Derby województwa łódzkiego zakończyły się podziałem punktów. Kilka godzin przed meczem policja oraz władze Ekstraklasy zadecydowały o niewpuszczeniu na stadion kibiców gości, co wywołało duże kontrowersje. Swoimi refleksjami na ten temat podzielił się po spotkaniu obrońca PGE GKS-u Bełchatów, Grzegorz Fonfara.

Poproszony o komentarz w sprawie zamykania stadionów i zakazywania wpuszczania kibiców, odparł:
– Powiem szczerze, że nie wiem, czym to było spowodowane, nasi kibice nie są jacyś agresywni i na wyjazdach nie widziałem, żeby były z nimi jakieś problemy. Wiem, że to jest mecz podwyższonego ryzyka, ale chyba policja jest w stanie zabezpieczyć tutaj stadion i kibiców, którzy normalnie przychodzą z dziećmi, rodzinami, żeby mogli spokojnie oglądać mecz, a my, żebyśmy mogli grać przy dopingu też i naszych kibiców. Dla nich jest to bardzo ważne spotkanie tutaj w regionie, wiem, że wielu chciało przyjechać. Szkoda, że ich nie było na trybunach, bo by nam trochę pomogli. Wiem, że oglądali na stadionie w Bełchatowie mecz i cieszymy się, że w ten sposób byli z nami.
„Brunatni” w końcówce meczu doprowadzili do wyrównania, zawodnik bełchatowian cieszył się, że udało się wywieźć z Łodzi chociaż punkt, choć liczył na więcej: – Jakbyśmy tu przegrali, to żałowalibyśmy bardzo, nie mówię, że remis jest dobry, ale przynajmniej tyle udało nam się tutaj ugrać.