Ekstraklasa: Wyjazdowe potyczki


Czołowe drużyny Ekstraklasy czeka wyjazdowa przeprawa. Najpierw wicelider pojedzie do Białegostoku, potem Wisła zagra w Bełchatowie, a na zakończenie kolejki Górnik podejmować będzie u siebie lidera z Poznania.


Udostępnij na Udostępnij na

Na rozpoczęcie zmagań 20. kolejki Ekstraklasy Polonia Warszawa spotka się z ŁKS Łódź. Analizując poczynania obu drużyn w pierwszych tegorocznych dwóch ligowych meczach nasuwa się wniosek – faworytem są łodzianie. Zważywszy jednak, na rywali jakie obie ekipy podejmowały, stwierdzenie to okazuje się mylne. Odra to nie Legia, a Cracovia to wciąż nie Wisła. W dodatku „Czarne Koszule” niezwykli przegrywać w spotkaniach rozgrywanych na własnym podwórku. Ostatnią porażkę przy Konwiktorskiej zanotowali 17 sierpnia ubiegłego roku. Dla ŁKS to kolejny pojedynek w batalii zwanej „utrzymać się w Ekstraklasie”. Piłkarze teraz są w wyraźnym „gazie” i jeśli utrzymają tempo z pierwszych meczów powinni być spokojni o swój ligowy byt.

Wicelider tabeli, Legia Warszawa spotka się na wyjeździe z Jagiellonią Białystok. Piłkarze z ulicy „Słonecznej” mimo, że zajmują 12. miejsce w tabeli, tanio skóry na pewno nie sprzedadzą. Wzmocnieni Kamilem Grosickim i Tomaszem Frankowskim będą walczyć o znacznie wyższe miejsca w rozpoczętej niedawno rundzie wiosennej. Dobry wynik będzie im uzyskać tym łatwiej, że „odwiedzi” ich niekompletny zespół z Warszawy. Brak w kadrze Legii podpory defensywy Wojciecha Szali i kilku innych zawodników m.in. też Inaki Descargi czy Krzysztofa Ostrowskiego może wpłynąć demobilizująco. Jednak dobrą wiadomością dla Jana Urbana jest powrót do składu jednego z najlepszych piłkarzy biegających po polskich boiskach, Takesury Chinyamy. Wynik tego meczu jest jak najbardziej otwarty.

Sobota

Zdecydowanego faworyta brakuje również w potyczce między Cracovią Kraków, a Lechią Gdańsk. „Pasy” jak na razie imponują formą strzelecką, jednak to nie zawsze przekładało się na wynik. Faktem jest, że takich zawodników jak Dariusz Pawlusiński czy Paweł Nowak najbardziej powinni obawiać się obrońcy z Gdańska. Lechia to typowy zespół środka tabeli, grając na wyjeździe na pewno nie będzie forsować tempa, licząc na wywiezienie co najmniej jednego punktu z boiska rywali.

W innym sobotnim meczu Odra Wodzisław podejmować będzie u siebie Śląsk Wrocław. Wodzisławianie chcą zdobyć pierwsze tegoroczne punkty ligowe. Sztuka ta nie udała się na razie tylko właśnie im. Jeśli nie uda się przełamać tej złej passy działaczom i piłkarzom może być nie do śmiechu. Śląsk po remisie z Lechią ograł z łatwością Polonię Bytom. Wynik ten będzie chciał powtórzyć i w tym meczu. Nie od dziś wiadomo, że aspiracje ekipy z Wrocławia w przyszłych sezonach będą sięgać mistrzostwa Polski. Jednak w tym meczu szanse obu ekip wydają się być nadal mocno wyrównane.

Licząca się w walce o tytuł Wisła Kraków będzie grać na wyjeździe z GKS Bełchatów. Paweł Brożek i spółka od pierwszych minut zapowiadają ostrą walkę o 3 punkty, które mają ich przybliżyć do ligowej czołówki. Ambicje Bełchatowian jeszcze do niedawna sięgały podobnych celów, jednak na skutek kontuzji Łukasza Garguły zapał działaczy został mocno ostudzony. Przykładem jest ostatnia porażka z Piastem Gliwice. Widać, że potencjał ofensywny drużyny został mocno zniwelowany. Piłkarze z nad „Wawela” będą chcieli to bezwzględnie wykorzystać.

W meczu kończącym sobotnie zmagania meczu Polonia Bytom spotka się z Ruchem Chorzów. Nastroje w obu ekipach są zgoła odmienne. W Bytomiu najpierw zapanowała euforia po sensacyjnym remisie z Wisłą, a potem zawód po wysokiej przegranej ze Śląskiem. Natomiast chorzowianie na inaugurację rundy polegli z Górnikiem w derbach Śląska, by później łatwo przegrać z nie najsilniejszą Lechią. Bytomianie w ligowej tabeli są już na 8. pozycji i mają wciąż apetyty na kolejne zwycięstwa. Patrząc na dorobek strzelecki zespołów (22 i 12 bramek strzelonych w 19 meczach) tym bardziej powinni rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść.

Niedziela

Arka Gdynia spotka się z Piastem Gliwice. Największą szansę na dopisanie sobie 3 punktów po tym meczu mają „Arkowcy”, którzy znani są z tego, iż w meczach u siebie są podwójnie zmotywowani. Ich rywale mają mieszane uczucia z ostatnich swoich poczynań. Najpierw przegrali z Cracovią, by później niespodziewanie wygrać nad ekipą GKS-u. W dodatku ich forma strzelecka nie zachwyca, dość powiedzieć, że na razie mają na koncie zaledwie 9 trafień, co jest obecnie nie chlubnym rekordem ligi.

Liderujący Lech Poznań, mimo, że nie rozgrywa fenomenalnych spotkań, pewnie wygrywa kolejne pojedynki. As „Kolejorza”, Robert Lewandowski postara się na pewno o kolejne trafienie i będzie największym zagrożeniem dla bramkarza Górnika. Zdobycie przez zabrzan w tym meczu choćby jednego punku będzie ogromną niespodzianką. Za ekipą prowadzoną przez Henryka Kasperczaka wydają się nie przemawiać nawet ostatnie dobre rezultaty w meczach z Ruchem (wygrana) i Arką (remis).

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze