Zakończony sezon był dla Marco Di Vaio dość specyficzny. Doświadczony snajper był bowiem o włos od zdobycia korony króla strzelców Serie A, podczas gdy jego zespół dopiero w ostatniej kolejce zapewnił sobie utrzymanie w elicie. Mimo to piłkarz zamierza zostać w Bolonii.
Di Vaio uchodził ongiś za jednego z lepszych snajperów w Europie, jednak z biegiem lat jego forma i kariera znacząco słabły. Apogeum zapaści nastąpiło w zespole z Genui i wydawało się, że piłkarz już nigdy nie zagra tak jak kiedyś. A jednak – przeprowadzka do Bolonii to istny strzał w dziesiątkę.
Prowadzona przez Sinisę Mihajlovicia drużyna stawiała na początku sezonu twardy opór nawet potentatom ligi. Z czasem jednak zaczęła spadać w coraz niższe rejony tabeli. W końcu Mihajlovic odszedł, a zastępujący go Giuseppe Papadopulu stanął przed arcytrudnym zadaniem utrzymania Bolonii w Serie A. Marco Di Vaio z pewnością bardzo mu w tym wyzwaniu pomógł.
32-letni snajper zdobył łącznie 24 bramki i długi czas przewodził klasyfikacji najlepszych egzekutorów we Włoszech. Ostatecznie jednak stracił koronę na rzecz Zlatana Ibrahimovicia. Doświadczony Włoch wzbudził zainteresowanie silniejszych klubów, ale on sam chce w Bolonii zostać. Klub ten obdarzył go zaufaniem w trudnym dlań momencie i ma tu coś w rodzaju długu do spłacenia. W najbliższych tygodniach zamierza także przedłużyć kontrakt i pozostać tu do końca kariery.