Zmiana lidera co kolejkę, powoli zaczyna być tradycją. Przetasowania w czołówce miały miejsce zazwyczaj po rozgrywaniu meczy w różnych terminach. W tym przypadku było trochę inaczej – zadecydował wynik. W ostatniej kolejce przed przerwą nie zabrakło również niespodzianek.
18. kolejkę otworzył mecz Mariossa Gazownik Wawelno, którego rywalem była Pogoń 04 Szczecin. Gospodarze podchodzili do meczu z 11, a gości z 7 miejsca. Dla Portowców mecz był o tyle trudny, że w ich składzie brakowało aż pięciu zawodników. W miejsce nieobecnych, powołani zostali juniorzy. Mimo pełnej kadry meczowej, na parkiecie pojawiali się ciągle ci sami piłkarze. Prowadzenie Pogoni nie było niespodzianką. Jedynie rozmiar wyniku do przerwy mógł trochę zaskakiwać – 6:1. Druga część gry rozpoczęła się podobnie, od ataków przyjezdnych. W szeregach szczecinian pojawiło się lekkie rozluźnienie. Do gry włączali się debiutanci. Zawodnicy z Opola to wykorzystali – doprowadzili do stanu 6:5. Doświadczenie pozostałych Portowców wzięła górę, dzięki czemu udało im się dociągnąć wynik do końca. W meczu inaugurującym kolejkę, Marioss przegrał 5:6 z Pogonią.
Na 16 lutego zaplanowano dwa spotkania. W obu przypadkach, zwycięstwo powinni odnieść gospodarze. Zaledwie „powinni”, gdyż nie do końca im się to udało. Trapiona grypą PA Nova zmuszona była przełożyć ostatnie mecz. Powrót wielu piłkarz po chorobie nie wróżył gliwiczanom najlepiej. Pokazali jednak, że z epidemią już wygrali. Najlepiej przekonała się o tym Akademia Słowa. Poznaniacy tylko do przerwy zagrażali gospodarzom. Po 20 minutach było 4:3. Zmiana stron rozwiała nadzieje przyjezdnych. PA Nova wygrała 8:4, dzięki czemu awansowała na fotel lidera. W innym sobotnim meczu, Jango Katowice nieoczekiwanie zremisowało z Grambachem Zgierz 3:3.
Niedzielę, przed masą niespodzianek, uchronił broniący tytułu mistrzowskiego, zespół Clearexu Chorzów. Chorzowianie gładko ograli u siebie Inpuls Siemianowice. Mimo słabego początku, nadal utrzymują szansę na obronę Mistrza. Pozostałe spotkania nie obyły się bez zaskakujących wyników, które można uznać niemalże za sensacje. Co ciekawe, w obu meczach uczestniczyły krakowskie drużyny. W Łęczycy, miejscowy Hurtap tylko zremisował z Kupczykiem, co pozwoliło PA Novej na wyprzedzenie łęczycan. Kolejkę zakończyło zwycięstwo Gaszyńskich nad GKS Jachym. Dla tyzsan była to pierwsza porażka w tym roku.
Z powodu zbliżających się eliminacji do Mistrzostw świata, w I Polskiej Lidze Futsalu, dojdzie do trzytygodniowej przerwy.