Fryderyk Gerbowski: Czułem ciarki na całym ciele, było to dla mnie uczucie wręcz nie do opisania [WYWIAD]


Rozmawiamy z Fryderykiem Gerbowskim

24 marca 2023 Fryderyk Gerbowski: Czułem ciarki na całym ciele, było to dla mnie uczucie wręcz nie do opisania [WYWIAD]
Mateusz Ludwiczak / Wisła Płock S.A

Fryderyk Gerbowski w rundzie jesiennej był bardzo ważną postacią Stali Mielec. Obecnie wraca po kontuzji i otrzymuje mniej minut niż wcześniej, ale zawodnik ciężko pracuje, by ponownie wrócić do podstawowego składu. Pomocnik w tym sezonie w 19 występach zdobył jedną bramkę i zanotował jedną asystę, a jego trafienie zostało uznane za gola kolejki. Postanowiliśmy z nim porozmawiać o Stali Mielec, jego atutach czy planach na przyszłość.


Udostępnij na Udostępnij na

Stal Mielec w rundzie wiosennej nie wygrała jeszcze żadnego meczu. Jakie panują nastroje w drużynie?

W zespole jest dobra atmosfera, nie uważam, że jakaś znakomita, bo wiadomo, że każdy z nas chce, żebyśmy punktowali i zdobywali jak najwięcej bramek. Niestety za nami trochę trudny czas, ale ten mecz z Legią już był taki perspektywiczny i mamy nadzieję, że wyjdziemy na prostą drogę.

Z kim Panu się najlepiej współpracuje na boisku?

Na boisku dobrze się czuję z Kokim Hinokio. W pierwszej rundzie bardzo dobrze grało mi się z Maćkiem Domańskim i Hamuliciem, którego już niestety z nami nie ma. Tych zawodników bym wymienił jako tych, z którymi najlepiej mi się gra na boisku.

Jak by Pan ocenił współpracę z trenerem Adamem Majewskim?

Na pewno trener dał mi bardzo dużą szanse grania w poprzedniej rundzie. Myślę, że obaj byliśmy z tej współpracy bardzo zadowoleni. W tej rundzie po mojej kontuzji jest tych minut trochę mniej, ale ciężko pracuję nad tym, żeby grać, rozwijać się, iść cały czas dalej i pomagać drużynie w zwycięstwach.

Jak Pan nastawia się na współpracę z nowym trenerem Stali Mielec, Kamilem Kieresiem?

Przede mną, jak i przed całym zespołem jest nowe wyzwanie. Jest nowy trener, także każdy z nas będzie miał czystą kartę i myślę, że każdy będzie chciał się pokazać jak najlepiej trenerowi, żeby wskoczyć do podstawowej jedenastki. Ja jeszcze z trenerem nie miałem okazji pracować. Mam nadzieję, że po powrocie z kadry złapiemy wspólny, dobry kontakt.

Ostatnio było głośno o motywacji trenera Adama Majewskiego, który puścił w szatni przemowę Parisa Platynova. Może Pan powiedzieć, jak to dokładnie było?

Nie chciałbym się wypowiadać na ten temat i chcę, żeby pewne rzeczy zostały w szatni.

Czy decyzja o zwolnieniu Adama Majewskiego zaskoczyła Pana?

Na pewno, tym bardziej że nie dowiedziałem się tego od mediów, tylko od chłopaków z kadry, bo obecnie przebywam na zgrupowaniu. Był to dla mnie lekki szok i trochę niedowierzanie, ale zmiany w piłce są i trzeba je po prostu zaakceptować.

Uważa Pan, że zwolnienie trenera Majewskiego to dobra czy raczej zła decyzja?

Decyzja należy do właścicieli klubu i wydaje mi się, że nikomu ocenianie nie jest dane, tylko zarządcom Stali.

W zeszłej rundzie w meczu z Pogonią Szczecin zdobył Pan swojego pierwszego gola w ekstraklasie. Jakie to było dla Pana uczucie?

Czułem ciarki na całym ciele, było to dla mnie uczucie wręcz nie do opisania. Bardzo się ucieszyłem z tego gola, tym bardziej że była to bramka takich uroków, powiedziałbym jedna z tych piękniejszych. Od razu po powrocie do szatni dosyć szybko się spakowałem i wróciłem do domu, do Warszawy, cieszyć się razem z rodzicami, bo jak potem z nimi rozmawiałem, płakali przed telewizorem. Bardzo się wszyscy z tej bramki cieszyli, a ja chyba najbardziej.

Jak Pan mówił, był to gol wyjątkowej urody i został on również wybrany na gola kolejki. Czy dało to Panu dodatkową motywację do pracy na treningach?

Tak, na pewno każdy taki pozytywny element dodatkowo motywuje do tego, żeby dalej nad tym elementem pracować i go powtarzać.

Jak Pan uważa, jaka jest Pana najlepsza cecha na boisku?

Myślę, że na pewno waleczność, przegląd pola. Czuję się dobrze w pojedynkach fizycznych, tych defensywnych i ofensywnych.

Idąc w drugą stronę: nad jaką rzeczą powinien Pan najbardziej popracować?

Myślę, że przyjęcie piłki z głową w górze, bo często za bardzo skupiam się na przyjęciu, a wiem, że mogę czasami podjąć lepszą i szybszą decyzję, jeżeli wcześniej miałbym głowę w górze. Na tym głównie się skupiam na treningach i pracuję.

Jaki piłkarz podczas meczu najbardziej Panu zapadł w pamięć?

Niełatwo jest mi wybrać jednego zawodnika, było to na pewno paru piłkarzy. Z tego ostatniego meczu Ernest Muci bardzo mi zapadł w pamięć, bardzo podobała mi się jego gra. Z drużyny Legii bardzo dobrze gra oczywiście Josue i myślę, że takim wyróżniającym się zawodnikiem na tle reszty jest Ivi Lopez.

A co Panu najbardziej zapadło w pamięć u tego zawodnika?

W zasadzie to wszystko. Technika użytkowa, obrócenie się z piłką w dobrym timingu, wie, kiedy to robić. Wie, kiedy ma uderzyć piłkę, zagrać piłkę prostopadłą. Jego stopa jest bardzo dobrze ułożona. Ma bardzo dużo mocnych i charakterystycznych umiejętności, więc myślę, że teraz on jest najlepszym zawodnikiem w PKO Ekstraklasie.

Jak Pan ocenia poprzedni sezon w Wiśle Płock w porównaniu z obecnym w Stali Mielec?

I w jednym, i w drugim klubie w zasadzie ta pierwsza runda była w moim wykonaniu bardzo fajna. Te drugie niestety nie należą do tych szczęśliwych.

Czy wolałby Pan po sezonie wrócić do Wisły Płock, czy pozostać w Stali Mielec?

Myślę, że na spokojnie usiądziemy z menadżerem, rodzicami i podejmiemy jakąś wspólną decyzję, która ścieżka będzie dla mnie najlepsza.

Czy podczas wypożyczenia do Stali ma Pan kontakt z kimś ze sztabu Wisły Płock, kto daje Panu wskazówki albo radzi, co ma Pan poprawić?

Nie raczej nie mam nikogo takiego w drużynie Wisły Płock, kto by do mnie dzwonił czy pisał, co mam poprawić. Mam kontakt z prezesem i dyrektorem sportowym Pawłem Magdoniem, ale taki ograniczony i neutralny.

Gra Pan z numerem 32 na koszulce. Czy jest to dla Pana jakaś szczególna liczba?

Nie, nie jest to dla mnie taka szczególna liczba. Chciałem inny numerek, który coś dla mnie znaczył. Nie chcę mówić za bardzo jaki, ale był niestety niedostępny w drużynie Wisły Płock, kiedy do niej przechodziłem, ale spodobał mi się numer 32 i chcę z nim grać w zasadzie jak najdłużej.

Jaki przepis piłkarski by Pan najchętniej zmienił?

Myślę, że te nurtujące ręce w polu karnym. Po prostu są to strasznie niejasne zasady według mnie. Wiem, że to też nie jest łatwe dla pana sędziego, który obecnie prowadzi mecz, i jest mu trudno czasem podjąć słuszną decyzję. Musi czasami to robić według mnie nienaturalnie, żeby te zasady UEFA się po prostu zgadzały.

Odchodząc na chwilę od piłki, widziałem na Pana TikToku, że przed każdym meczem słucha Pan piosenki Bedoesa „Biały i młody”. Czy muzyka jest ważnym czynnikiem, który nakręca Pana przed meczami?

Uwielbiam słuchać muzyki przed meczem. Zawsze jak jesteśmy w drodze na mecz czy wychodzimy z autokaru, można mnie zauważyć w słuchawkach na uszach. Jest to dla mnie ważny element i tak w zasadzie mam od małego.

Bedoes jest Pana ulubionym artystą?

Nie nazwałbym może ulubionym, bo nie mam takiego jednego ulubionego artysty, ale bardzo lubię jego twórczość, jego muzykę, tak jak w zasadzie wszystkich innych artystów. Nie mam czegoś takiego, że słucham tylko danego typu muzyki, tylko wszystko, co mi w zasadzie wpadnie do ucha, to tego słucham.

Ma Pan jakiegoś piłkarza, którego stara się Pan naśladować?

W młodości byli to Andres Iniesta i David Silva, a obecnie jest to Kevin De Bruyne, który jest takim moim autorytetem i idolem.

Jakie jest Pana największe piłkarskie marzenie?

Na pewno moim największym piłkarskim marzeniem jest zagrać dla pierwszej reprezentacji Polski i wyjechać za granicę. Są to takie dwa największe marzenia, które chciałbym w przyszłości spełnić, i ciężko na to pracuję.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze