W 1992 roku Mistrzostwa Europy odbywały się w Szwecji. Turniej niespodziewanie zakończył się zwycięstwem Duńczyków, którzy zakwalifikowali się na Euro zaledwie kilkanaście dni przed jego rozpoczęciem.
Przed turniejem a dokładnie 27. maja rada ONZ wprowadza sankcję na Jugosławię za działania zbrojne na terenie Bośni i Hercegowiny. Tym samym ta drużyna nie mogła wziąć udziału na Mistrzostwach Europy w Szwecji i na miejsce Plavich wskoczyła Dania.
Drużyna prowadzona przez Richarda Moellera – Nielsena za przeciwników w grupie miała reprezentacje Anglii, Szwecji i Francji. Z zespołem z Wysp Brytyjskich Schmeichel i spółka bezbramkowo zremisowała. Drugi mecz grali z gospodarzami turnieju i właśnie w tym meczu chcieli zgarnąć trzy punkty. Jednak Szwedzi tak łatwo się nie poddali i pokonali Duńczyków 1:0. Wtedy wydawało się, że Wikingom zostanie pożegnalny mecz z reprezentacją Francji. Jednak zawodnicy Danii już na samym początku zdobyli bramkę i choć wyrównał Jean – Pierre Papin, to w 78. minucie gola dającego zwycięstwo zdobył Lars Elstrup. Wikingowie awansowali do półfinału także ze Szwecją, która w grupie A zajęła pierwszą lokatę.
W grupie B, grały Holandia, Niemcy, Szkocja i WNP. Po bardzo ciekawych meczach do dalszej rundy awansowali pomarańczowi i nasi zachodni sąsiedzi.
W półfinale reprezentacja Danii trafiła na broniącą tytuł – Holandię. Tak jak w poprzednich meczach nikt nie dawał podopiecznym Richarda Moellera – Nielsena żadnych szans. Jednak i tym razem Duńczycy sprawili wielką niespodziankę. W tym spotkaniu do 86. minuty prowadzili 2:1 Wikingowie, ale właśnie wtedy po strzale Franka Rijkarda futbolówka wpadła do bramki strzeżonej przez Petera Schmeichela. Do końca regulaminowego czasu gry tak jak w dogrywce wynik już nie uległ zmianie. Dlatego do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była seria rzutów karnych. Duńczycy popisali się stuprocentową skutecznością i wykorzystali pięć karnych, z kolei Holendrzy nie strzelili jednej jedenastki. Tym pechowcem, który nie pokonał Schmeichela był Marco Van Basten. W drugim półfinale Szwedzi podejmowali reprezentację Niemiec. Po pierwszej połowie prowadzili nasi zachodni sąsiedzi po strzale Hasslera. W drugiej połowie jeszcze dwie bramki zdobył Riedle, zaś gospodarzy turniju było stać tylko na dwa gole i do finału awansowali podopieczni Bartiego Vogtsa.
26. czerwca na stadionie w Goeteborgu został rozegrany mecz pomiędzy Danią, a Niemcami. To było kolejne spotkanie, w którym Skandynawom nie dawano większych szans na pokonanie bardziej utytułowanego rywala. Już w 18. minucie wielkiego finału padła pierwsza bramka. Po ładnej akcji John Jensen wpakował piłkę do bramki strzeżonej przez Illgnera. Na 2:0 podwyższył Kim Vilfort, który tym samym ustalił wynik meczu.
Po spotkaniu radości Duńczyków nie dało się opisać, bowiem na turniej dojechali spóźnieni i tak naprawdę mało kto dawał im szanse na osiągnięcie takiego sukcesu. Ten turniej przeszedł do historii, bo to były ostatnie Mistrzostwa Europy, w których udział wzięło osiem zespołów.