Źle się dzieje w małym, baskijskim miasteczku. Po siedmiu historycznych latach w klubie ze stanowiska prezesa rezygnuje Alex Aranzabal, człowiek w dużej mierze odpowiedzialny za ostatnie sukcesy drużyny Eibaru. Strzał w stopę czy szansa na lepsze jutro?
Dla kibiców „Armeros” czas rządów Aranzabala był bez wątpienia owocnym okresem w historii drużyny z 30-tysięcznego miasteczka. To właśnie pod wodzą tego człowieka Eibar zanotował historyczny awans do La Liga i zajmuje obecnie spokojne miejsce w środku tabeli, rozgrywając najlepszy sezon w historii klubu.
He's done an incredible job at Eibar since taking over and leaves the club in a great state. Won't be missed by all, but he should be.
— Euan McTear (@emctear) April 21, 2016
21 kwietnia sam prezes poinformował, że w maju poda się do dymisji, nie wypełniając tym samym trwającej do 2017 roku umowy. Hiszpan, jak twierdzi, kierował się powodami osobistymi, natomiast klub nie chciał złożyć żadnych wyjaśnień w tej sprawie. Nieoficjalnie jednak wiadomo, że chodzi o konflikt, który powstał po zwolnieniu z Eibaru trenera Gaizki Garitano w poprzednim sezonie. Decyzja o zakończeniu współpracy z autorem awansu najpierw do Segunda, a potem do Primera Division podzieliła zarząd klubu z Kraju Basków, a zatrudnienie na zwolnionym stanowisku Jose Luisa Mendilibara spotkało się z dezaprobatą znacznej części udziałowców.
Decyzja o dymisji [Aranzabala] została uzgodniona podczas ostatniego posiedzenia Rady Administracyjnej i zgodnie z planem miała wejść w życie pod koniec sezonu. Jednak wobec informacji opublikowanych w ostatnim czasie, z szacunku dla akcjonariuszy i kibiców, zarząd nie chce przedstawiać żadnych dodatkowych wyjaśnień w tej sprawie.
Alex Aranzabal zasłynął w środowisku piłkarskim nie tylko jako jeden z najmłodszych prezesów w historii Primera Division, ale też jako osoba, która potrafiła z małego klubu zrobić markę rozpoznawalną w Europie. Jego podejście do zarządzania drużyną piłkarską było dosyć ekscentryczne, często mówił o „futbolu poza futbolem”, czyli promowaniu zespołu nie tylko na tle sportowym, ale przede wszystkim ekonomicznym. Jak sam to określał, „el fenomeno del Eibar” zwraca większą uwagę na podłoże klubu i to, co dzieje się wokół niego. Efekt? Niemal całkowita spłata zadłużenia klubu i finansowe wyjście na zero, co w Hiszpanii jest nie lada wyzwaniem.
Możemy mówić o sukcesie, ponieważ tak bardzo przywiązujemy wagę do aspektów ekonomicznych i biznesowych. Klub musi być opłacalny, musi być reklamą, narzędziem do zasilania nie tylko miasta, ale i całego regionu.
Po tym sezonie La Liga straci jednego z obecnych pionierów tamtejszego futbolu. Alex Aranzabal zrobił wiele dobrego nie tylko dla Eibaru, ale też dla całego Półwyspu Iberyjskiego. Nie ulega wątpliwości, że opracowany przez niego model zarządzania klubem znajdzie jeszcze swoich zwolenników. Możliwe nawet, że może okazać się brakującym ogniwem w drodze do uzdrowienia hiszpańskiego futbolu.