Ekstraklasa: Trzeźwiejący Lech


Lech Poznań po dwóch słabych meczach pokazuje, że wraca do walki o mistrzostwo. Na swoim boisku Kolejorz pokonał bardzo pewnie Odrę Wodzisław. Piątkowe mecze 11. kolejki Ekstraklasy kończyło spotkanie pomiędzy ŁKS, a Śląskiem Wrocław. W Łodzi padł wynik remisowy.


Udostępnij na Udostępnij na

Zanim jednak poznaniacy mogli świętować, stadion przy ulicy Bułgarskiej uciszyli wodzisławianie. W 9. minucie meczu strzelał Marcin Malinowski. Piłkę najpierw wybronił Ivan Turina, ale wobec dobitki Macieja Korzyma był już bez szans. Obecnemu piłkarzowi Odry jeszcze niedawno wróżono szybką i błyskotliwą karierę. W Legii się na nim srogo zawiedziono, teraz strzela bramki dla drużyny z Wodzisławia.

Lech po stracie bramki otrzeźwiał bardzo szybko. Najpierw próbował Peszka, a w 27. minucie meczu wyrównał Manuel Arboleda. Kolumbijczyk po zagraniu głową strzelił swojego kolejnego gola w tym sezonie. Dalej Kolejorz grał jak natchniony. Na bramkę strzelali Rengifo, Stilić i Murawski. Do zakończenia pierwszej połowy bramki jednak nie padły.

To, co się nie udało przed przerwą, udało się po. Na zegarze widniała 49. minuta gry, gdy Semir Stilić popisał się ładnym technicznym uderzeniem. Jak zawsze licznie zgromadzona publika w Poznaniu oszalała. Jednak to nie był koniec naporu gospodarzy. Cztery minuty później wynik spotkania podwyższył kadrowicz Robert Lewandowski. Bramkarz Odry, Adam Stachowiak, i przy tym uderzeniu był bez szans.

Sędziujący to spotkanie bardzo dobrze Paweł Gil skończył grę przy rezultacie, który mógł zadowalać tylko gospodarzy. Lech Poznań – Odra Wodzisław 3:1

Mecz bez większej historii

Śląsk potrafi zremisować z potentatami naszej Ekstraklasy i, jak pokazał miniony właśnie mecz z ŁKS, także z drużynami z dołu tabeli.

Ze strony Śląska trzeba pochwalić Vuka Sotirovicia. Jego strzał w drugiej części gry po rzucie wolnym z najwyższym trudem obronił Bogusław Wyparło. W drużynie ŁKS-u najbardziej aktywnym graczem był Haliti, który w 87. minucie nie wykorzystał najlepszej sytuacji w meczu. Kibice w Łodzi nie oglądali dzisiaj zbyt wielu sytuacji podbramkowych i, niestety, tym bardziej bramek. ŁKS – Śląsk Wrocław: 0:0.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze