Górnik przed bardzo ciężkim zadaniem


20 marca 2009 Górnik przed bardzo ciężkim zadaniem

W rundzie wiosennej Górnik Zabrze spisuje się dobrze, lecz nie dopisuje mu szczęście. Drużynie, która zamyka tabele Ekstraklasy, będzie bardzo ciężko zdobyć punkty w wyjazdowym meczu z Legią Warszawa.


Udostępnij na Udostępnij na

Piątkowy mecz będzie na pewno wyjątkowy dla Jana Urbana. Zawodnikiem Górnika był on bowiem w latach 1985-90, w których wystąpił w 124. spotkaniach i zdobył pięćdziesiąt cztery gole. Trzykrotny mistrz Polski wyjechał potem do Hiszpanii, gdzie zrobił spektakularną karierę. Karierę zakończył w 1998 roku w klubie z Roosevelta. – Muszę powiedzieć, że mój sentyment do Górnika ciągle jest wielki. To były wspaniałe, niezapomniane chwile, gdy trzy razy z rzędu wygrywałem ligę, gdy graliśmy ważne mecze w europejskich pucharach. Zawsze będę kibicem Górnika – nie ukrywa trener legionistów.

Górnik Zabrze - Legia Warszawa 0:3
Górnik Zabrze – Legia Warszawa 0:3 (fot. Michał Tatarynowicz /iGol.pl)

Henryk Kasperczak na pewno nie ma sentymentu dla Legii. Doświadczony szkoleniowiec trafił na Łazienkowską w połowie lat 60., ale nic miłego go tam nie spotkało. Na początku swojej przygody ze stolicą złamał sobie nogę. – A gdy potem już prawie wróciłem do zdrowia, złamałem po raz drugi. W tym samym miejscu. Lekarz mówił, że to chyba koniec z wyczynową karierą. Potrzebowałem w sumie półtora roku, by wrócić do pełnej sprawności. Kończyła mi się służba wojskowa i za dużo nie pograłem, bo musiałem wracać do Stali Mielec. Ot i cała historia – wspomina 63-latek.

Do Legii Kasperczak nie ma też szczęścia jako szkoleniowiec. Co prawda z Wisłą Kraków przeważnie wygrywał bój o tytuł, lecz nigdy nie zdołał wywieźć z Łazienkowskiej trzech punktów. Dzisiaj ta sztuka także będzie piekielnie trudna do zrobienia. Zabrzanie po raz ostatni zwyciężyli warszawiaków w kwietniu 2007 roku, ale miało to miejsce na Śląsku. Z kolei z wygranej na Łazienkowskiej górnicy cieszyli się bardzo dawno temu, bo w marcu 1991. Kasperczak uważa jednak, że wizyta w stolicy nie jest niczym szczególnym. – To normalny mecz ligowy. Emocje takie same jak zawsze – ocenił.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze