Kilka dni temu niemieckie media poinformowały, że Krzysztof Danielewicz jest na celowniku Energii Cottbus. Drużyna z przygranicznego miasta gra na zapleczu Bundesligi i zajmuje w niej ostatnie miejsce.
Rewelacje na temat polskiego pomocnika przekazał serwis Liga-zwei.de. Klub z Cottbus poszukuje wzmocnień we wszystkich formacjach. Przygraniczna drużyna zajmuje ostatnie, 18. miejsce, w tabeli i bez dobrych transferów trudno wyobrazić sobie, że Energia będzie w stanie się utrzymać. W przypadku spadku kontrakt Danielewicza miałby zawierać klauzulę odejścia.
Te rewelacje potwierdza, w jakiś sposób, ogłoszony dzisiaj plan przygotowań przed rundą rewanżową. Cracovia Kraków zagra z drugoligową drużyną sparing podczas tureckiego zgrupowania. Rozegranie meczu towarzyskiego jest częstą klauzulą zawieraną w umowach transferowych.
Informację o braku zainteresowania Danielewiczem potwierdził nam rzecznik prasowy klubu z Cottbus. – To jedynie transferowa plotka – powiedział Lars Toeffling. Jest to interesujące, ponieważ Ireneusz Hurwicz, agent zawodnika, potwierdził zainteresowanie Energii na łamach „Gazety Wyborczej”.
