W 11. kolejce ligi holenderskiej padło aż 31 bramek, co daje średnią aż 3,44 gola na mecz. Szczególnie dużo trafień padło w hicie tej serii spotkań, czyli pojedynku AZ Alkmaar z Ajaksem Amsterdam, wygranego przez „Ajacieden” 4:2. Z kolei fotel lidera po zwycięstwie nad Groningen utrzymało FC Twente Enschede.
Na DSB Stadion w niedzielę zwrócone były oczy wszystkich kibiców w Holandii. Mecz mistrza z Alkmaar z określanym od kilku lat pretendentem do przejęcia tytułu, a więc Ajaksem był okazją do odpowiedzi na kilka pytań. Najważniejszym z nich było określenie, czy AZ ma już wszystkie problemy za sobą i czy remis z Arsenalem w Lidze Mistrzów nie był dziełem przypadku. Z kolei podopieczni Martina Jola przyjechali na ten mecz, aby udowodnić, że w tym sezonie będą walczyć o tytuł nie tylko w wypowiedziach dziennikarzy i piłkarskich ekspertów, ale także na boisku.
Pojedynek lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy zdecydowanie atakowali bramkę rywala. Efektem tego naporu były okazje Maartena Martensa, który dwukrotnie musiał uznać wyższość golkipera Ajaksu. Jednak w 27. minucie Maarten Stekelenburg musiał już wyciągać piłkę z siatki. Dośrodkowanie brylującego na prawej stronie boiska Bretta Holmana wykorzystał Mounir el Hamdaoui i było 1:0 dla AZ. Urodzony w Holandii Marokańczyk wydaje się wracać do świetnej formy, którą prezentował w poprzednim sezonie. Wynik nie uległ zmianie do końca pierwszej połowy, pomimo kolejnych szarży Australijczyka Holmana. Trener Ajaksu Martin Jol, szukając przyczyn słabszej postawy swoich podopiecznych, zdecydował się na zmianę, wprowadzając na boisko Gabriego w miejsce Marko Pantelicia. Wkład Hiszpana w grę amsterdamczyków widać było od razu. W 57. minucie Urby Emanuelson zauważył, że z bramki wyszedł Sergio Romero i pięknym strzałem z daleka wyrównał stan spotkania. Ajax poszedł za ciosem i zaledwie 60 sekund później był już na prowadzeniu. Tym razem niefrasobliwość obrońców AZ wykorzystał Luis Suarez, który przy tej bramce udowodnił, że bez problemu można zaliczyć go do ścisłej europejskiej czołówki. Podłamani gospodarze łatwo pozwalali Ajaksowi konstruować akcje, czego efektem był kolejny gol, którego zdobył Gregory van der Wiel. Bezradne Alkmaar czekało do ostatniego gwizdka, nie wierząc już w odwrócenie losów meczu, a na domiar złego w 90. minucie drugie trafienie dołożył Suarez. Będący już myślami w szatni Ajax pozwolił sobie na stracenie drugiego gola, bowiem w drugiej minucie doliczonego czasu gry, strzałem z przewrotki na listę strzelców wpisał się Graziano Pelle. Ajax dzięki pokazaniu w drugiej części gry futbolu totalnego, odniósł przekonywujące zwycięstwo i zapewnił sobie pozostanie w pierwszej trójce Eredivisie.
Lider z Enschede podejmował w tej kolejce na własnym terenie FC Groningen, które początku sezonu nie może zaliczyć do udanych. Także pojedynek na Grolsch Veste nie będzie miło wspominany przez kibiców „Zielono-Białych”, którzy już w piątej minucie musieli oglądać swoich pupili jako przegrywających. Soczystym strzałem z około 18 metrów popisał się Miroslav Stoch. Dodając do tego trafienie Dwighta Tiendalliego w 21. minucie, otrzymać można rozpaczliwy obraz Groningen, które w poprzedniej edycji rozgrywek walczyło na równi z ligową czołówką. W drugiej połowie dwa kolejne trafienia dołożył duet Blaise N’Kufo i Bryan Ruiz, a „Tukkers” po przekonującym zwycięstwie umocnili się na czele tabeli ligi holenderskiej.
W podobnym kryzysie co Groningen znajduje się SC Heerenveen, które tym razem zmierzyło się z Willem II Tilburg. Co więcej, mecz „Dumy Fryzji” także zakończył się kompletną porażką, choć pierwsza połowa wcale nie wskazywała na taki rozwój sytuacji. „Królewscy” ruszyli do naporu w drugiej części, kiedy to w przeciągu zaledwie sześciu minut zdobyli dwa gole. Do siatki Heerenveen trafiali kolejno Sergio Zijler i Said Boutahar, a goście odpowiedzieli golem Michala Papadopoulosa w 61. minucie. Jednak, jak się okazało, było to wszystko, co byli w stanie pokazać, bowiem do głosu ponownie doszli miejscowi, a konkretnie Frank Demouge. Najlepszy strzelec Willem II dwa razy wpisał się na listę strzelców, a fryzyjczycy musieli po raz kolejny w tych rozgrywkach wracać do domu na tarczy.
Kolejną wygraną w tym sezonie zanotował Feyenoord Rotterdam, który skromnie pokonał VVV-Venlo. Jednak na początku spotkania inicjatywa należała do beniaminka, który dobrze sobie radził w deszczowych warunkach, jakie panowały na De Kuip. Wszystkie starania gości zdały się na nic, ponieważ w 27. minucie, po fatalnym w skutkach błędzie Kevina Begoisa, do siatki trafił Denny Landzaat. Golkiper Venlo z pewnością mocno będzie żałował swojej interwencji przy centrze Roya Makaaya, bowiem powinien on bez problemu przechwycić piłkę. Mimo szans z obu stron, rezultat nie uległ już zmianie. Feyenoord wygrał 1:0 i nadal znajduje się w czołówce Eredivisie.
Rezultaty pozostałych spotkań:
NEC Nijmegen – PSV Eindhoven 0:4
NAC Breda – RKC Waalwijk 1:0
Vitesse Arnhem – Heracles Almelo 0:2
ADO Den Haag – Sparta Rotterdam 2:3
FC Utrecht – Roda JC Kerkrade 2:1