Przed szansą wywalczenia siódmego tytułu mistrzyń Europy staną piłkarki reprezentacji Niemiec. W dzisiejszym półfinale podopieczne Silvi Neid pokonały 3:1 Norwegię, choć to rywalki prowadziły przez blisko godzinę. Honor niemieckiej drużyny uratowały zawodniczki wprowadzane na plac gry z ławki rezerwowych.
Korespondencja z Helsinek, Finlandia

To miał być wielki rewanż za finał czempionatu Starego Kontynentu sprzed czterech lat. Wówczas Niemki zwyciężyły Norwegię dokładnie takim samym rezultatem, 3:1. Jednak niewiele zawodniczek z ówczesnych wyjściowych jedenastek obu drużyn tamten mecz pamięta. Obie ekipy zostały bowiem solidnie odmłodzone.

Murowanym faworytem poniedziałkowego starcia w Helsinkach były Niemki, które na inaugurację fazy grupowej rozgromiły rywalki aż 4:0. Wówczas trzy z czterech goli strzeliły rezerwowe. Tym razem, już po 10 minutach gry, gola z rzutu rożnego strzeliła Isabel Herlovsen. – Uczulałam moje piłkarki na stałe fragmenty gry w wykonaniu Norweżek. Mają je opanowane do perfekcji i boleśnie się o tym przekonałyśmy – mówiła po meczu trenerka Niemiec, Silvia Neid.

Po stracie bramki obrończynie tytułu kompletnie się zagubiły. O dziwo, stroną przeważająca była Norwegia. Zespół po raz ostatni prowadzony przez Bjarne Berntsena stworzył sobie kilka dogodnych sytuacji, ale rezultatu nie zdołał podwyższyć. Jeszcze przed przerwą Neid dokonała pierwszej korekty w składzie. Lindę Bresonik w środku pola zmieniła wracająca po kontuzji Simone Laudehr. Intuicja nie zawiodła niemieckiej selekcjoner, bowiem 23-letnia Laudehr już niejednokrotnie ratowała zespół z opresji, chociażby w finale mistrzostw świata 2007 w Chinach, kiedy to strzeliła zwycięskiego gola.

W 59. minucie prawoskrzydłowa Melanie Behringer odnalazła w norweskim polu karnym partnerkę, a ta w pięknym stylu doprowadziła do wyrównania. Popis swoich umiejętności wybrana najlepszą zawodniczką meczu Laudehr dała jednak niespełna dwie minuty później, kiedy to wykazała się niesamowitym refleksem, otwierając drogę do bramki, wprowadzonej na plac gry w przerwie, Celii Okoyino da Mbabi.
– Gdybyśmy po stracie gola dostali chociaż 10 minut na otrząśnięcie się, jestem pewien, że ten mecz tak by się nie zakończył. Tymczasem rywalki poszły za ciosem i błyskawicznie wyszły na prowadzenie. Nie byliśmy już w stanie się podnieść. To przecież niezwykle klasowy rywal – tłumaczył później Berntsen.

Selekcjoner norweskiej reprezentacji, który zaraz po turnieju zostanie zastąpiony przez Elin Landstem, nie krył jednak dumy z postawy swoich piłkarek w Finlandii.