El Clasico bez wyraźnego faworyta


Real i Barcelona zmierzą się w 244. El Clasico. W obu drużynach jest wiele znaków zapytania

24 października 2020 El Clasico bez wyraźnego faworyta

El Clasico to jeden z największych meczów świata. Miliony ludzi zasiądzie dzisiaj przed telewizory, by oglądać ten spektakl. Kibice obydwu drużyn mogą patrzeć na to spotkanie zarówno z obawami, jak i nadziejami. Co się dzieje w obydwu obozach i co może przynieść nam klasyk?


Udostępnij na Udostępnij na

Trudno powiedzieć, kto ma większe szanse na wygraną. Obie drużyny mają zwoje problemy. Bez kibiców to nie będzie to samo i Barcelona po części straci atut własnego boiska. Real przez poprzednie słabe mecze nie może być pewny, kto poprowadzi drużynę w meczu z Mönchengladbach.

Czarne chmury nad Zidanem

Czy Zidane gra o posadę? Hiszpańskie media zapewniają, że Florentino nie podniesie ręki na swojego ulubieńca. „Zizou” cały czas ma pełne wsparcie zarządu, jednak ewentualna porażka może podkopać jego pozycję. Poza tym nie jest powiedziane, że to klub musi zwolnić Francuza. Zidane jest znany ze swojej niezależności. Jeżeli on sam uzna, że nie zdoła już niczego zmienić, to może złożyć swoją rezygnację. Jeśli Real przegra ten mecz, może to być ostatnie spotkanie z „Zizou” na ławce. „Królewscy” podobno już kontaktowali się z Pochettino, więc wszystko może się zdarzyć.

Wraca Sergio Ramos, czy wróci też pewność w obronie?

Brak Sergio Ramosa byłby katastrofą dla Realu Madryt. Nawet Ronald Koeman na przedmeczowej konferencji przyznał, że brak Hiszpana byłby dużym osłabieniem „Królewskich”: – […] Ważna będzie także obecność Sergio Ramosa, to wspaniały obrońca i wielki profesjonalista. To może mieć wpływ na losy spotkania.

Bez kapitana obrona Realu zachowuje się jak dziecko we mgle. Ostatni mecz z Szachtarem dobitnie to pokazał. Ramos to ktoś więcej niż obrońca. To on jest w stanie zagrzać drużynę do walki, czy po prostu dać komuś burę. Zobaczymy, czy dzięki jego obecności zespół w końcu się ogarnie. Od tego mogą zależeć losy EL Clasico.

Powrót na dobre tory

Nie tylko Zidane ma coś do uwodnienia. Zawodnicy po ostatnich występach z pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. Nie ma bardziej odpowiedniego meczu na pokazanie światu, że Real jest ciągle żywy.

Tak, to najlepszy sposób, bo to też kolejne spotkanie, jakie mamy. To dobry mecz, by pokazać, że chcemy odwrócić sytuację. To właśnie zrobimy poprzez naszą grę i organizację – tak mówił „Zizou” na konferencji prasowej przed wylotem do Barcelony. Zawodnicy powinni być mocno nakręceni chęcią pokazania, że poprzednie dwa mecze to tylko wypadek przy pracy. Takie rzeczy można udowadniać tylko na największej scenie, a niewątpliwie Camp Nou właśnie nią jest.

Pierwszy prawdziwy egzamin dla Koemana

Tak naprawdę do tej pory nowy trener „Barcy” nie miał możliwości, żeby sprawdzić się z mocnym rywalem. Do tej pory jedynym wyzwaniem mogło być spotkanie z Sevillą, które zakończyło się remisem 1:1. Ten klasyk będzie więc pierwszym prawdziwym egzaminem. Takie mecze jak ten z Realem rządzą się swoimi prawami. Zobaczymy, jak Holender przygotuje na to starcie swoją drużynę. Na pewno ma on jeden kłopot mniej, ponieważ Jordi Alba wrócił do treningów z zespołem i dostał powołanie na ten mecz. Koeman w końcu będzie mógł wystawić nominalnego lewego obrońcę. Do optymalnego składu brakuje już tylko zdrowego ter Stegena. Koeman ma więc wszystkie środki, by pokazać, że jego projekt ma sens i będzie on walczył o najwyższe cele.

Być może jest to jedno z ostatnich El Clasico dla Messiego

Wszyscy wiedzą, że kontrakt Messiego kończy się w czerwcu 2021. Wraz z początkiem stycznia będzie mógł negocjować z każdym klubem. Dlatego też może to być jedna z ostatnich okazji, by oglądać Argentyńczyka w tym wielkim spektaklu, jakim jest El Clasico. Messi nie strzelił Realowi gola od 902 dni, czyli od klasyku zremisowanego 2:2 w sezonie 2017/2018. Jak na takiego piłkarza to bardzo długi okres posuchy. Z pewnością będzie chciał przerwać tę passę. Skoro trzeba się powoli żegnać, to należy to zrobić z klasą.

Czy Ansu Fati pokaże swój potencjał w meczu z mocnym rywalem?

W ostatnim klasyku Fati wszedł tylko z ławki na kilkanaście minut i nie mógł się dobrze zaprezentować. Teraz najprawdopodobniej dostanie szansę od 1. minuty. Na pokazanie się powinien mieć dużo okazji. Real nie dysponuje aktualnie żadnym prawym obrońcą i najprawdopodobniej na tej pozycji zagra Nacho, który nie za bardzo podłącza się do ataku. Więc powiedzmy, że Ansu nie będzie musiał aż tak bardzo przykładać się do obowiązków w obronie. Może się on skupić w stu procentach na atakowaniu Realu. Zobaczymy, czy Fati, który jest w świetnej formie, będzie w stanie skrzywdzić „Królewskich”.

***

Klasyk rządzi się swoimi prawami. Wszystkie poprzedzające mecze idą w niepamięć. Liczy się tylko tu i teraz. Zobaczymy, kto lepiej wytrzyma presję, który z „wonderkidów” zabłyśnie i w końcu co przygotowali nam trenerzy obydwu zespołów. Nie pozostaje nam nic innego, jak wygodnie rozsiąść się w fotelach i oglądać to widowisko.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze