mecze, które są meczami straconymi, bo mogły dać nam szansę wykreowania przynajmniej ośmiu, dziewięciu zawodników, którzy mogli ze sobą dwa razy zagrać. W tej chwili nasz selekcjoner stoi na rozdrożach. Życzę mu z całego serca, żeby jego decyzje były szczęśliwe. Teraz pokazał, że ma problemy z rzeczywistością polskiej piłki, a wiemy doskonale, że nasz futbol nie stoi na poziomie kreta na żuławach
Nasz trener nie przekombinował, że dokonał rewolucji w formacji obronnej?
To nie była rewolucja. Zdaniem Adama Nawałki powołanie tych zawodników i wystawienie ich w meczach międzypaństwowych miało dać nową jakość. Ludzie, którzy znali się na piłce, od początku doskonale wiedzieli, że z tego nie ma prawa nic wyjść. Znamy dobrze tych piłkarzy i ich grę widzimy na co dzień. Wiemy, jaka jest prawdziwa wartość. Adam sam na własnej skórze musi się przekonać, że z tej mąki chleba nie będzie.
Przede wszystkim brakowało osoby doświadczonej, takiej jak chociażby Kamil Glik czy Marcin Wasilewski.
Na temat Glika mam zdanie, że nie pasuje on do reprezentacji Polski. Jeżeli Wasilewski grałby na pozycji stopera, to na pewno drugiego gola ze Słowacją byśmy nie stracili. Padła ona tylko dlatego, że Kamiński, który nie miał żadnego doświadczenia, dał się nabrać na prosty zwód. W tamtym momencie nasz rywal wyszedł sam na sam z Arturem Borucem, który robił, co mógł, ale nie udało się wybronić całej sytuacji. Naszym planem jest awans do następnych finałów piłkarskich mistrzostw Europy. Trzy czwarte drużyn może się zakwalifikować, więc jeżeli się nam nie uda, to będzie wstyd. Wówczas będzie trzeba się zastanowić, czy nie grać juniorami i nie dać im dziesięciu lat, żeby coś się udało. Za czasów Andrzeja Strejlaua do Euro awansowało zaledwie kilka drużyn, a teraz już dwadzieścia cztery. Jeżeli się tak stanie, to z całym szacunkiem, ale będzie to oznaczało, że polska piłka przestała funkcjonować.
Pana zdaniem dobrze się stało, że kapitanem naszej drużyny jest Jakub Błaszczykowski? Były też głosy, żeby kapitanem został Artur Boruc, ale bramkarz nie zawsze widzi wszystko na boisku.
Była to pierwsza powinność nowego trenera, aby zjednoczyć drużynę. Kapitanem nie powinien być Kuba Błaszczykowski i Robert Lewandowski, tylko człowiek zaufany, który da potrzebną jakość naszej kadrze i będzie przywódcą zarówno na boisku, jak i poza nim. Tak się nie stało i musimy to akceptować. Jeżeli Adam Nawałka będzie wygrywał dalej, to oznacza, że zrobił wszystko dobrze. Natomiast kiedy stanie się inaczej, to wówczas okaże się, że to był wielki błąd.
Na pozycji skrzydłowego mamy spory wachlarz wyboru. Na jaką dwójkę pomocników powinien postawić Adam Nawałka?
Uważam, że Adam Nawałka ma bardzo łatwe zadanie, bo na mecz musi wybrać ludzi, którzy muszą grać w piłkę i dobrać do tego taktykę. Sam musi zadecydować, jakimi zawodnikami chce gra i musi się to okazać trafnym wyborem. Jeżeli ta gra będzie wyglądała jak teraz, to okaże się, że nawet Adam Nawałka się nie nadaje.
A na jaką dwójkę skrzydłowych Pan by postawił?
Musiałbym się zastanowić, jakim chciałbym grać systemem, żeby polscy zawodnicy byli skuteczni. Następny mecz mamy w marcu, więc przeanalizowałbym dwa ostatnie spotkania, wyciągnął wnioski i cały czas obserwował polskich piłkarzy w kraju oraz za granicą. Mam nadzieję, że wybrałbym tych najbardziej skutecznych. Trudno powiedzieć, czy byłby to Błaszczykowski, Sobota lub Peszko, bo nie wiadomo, jaką formę by prezentowali za kilka miesięcy.
Na pozycji bramkarza trwa zacięta rywalizacja pomiędzy Arturem Borucem a Wojciechem Szczęsnym. Który z tych bramkarzy powinien być numerem jeden?
W tym momencie, kiedy Artur Boruc grał u Fornalika i drużyna pod jego wodzą nie zakwalifikowała się do mundialu, to nowy trener powinien przeprowadzić męską rozmowę z Arturem Borucem, że przyszłość należy do Szczęsnego. Powinien powiedzieć, że potrzebuje zmian i jak chce, to może być drugim bramkarzem, ale dla mnie przyszłością piłkarską w bramce reprezentacji jest Wojciech Szczęsny i na niego powinniśmy stawiać.
Dariusz Dudka ostatnio związał się angielskim Birmingham City. Jeżeli będzie regularnie grał, to warto tego zawodnika powołać? Ma spore doświadczenie.
Wszyscy, którzy dobrze grają, są mile widziani w kadrze. Pytanie, czy jest on w stanie wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, które wcześniej prezentował? Jestem absolutnie za tym, żeby tak było, ale najpierw trzeba zobaczyć, czy zmiana otoczenia wyjdzie mu na dobre. Trzydzieści milionów Polaków wybrałoby inną taktykę niż Adam Nawałka, to jest oczywiste. Tak samo jest w Niemczech, gdzie trzydzieści milionów ludzi dyskutuje, jaką jedenastkę miałby wybrać Joachim Loew. Świadczy to o ludziach, że mają w sercu dobro swojej reprezentacji i chcą, żeby grała ona jak najlepiej. Natomiast decyzja, jeśli chodzi o powoływanie zawodników, należy do sztabu szkoleniowego oraz samego trenera. Trudno jest nam radzić Adamowi Nawałce jak ma postąpić. Na pewno te rady, które słyszy nasz selekcjoner, nie są radami obiektywnymi, tylko subiektywnymi. Może w tym wszystkim, co mówię, nie ma większej racji, lecz patrząc na moje doświadczenie w tej dziedzinie, mogę śmiało powiedzieć, że ustawiłbym inaczej zespół niż Adam Nawałka. Bardzo cenię tego człowieka, w szczególności jego pracowitość, na którą nie mogę ani jednego złego słowa powiedzieć.
Powiedział on na konferencji prasowej po meczu z Irlandią, że gdyby kadra młodzieżowa grałaby w innym terminie, to miałby większe pole manewru. Zgodzi się Pan z tym?
Zgadzam się w tym w stu procentach. Kadra młodzieżowa powinna grać dzień wcześniej, by Adam Nawałka wyróżniającego się piłkarza zaprosił na drugi dzień do kadry na ławkę rezerwowych. Można w ogóle zrobić mecz w większym odstępie czasu i na całe zgrupowanie powołać kilku zawodników tej drużyny, np. Milika, Furmana, Zielińskiego. Zresztą w zespole młodzieżowym znajduje się cała plejada młodych i obiecujących zawodników. Czy oni są na tyle mocni, żeby wzmocnić polską reprezentację, to pokaże przyszłość. Na pewno współpraca pomiędzy Adamem Nawałką a Marcinem Dorną musi być bardziej intensywna. Po meczu z Grecją widzieliśmy, że tych chłopaków na coś stać i jest w czym wybierać. Warto jednak zwrócić uwagę, że piłka na poziomie młodzieżowym, a seniorskim to dwa zupełnie inne światy. Nie łudźmy się, że przyjdzie Milik i strzeli trzy bramki. On jedynie może pomóc Lewandowskiemu albo Robert jemu, kiedy będą grali w parze. Czy to dzisiaj będzie dobrze funkcjonowało, nikt Panie Redaktorze nie ma o tym absolutnie zielonego pojęcia. Jeżeli ktoś twierdzi inaczej, to warto wysłać do Hollywood, by Copperfieldowi takie rzeczy opowiadał albo niech zagra w totolotka.
Widzi Pan szanse na poprawę gry polskiej reprezentacji?
Na pewno widzę poszczególne umiejętności naszych zawodników. Przede wszystkim ich wyszkolenie oraz mądrość taktyczną. Większość naszej reprezentacji gra w bardzo dobrych klubach europejskich, dlatego nie wyobrażam sobie, aby ci gracze przyjeżdżali do Polski i byli nie do poznania. Taka jest prawda, że piłkarze nie prezentują takich samych umiejętności, jak w swojej drużynie klubowej, grając bardziej prestiżowe mecze. Życzę Adamowi Nawałce, żeby, w porównaniu z poprzednimi trenerami, jemu się udało. Trzeba wszystkich zawodników ze sobą zintegrować, żeby grać tę piłkę, którą potrafimy zaprezentować. Zacznijmy grać to, co umiemy, a nie wymagać wiele tak, żeby załapać się do pierwszej dwudziestki w Europie, a to już będzie napawało optymizmem. W tej chwili jesteśmy na samym dnie i prawdopodobnie nikt poprawy po tych dwóch meczach nie zauważył. Jeżeli ktoś mówi, że jest lepiej, to znaczy, że kłamie, bo tak przecież nie jest. Mamy mało czasu do najbliższych eliminacji, żeby nasza kadra pokazała oblicze, na które wszyscy czekamy.