Historia Zinedine'a Zidane'a w Realu Madryt rozpoczęła się 9 lipca 2001 roku. Wówczas Florentino Perez sprowadził genialnego francuskiego pomocnika do ekipy „Królewskich”. W momencie realizacji tego transferu „Zizou” był najdroższym piłkarzem na świecie. 77 milionów euro, jakie wówczas zapłacił za niego Real Madryt, dziś wydaje się kwotą zwyczajną, nie powala na kolana. Czasy się zmieniły, a Zidane wciąż jest w Realu. Teraz zamiast grać, pokazuje, jak mają robić to jego piłkarze. I najczęściej robi to znakomicie.
Francuski szkoleniowiec miał udział przy każdej zdobytej w tej dekadzie Lidze Mistrzów. Najpierw jako asystent Carlo Ancelottiego mógł święcić tryumf w Lizbonie. Następnie historię pisał już sam, i była to niezwykle piękna historia. Zidane pierwszy raz trenerem Realu ogłoszony został 4 stycznia 2016 roku. Od tego dnia zdobył z nim mnóstwo trofeów. Trzy razy z rzędu wygrał Ligę Mistrzów, nikomu nie udało się wcześniej obronić tego trofeum, a Zidane sięgnął po nie trzy razy z rzędu, rok po roku.
Dodatkowo udało mu się wywalczyć tryumf w lidze hiszpańskiej. Jedyne, czego może brakować w jego dorobku trenerskim, to Puchar Króla, z którym od zawsze miał nie po drodze. Gdy francuski szkoleniowiec 31 maja 2018 roku ogłaszał swoje odejście, w wielu madryckich domach na pewno polały się łzy. Statek opuszczał jego najwspanialszy kapitan, ale jak się później okazało, nie na długo. Swoją pierwszą przygodę z „Los Blancos” zakończył, mając imponującą średnią 2,3 punktu zdobywanego na mecz.
Gdy w Realu zaczął palić się grunt po nieudanych przygodach z Lopeteguim i Solarim, Florentino Perez zwrócił się z prośbą o ratunek rzecz jasna do Zidane’a. Francuz kolejny raz dowodzenie Realem Madryt przejął 11 marca 2019 roku po blamażu z Ajaksem w Lidze Mistrzów. Na Bernabeu nie było już wówczas Cristiano Ronaldo, który z pewnością pomagał odnosić tryumfy Realowi Madryt. Szkielet zespołu był jednak ten sam, Zidane musiał odnaleźć nową receptę na sukces.
https://twitter.com/realmadriden/status/1105175304023113728?s=20
Bo doskonale zarządza szatnią
Zinedine Zidane do niedawna był postrzegany raczej jako trener alineador, czyli w wolnym tłumaczeniu wystawiacz jedenastki na mecz. Z pewnością była to ocena bardzo niesprawiedliwa. Zidane ma bardzo wiele cech, które pozwalają odnieść mu sukces jako trener Realu Madryt. Jedną z nich jest na pewno zarządzanie ego swoich piłkarzy. Prawdopodobnie nikt na świecie nie robi tego tak dobrze jak francuski trener. Były zawodnik Realu Madryt – Geremi – w wywiadzie dla hiszpańskiego Asa tak określił Zidane’a:
To jest niepodważalnie jedna z najmocniejszych stron szkoleniowca Realu Madryt. Jednak szczególnie ważna była, gdy do dyspozycji miał takich piłkarzy, jak: Cristiano, Bale, Benzema. James, Pepe czy Morata. Każdy z nich to zawodnik w Madrycie zapamiętany, lepiej bądź gorzej, ale swoje zrobili. Szczególnie udany pod tym względem był sezon 2016/2017 kiedy to Real zdobył dublet, wygrywając mistrzostwo Hiszpanii oraz mistrzostwo Europy.
Wówczas mówiło się o podziale na Real Madryt A i B, którym doskonale zarządzał Zidane. Obecnie pewnie zarządzanie szatnią nie ma już tak wielkiego znaczenia, na ławce nie widać takiej mocy jak kilka lat temu, ale jeśli Perez faktycznie planuje poważną transferową ofensywę, to lepszego trenera niż Zidane do ogarnięcia tego nie znajdzie. U „Zizou” każdy czuje się ważny.
Bo niesamowicie rozwinął się taktycznie
Gdy Zidane pierwszy raz obejmował stery madryckiego statku, do dyspozycji miał jeden z najlepszych tercetów we współczesnej historii piłki nożnej. Bale, Benzema i Cristiano Ronaldo dawali gwarancję ofensywnego futbolu opartego na niesamowitej szybkości. Przez obecność tej trójki w składzie ustawienie Realu było znane właściwie przed samym meczem. To musiało być zawsze 4-3-3 aż do czasu, gdy Gareth Bale zszedł na dalszy plan. Wówczas Zidane zaczął kombinować i szukać rozwiązań. Na finał Ligi Mistrzów w Cardiff Real wyszedł już w ustawieniu 1-4-3-1-2, z Isco jako „10”, i właściwie zniszczył założenia taktyczne Massimiliano Allegriego, pokonując Juventus 4:1.
Największe kombinacje zaczęły się jednak po okresie zatrzymania futbolu z powodu panującej pandemii COVID-19. Zidane, wiedząc, że nie dysponuje już taką samą siłą ataku jak w swojej pierwszej kadencji, postawił na uszczelnienie obrony. Jego Real po tej przerwie stracił zaledwie pięć goli w dziesięciu istotnych meczach i dzięki temu pragmatyzmowi zdobył tytuł mistrzów Hiszpanii. Prawdziwy geniusz taktyczny „Zizou” mieliśmy jednak dopiero zobaczyć.
Sezon 2020/2021 to dla Zinedine’a Zidane’a prawdziwa droga przez zdrowotną mękę, a mimo tego radzi sobie znakomicie. Zarówno COVID-19, jak i kontuzje powodują u francuskiego szkoleniowca właściwie każdego dnia jakiś ból głowy. Wystarczy powiedzieć, że przez większość sezonu niedostępni są: Sergio Ramos, Eden Hazard oraz Dani Carvajal, czyli ci, którzy mieli ciągnąć ten wózek. Wobec tych wszystkich niedostatków taktycznych Zidane musiał kombinować. Z tych kombinacji wynika tyle, że przed meczem wytypowanie składu Realu graniczy wręcz z cudem.
Dziś madrycki klub przystosowany jest do gry zarówno z piątką obrońców, z Mendym jako tym półlewym, jak i klasyczną czwórką z tyłu. Real Zidane’a z obecnego sezonu potrafi grać zarówno w ustawieniu z dwoma, jak i trzema napastnikami. Jest w stanie zarówno kontrolować grę przez posiadanie piłki, jak i grę z kontry. Zidane nauczył „Los Blancos” także „cierpieć”, gdy przeciwnik ma piłkę. Gdyby tylko na niektórych pozycjach Zidane miał do dyspozycji lepsze indywidualności, moglibyśmy mówić o zespole nieprzewidywalnym, ale także kompletnym.
With all the injuries in the team, most important players are either injured or exhausted,yet Zidane never complain or give up,any other manager will give up and the players will be distracted,NO,not with #Zidane,THIS IS THE GREATNESS OF ZINEDINE ZIDANE,THANK YOU👏🏽.#HalaMadrid pic.twitter.com/QDc24Q5kmO
— rehab. (@rehabrma) April 11, 2021
Bo nie przegrywa wielkich meczów
O „Zizou” mówi się, że to trener, który nie przegrywa finałów. To jest prawdą, potwierdzają to fakty. Zidane wygrał wszystkie finały, w jakich prowadził Real Madryt. Trzeba jednak powiedzieć też, że to trener, który nie przegrywa wielkich starć, i to również potwierdzają fakty. Jedyny mecz z serii wielkich, jaki w tym sezonie przegrał „Zizou”, to półfinał Superpucharu Hiszpanii z Athletic Bilbao. Wyłączając to spotkanie, Zidane nie przegrał kolejno z: Barceloną, Atletico Madryt, Sevillą, Interem Mediolan, Borussią Mönchengladbach.
Znane marki, zero porażek, jedynie dwa remisy. Oczywiste jest, że Real Madryt potrzebuje na ławce trenera, który potrafi wyznaczyć zespołowi drogę na te wielkie mecze. Takim trenerem jest niewątpliwie Zinedine Zidane. Dopóki na ławce będzie zasiadać francuski szkoleniowiec, kibice „Królewskich” przed meczami o największą możliwą stawkę mogą być spokojni.
Zinedine Zidane has now won six trophies in just 582 days at Real Madrid—that's one every 97 days 🏆🏆🏆🏆🏆🏆 pic.twitter.com/zQJ530YEuZ
— B/R Football (@brfootball) August 9, 2017
Bo ma klasę i zawsze wychodzi z kryzysów
Gdy Real Madryt zaczynał obecny sezon, nikt zdrowo myślący nie spodziewał się, że w połowie kwietnia będzie bił się o dwa najważniejsze trofea. Tym bardziej nikt nie spodziewał się tego na początku grudnia, gdy pojawiały się plotki o tym, że Zidane może stracić posadę. Nic z tych rzeczy. „Zizou” kolejny raz pokazał, że dopóki Real jest pod jego ręką, kibice mogą być spokojni. Wiele razy w niego wątpiono, wiele razy zwalniano, a Zidane zawsze wracał i pokazywał wszystkim, kto tu rządzi.
Ileż już było plotek o potencjalnym odejściu Zidane’a, najczęściej po porażce z jakąś czerwoną latarnią ligi? Mnóstwo. Francuz zawsze potrafił wyjść z tych opresji cało. Czasem jak każdy ma już dość. Na jednej z konferencji prasowych w tym sezonie zażądał szacunku wobec siebie i swoich zawodników. Była to być może „najmocniejsza” z jego wypowiedzi podczas kariery trenerskiej w Realu Madryt. Od tego czasu szacunek otrzymał, nikt go nie zwalnia, a wyniki robi wręcz znakomite.
https://twitter.com/ohmyghxddxr/status/1380987608210276352?s=20
Dodatkowym atutem Zidane’a jest bycie po prostu człowiekiem z olbrzymią klasą. Nigdy nie narzeka na sędziów, zawsze przyjmuje ich decyzje z pokorą, choć z pewnością nie zawsze się z nimi zgadza. Pozostaje po prostu idealnym reprezentantem klubu na arenie międzynarodowej, a to jest niezwykle ważne. Jego konferencje najczęściej są nudne, ale z klasą. To niezwykle ważna cecha dla takiego klubu, jakim jest Real Madryt.
***
Jedynym problemem Zidane’a z pewnością jest wygrywanie z tymi mniejszymi zespołami. Być może często liczy on po prostu na to, że jego piłkarze wygrają zwykłą boiskową jakością, która niewątpliwie najczęściej jest większa niż rywala. Gdyby Zidane ogrywał te wszystkie zespoły, to nie byłoby właściwie żadnych wątpliwości, kto jest obecnie najlepszym trenerem na świecie. Real miałby spokojną kilkunastopunktową przewagę w lidze. Tak możemy raczej spokojnie umieścić Zidane’a w TOP5, a o tym, czy będzie pierwszy, zadecyduje ostatni miesiąc La Liga i Ligi Mistrzów. Sam Zidane uznawany był już dwukrotnie najlepszym trenerem na świecie. Nikogo nie powinno dziwić, jeśli tak będzie i po tym sezonie. Chapeau bas, Panie trenerze Zidanie.