Kiedy do Manchesteru City przeszedł Sergio Aguero, w inną stronę odszedł ktoś inny. Nie jest to jednak napastnik, a pomocnik – niegdyś lansowany jako wielki talent. Michael Johnson na najbliższy sezon został wypożyczony do „The Foxes”.
Żeby sprowadzić środkowego pomocnika, Leicester City musiał rywalizować z Wolverhamptonem oraz Leeds United. O Johnsonie dawno nie było głośno, wszak stracił on mniej więcej dwa sezony przez długotrwałe kontuzje. Rekonwalescencja pochłaniała sporo czasu. Przed zeszłym sezonem sporo się mówiło, że wreszcie będzie mógł pograć – i to jednak okazało się zbyt trudne do zrealizowania. Oprócz zwalczenia pecha, potrzebne jest jeszcze ogranie w lidze.

Sven-Goran Eriksson, gdy był menadżerem Manchesteru City, dał szansę Johnsonowi na zaistnienie w pierwszym składzie. Piłkarz zrobił dobre wrażenie na krytykach i powoli zaczął być lansowany na jedną z gwiazd młodego pokolenia. Teraz ma 23 lata i szansę na powrót do formy. W swojej karierze zdobył tylko dwie bramki w lidze. Jego pierwsza, w meczu z Derby County, była dość nieprzeciętnej urody.
– Kiedy pracowałem z Michaelem w Manchesterze City, był wspaniałym talentem. Jest mobilnym pomocnikiem, który może biegać, podawać, strzelać i odbierać piłkę. Dzięki talentowi powinien zostać regularnym zawodnikiem reprezentacji Anglii, lecz uniemożliwiły mu to kontuzje, co jest dla niego przykre. Jestem jednakże przekonany, że w tym sezonie Michael będzie dla nas cennym nabytkiem i kontuzje zostawi za sobą. Ma wspaniały charakter i wiem, że zamierza ciężko pracować i dobrze grać – powiedział Eriksson.