Nieustające napięcie, trzy bramki, czerwona kartka i wspaniałe interwencje Enyeamy – tak wyglądało spotkanie rozgrywane na Free State Stadium, w którym Nigeria grała z Grecją. Obydwa zespoły stworzyły fantastyczne widowisko, które wygrali zawodnicy z Europy.
Nigeryjczycy przejęli kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi już od początku spotkania, jednak wówczas reprezentacji „Superorłów” brakowało wykończenia. Grecy po raz pierwszy zagrozili bramce Enyeamy w 13. minucie, kiedy Katsouranis próbował zaskoczyć nigeryjskiego golkipera zza pola karnego, wykorzystując nie najlepsze ustawienie bramkarza. Ostatecznie jednak zawodnik Hapoelu Tel-Awiw wyszedł z tej sytuacji obronną ręką.
Piłkarze z Czarnego Lądu udokumentowali swoją optyczną przewagę bramką, zdobytą już trzy minuty później. Kalu Uche popisał się niewygodnym dla bramkarza uderzeniem, które otworzyło wynik spotkania. Po stracie gola, podopieczni Otto Rehhagela nieco się przebudzili, utrzymując się dłużej przy piłce, wciąż jednak nie tworząc groźnych sytuacji do wyrównania stanu rywalizacji.
Całkowitą bezmyślność pokazał Kaita w 33. minucie. Piłkarz środka pola zespołu nigeryjskiego był zdenerwowany zachowaniem Torosidisa, który nie chciał oddać futbolówki, by afrykański zespół mógł wznowić grę z autu. Kaita kopnął więc swojego oponenta, za co sędzia ukarał agresora czerwoną kartką. Otto Rehhagel natychmiast przeprowadził taktyczną zmianę, zdejmując z boiska obrońcę Sokratisa Papastathopoulosa, wprowadzając w jego miejsce napastnika, Giorgiosa Samarasa.
Grecy mieli fantastyczną okazję do wyrównania w 39. minucie, kiedy Katsouranis w znakomity sposób odegrał piłkę do Salpingidisa, a ten w sytuacji sam na sam musiał uznać wyższość Enyeamy. Minutę później golkipera „Superorłów” wyręczył Haruna, wybijając piłkę z linii bramkowej, po strzale Samarasa. Grek, pomimo iż z małej odległości, uderzał nieczysto. Europejczycy tuż przed przerwą pokonali Enyeamę, kiedy w 44. minucie Salpingidis oddał strzał z linii pola karnego, a piłka po odbiciu się jeszcze od Haruny wpadła do siatki graczy Larsa Lagerbacka. Był to historyczny, pierwszy bowiem gol Greków na mundialu.
Po zmianie stron to Nigeryjczycy pokusili się o pierwszy atak, kiedy piłka po dośrodkowaniu nieoczekiwanie poszybowała za plecy Tsorvasa, jednak golkiper reprezentacji Grecji przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Chwilę później uraz Taye Taiwo zmusił podopiecznych Lagerbacka do gry w dziewiątkę, kiedy boczny obrońca znajdował się pod opieką sztabu medycznego.
Minuta niecodziennych emocji miała miejsce po godzinie gry, kiedy po dośrodkowaniu w pole karne Nigeryjczyków błąd popełnił Yobo, a Gekas znalazł się przed Enyeamą z piłką przy nodze, jednak znów znakomicie interweniował bramkarz „Superorłów”. Gracze z Czarnego Lądu przeprowadzili natychmiastową kontrę, a Yakubu w okamgnieniu wyszedł sam na sam z Tsorvasem. Obrona greckiego golkipera nie odstawała poziomem od jego vis a vis, ratując tym samym drużynę Rehhagela przed stratą bramki. Okazję do dobitki miał jeszcze Obasi, jednak fatalnie spudłował.
W 68. minucie kolejną akcję, która mogła prowadzić do objęcia upragnionego prowadzenia, mieli Grecy, ale znów fenomenalną paradą popisał się Enyeama, parując piłkę na spojenie bramki. Niestety dla „Superorłów”, trzy minuty później golkiper Hapoelu Tel-Awiw skapitulował. Tziolis oddał mocny, płaski strzał zza pola karnego, który sprawił dużo problemów Enyeamie. Bramkarz nigeryjski wyrzucił piłkę przed siebie, a Torosidis nie miał kłopotu z jej dobiciem z piątego metra.
Grecy wygrali w pełni zasłużenie, jednak należy nadmienić, iż do momentu otrzymania czerwonej kartki przez Kaitę, to Nigeryjczycy prezentowali się niezwykle solidnie, nie dopuszczając od głosu swoich rywali.
Dopiero po wyrzuceniu z boiska pomocnika „Superorłów”, podopieczni Rehhagela raz po raz zagrażali bramce Enyeamy. Golkiper nigeryjski niejednokrotnie fantastycznie interweniował, jednak nawałnica strzałów przyniosła swe żniwo, a Grecy zwyciężyli po widowiskowym spotkaniu, jakie zaserwowały nam obydwa zespoły.