O tym, jakie emocje wywołuje piłka nożna, może świadczyć historia wojny futbolowej z 1969 roku. Wówczas zamieszki, które towarzyszyły meczowi Hondurasu z Salwadorem, wywołały konflikt zbrojny, w wyniku którego zginęło niemal 2000 osób. Jesienią ubiegłego roku Algieria i Egipt rywalizowały o prawo gry na mundialu w RPA. Po spotkaniu barażowym doszło do zawieszenia stosunków dyplomatycznych pomiędzy tymi krajami. Na mistrzostwa świata zakwalifikowała się reprezentacja „Lisów Pustyni” i to o niej napiszę w cyklu „Finaliści mundialu”.
Cudowne lata 80.
Algierczycy do tej pory tylko dwa razy cieszyli się z występu swojej drużyny narodowej na mundialu. W 1982 roku ekipa prowadzona przez trenerski duet: Mahieddine Khalef – Rachid Mekloufi była największym pechowcem turnieju rozgrywanego na boiskach Hiszpanii. Już pierwsze spotkanie grupowe przeciwko Republice Federalnej Niemiec pokazało, że z przybyszami z Afryki trzeba się liczyć. „Lisy Pustyni”, dzięki trafieniom Rabaha Madjera i Lakhdara Belloumiego zwyciężyły 2:1, czym wprawiły w osłupienie większość piłkarskich ekspertów. Drugi przeciwnik Algierii, reprezentacja Austrii, miała się na baczności i wygrała 2:0. Wtedy nadeszła trzecia kolejka, która miała rozstrzygnąć o tym, kto zakwalifikuje się do dalszej fazy turnieju. Podopieczni Khalefa i Mekloufiego wygrali po golach Tedja Benasouli i Salaha Assada (dwóch) 3:2 z Chile, ale stali się ofiarami dość perfidnej zagrywki ze strony swoich poprzednich przeciwników. Niemcy zdobyli, jak się później okazało, jedyną bramkę w starciu z Austrią już w 10. minucie i od tej pory na murawie stadionu w Gijon nie działo się praktycznie nic. Dwie drużyny z Europy postanowiły nie robić sobie wzajemnie krzywdy, a przy okazji wyeliminować Algierię. „Lisy Pustyni” zajęły więc trzecie miejsce w grupie i musiały pakować walizki. Cztery lata później drużyna z Maghrebu zaprezentowała się dużo gorzej. Piłkarze trenowani przez Rabaha Saadane przegrali z Brazylią 0:1 i Hiszpanią 0:3 oraz zremisowali 1:1 z Irlandią Północną. Jedyną bramkę dla Algierii zdobył w tym turnieju Djamel Zidane. Zbieżność nazwisk nie jest przypadkowa, bowiem pomocnik reprezentujący wówczas barwy KRC Genk jest wujkiem dużo bardziej znanego zawodnika, Zinedine’a.
Droga do RPA
Reprezentacja Algierii rozpoczęła rywalizację w eliminacjach do mistrzostw świata od drugiej rundy. „Lisy Pustyni” trafiły do grupy 6., w której przyszło im rywalizować z Gambią, Senegalem i Liberią. Dzięki świetnej postawie na stadionie w Blidzie (trzy zwycięstwa w trzech meczach) gracze z północy kontynentu zapewnili sobie awans do kolejnej rundy kwalifikacji. Los skojarzył ich w grupie C z Egiptem, Zambią i Rwandą. Potyczki z tym pierwszym rywalem śmiało można określić mianem horroru. Na własnym obiekcie Algieria wygrała 3:1 z „Faraonami”, by w rewanżu ulec im 0:2. Mistrzowie Afryki bramkę na 2:0, która doprowadziła do rozegrania dodatkowego spotkania, zdobyli w 95. minucie. Na neutralnym terenie, w sudańskim Omdurmanie, górą byli podopieczni Rabaha Saadane. Bramkę, która dała Algierczykom przepustkę do finałów mistrzostw świata, strzelił w 40. minucie obrońca VFL Bochum, Antar Yahia.
Gwiazda zespołu
Algierskimi korzeniami może pochwalić się kilka gwiazd światowego futbolu z Karimem Benzemą i Samirem Nasri na czele. Obaj zawodnicy legitymują się jednak francuskimi paszportami. Zdecydowanie najjaśniejszą postacią, która wraz z „Lisami Pustyni” zamelduje się w czerwcu w RPA, jest Nadir Belhadj. Piłkarz występujący po lewej stronie boiska przyszedł na świat 18 czerwca 1982 roku we francuskim Saint-Claude. To właśnie w kraju nad Sekwaną Nadir uczył się futbolowego abecadła. W 2002 roku ten młody zawodnik, który do tej pory reprezentował barwy Lens, został wypożyczony na rok do Guengon. Były obrońca francuskiej młodzieżówki spisywał się w tym klubie na tyle dobrze, że włodarze drugoligowca zdecydowali się go wykupić. Dobra gra Belhadja przyniosła mu zainteresowanie ze strony Algierskiej Federacji Piłkarskiej oraz silniejszych zespołów. 28 kwietnia 2004 roku ten gracz zadebiutował w kadrze meczem przeciwko Chinom, a dwa miesiące później przeszedł do Sedan. W sezonie 2006/2007 Nadir awansował z tym zespołem do Ligue 1 i bardzo szybko dał się poznać jako niezwykle solidny lewy defensor. Algierczyk rozegrał 37 spotkań, w których zdobył dwie bramki, dzięki czemu latem 2007 roku Olympique Lyon wyłożył za niego nieco ponad trzy miliony euro. Belhadj nie przebił się jednak do składu francuskiego potentata i przez pół roku zagrał ledwie dziewięć razy w lidze, po czym odszedł do swojego macierzystego klubu, RC Lens. Ekipa ze Stade Felix Bollaerte spadła do Ligue 2, ale dobre występy Nadira przyniosły mu wypożyczenie do angielskiego Portsmouth. Już po czterech miesiącach szefowie „Pompey” zdecydowali się zapłacić za Algierczyka cztery i pół miliona euro. Piłkarz został przesunięty na lewą pomoc i w bankrutującym klubie stał się jednym z niewielu jasnych ogniw. Do tej pory (stan z 3 kwietnia) Belhadj ma na swoim koncie 48 gier ligowych oraz sześć bramek. Wydaje się, że latem 35-krotny reprezentant Algierii nie będzie narzekał na brak ofert transferowych.
Drugi raz na mundialu
Szkoleniowiec reprezentacji Algierii, Rabah Saadane, to człowiek instytucja w tym kraju. 63-letni trener w 2007 roku rozpoczął swoją piątą przygodę z „Lisami Pustyni”. Wcześniej Saadane pracował z kadrą w latach 1981-1982, 1985-1986, 1999 i 2002-2003. W 1986 roku reprezentacja Algierii pod wodzą tego trenera zagrała na mistrzostwach świata, ale zaprezentowała się słabo. Saadane liczy w tym roku na dużo lepszy występ swoich podopiecznych.
Kogo zobaczymy w RPA?
Między słupkami od niedawna pewniakiem jest Faouzi Chaouchi (ES Setif). Dostępu do bramki bronią zawodnicy sprawdzeni w europejskich klubach: Antar Yahia (VFL Bochum), Rafik Halliche (Nacional Madeira), Madjid Bougherra (Glasgow Rangers) i Nadir Belhadj (Portsmouth). Linię pomocy, która jest najsilniejszą formacją „Lisów Pustyni”, tworzą kolejni gracze występujący na co dzień na Starym Kontynencie: Karim Ziani (VFL Wolfsburg), Hasan Yebda (Portsmouth), Karim Matmour (Borussia Monchengladbach), Yazid Mansouri (FC Lorient) i Mourad Meghni (Lazio Rzym). O miejsce w ataku rywalizują Rafik Saifi (Istres), Abdelkader Ghezzal (Siena) i Kamel Ghilas (Hull City). Szeroka kadra na dzień obecny prezentuje się tak:
Bramkarze: Lounes Gaouaoui (ASO Chlef), Faouzi Chaouchi (Entente Setif), Mohamed Lamine Zemmamouche (MC Alger), M’bohi Rais Ouheb (Slavia Sofia)
Obrońcy: Abdelkader Laifaoui (Entente Setif), Madjid Bougherra (Rangers), Carl Medjani (Ajaccio), Rafik Halliche (Nacional Madeira), Anther Yahia (Bochum), Habib Belaid (Boulogne-sur-Mer), Nadir Belhadj (Portsmouth, England), Djamel Mesbah (Lecce, Italy), Hocine Metref (ES Setif), Mohamed Meftah (JS Kabylie)
Pomocnicy: Hassan Yebda (Portsmouth), Medhi Lacen (Racing Santander), Yazid Mansouri (Lorient), Adlene Guedioura (na wypożyczeniu z Wolverhampton do Charleroi), Riad Boudebouz (Sochaux), Djamel Abdoun (Nantes), Fouad Kadir (Valenciennes), Mourad Meghni (Lazio), Karim Ziani (Wolfsburg), Karim Matmour (Borussia Moenchengladbach), Lazhar Hadj Aissa (ES Setif), Khaled Lemmouchia (ES Setif),
Napastnicy: Abdelkader Ghezzal (Siena), Rafik Djebbour (AEK Athens), Rafik Saifi (Istres), Amri Chadli (Kaiserslautern)
Prognoza na mundial
Nie da się ukryć, że Algierczycy nie są faworytem do wyjścia z grupy. „Lisy Pustyni” czekają potyczki z Anglią, Stanami Zjednoczonymi i Słowenią. Ekipa Rabaha Saadane może jednak zdobyć doświadczenie, które zaprocentuje w przyszłości. Jeśli jednak gracze z północy Afryki awansują do 1/8 finału, to będziemy mogli mówić o sensacji sporego kalibru.