Obrońca Manchesteru United, Rio Ferdinand, skrytykował angielskich kibiców. Powodem cierpkich słów Anglika były rasistowskie przyśpiewki wobec niego i jego brata Antona.
34-latek był obiektem rasistowskich ataków ze strony kibiców reprezentacji Anglii. Całe zajście miało miejsce podczas spotkania eliminacji mistrzostw świata 2014, w którym drużyna Ferdinanda mierzyła się z San Marino (8:0).
– Takie osoby są zawsze w mniejszości. Nie chcę wyciągać pochopnych wniosków. Zakładam, że to może jednak były głupie żarty.
Organizacja walcząca z rasizmem na stadionach (FARE) zgłosiła już sprawę do FIFA.
– Chociaż nie mieliśmy tam swoich obserwatorów, to zebraliśmy już dowody na to, że rasistowski atak miał miejsce – powiedział dyrektor wykonawczy FARE, Piara Powar.
Nieoficjalnie mówi się o tym, że Anglicy rozegrają mecze na Wembley przy pustych trybunach. FIFA ukarała niedawno w ten sposób Bułgarów oraz Węgrów, których kibice również nie powstrzymywali się od ataków na tle rasowym.
Rio Ferdinand nie wsparł w zeszłym roku akcji przeciwko rasizmowi. Ponadto był oskarżony o atak na Ashleya Cole’a.
San Marinczycy i Włosi - od razu widać, że jedna
krew ;)