Wiele wskazuje na to, że głogowianie zafundują swoim kibicom niezwykle ciekawy sezon. Było jasne, że bardzo trudno będzie powtórzyć wyczyn z poprzedniej kampanii, kiedy to niewiele brakowało, aby Chrobry awansował do ekstraklasy. Początek tego sezonu był wyjątkowo słaby – po sześciu kolejkach cztery punkty dawały zaledwie jeden punkt marginesu, aby nie wylądować w strefie spadkowej.
W ostatnim czasie z kolei głogowianie zaczęli punktować – a o to przecież w całej tej zabawie chodzi. A zaczęli punktować nie z byle kim. Najpierw na trudnym terenie z Zagłębiem Sosnowiec, a następnie z głównym kandydatem do awansu, Wisłą Kraków. Czy można już mówić o zażegnaniu kryzysu i stopniowym marszu w górę tabeli? Czas pokaże.
Chrobry przeszedł dużo zmian
Nie będzie sporą przesadą stwierdzenie, że Chrobry stał się ofiarą własnego sukcesu. Dobra praca w Głogowie Ivana Djurdjevicia sprawiła, że Serb otrzymał szansę na zaprezentowanie swoich trenerskich umiejętności pięterko wyżej i przeszedł do Śląska Wrocław. Dodatkowo wziął on ze sobą asystenta, Macieja Stachowiaka, a także dwóch zaufanych zawodników – Rafała Leszczyńskiego i Michała Rzuchowskiego.
Nie zmienia to faktu, że w letnim okienku transferowym aż czternastu zawodników opuściło szeregi Chrobrego, z czego aż siedmiu postanowiło spróbować swoich sił w ekstraklasie. Patrząc na pierwszą jedenastkę „Pomarańczowo-czarnych” z finałowego meczu barażowego z Koroną Kielce, dostrzeżemy, że w klubie nie ma już pięciu zawodników.
Odchodzących graczy i trenerów trzeba było zastąpić. Nowym szkoleniowcem został więc Marek Gołębiewski, o którym zrobiło się głośno w zeszłym sezonie. Zastąpił on w październiku ub. roku na stanowisku trenera Legii Warszawa Czesława Michniewicza. Nie był to jednak dobry wybór. Gołębiewski w jedenastu spotkaniach poniósł aż osiem porażek. Wraz z początkiem ub. roku wrócił do trzecioligowych rezerw stołecznego zespołu, a w czerwcu przeniósł się do Głogowa.
🟠 Marek Gołębiewski nowym trenerem Chrobrego. Witamy w Głogowie!
— Chrobry Głogów (@ChrobryGlogowSA) June 9, 2022
👉 https://t.co/W7MXBtSqTy pic.twitter.com/MDAShLN6Fz
– Będzie to okres budowy zespołu. Wiemy, że kilku zawodników po swojej dobrej grze opuściło już głogowskie szeregi, a kilku może jeszcze opuścić. Ale myślę, że transfery, których już dokonaliśmy, wzmocnią zespół. To Kamil Wojtyra i dwóch zawodników, z którymi kontrakty podpiszemy w piątek. Jeszcze szukamy kolejnego wzmocnienia, żeby godnie reprezentować rozgrywki w pierwszej lidze – mówił świeżo upieczony trener na konferencji prezentującej.
Oprócz wspomnianego Wojtyry do Głogowa przyjechali m.in. mający doświadczenie w ekstraklasie Damian Węglarz i Artur Bogusz. Nabytki głogowian można jednak określić jako dość skromne. Do klubu przyszło łącznie dziesięciu zawodników, lecz żaden z nich nie jest transferowym hitem. Co więcej, żaden z tych transferów nie był gotówkowy. W Głogowie postawili więc na rozważne, przemyślane kroki. Pieniędzmi nie szastano.
Słaby początek, lecz ciężki terminarz
Pierwsze kolejki Fortuna 1. Ligi pokazały, jak, wbrew pozorom, inną drużyną jest Chrobry. Ekipa Djerdjevicia z poprzedniego sezonu nie zdobywała wielu bramek, ale z drugiej strony mało ich traciła. Głogowianie w 34 spotkaniach dali sobie strzelić tylko 34 gole, a sami wpisali się na listę strzelców 43 razy. W obecnej kampanii, po zaledwie 8 meczach, bilans Chrobrego wynosi 12:14.
Szczęście również nie było dla „Pomarańczowo-czarnych” do końca łaskawe. W pierwszej kolejce pojechali do Rzeszowa na mecz ze Stalą, której postawa okazuje się małą niespodzianką. Spotkanie to zakończyło się remisem 3:3. Następni przeciwnicy to kolejno: Ruch Chorzów, Chojniczanka Chojnice, ŁKS Łódź, Bruk-Bet Termalica Nieciecza, Podbeskidzie Bielsko-Biała. Chrobremu udało się wygrać jedynie z beniaminkiem z Chojnic. Pozostałe spotkania przegrał. Trzeba przyznać, że terminarz głogowian nie należy do najprostszych – wszystkie te drużyny w mniejszym lub większym stopniu będą liczyć się w ostatecznej walce o awans do ekstraklasy.
Bardzo dobra pierwsza połowa i posypało się w drugiej. Przegrywamy w Niecieczy 1:3. pic.twitter.com/dOrgqRH4fr
— Chrobry Głogów (@ChrobryGlogowSA) August 11, 2022
Chrobry w końcu się przełamał
Trener Gołębiewski po trzech porażkach z rzędu musiał reagować. Już po meczu z Ruchem Chorzów miejsce w bramce stracił Damian Węglarz, a w jego miejsce wszedł będący w Chrobrym przez długi czas rezerwowym Karol Dybowski. Miejsce w składzie odzyskał z kolei kapitan Michał Michalec, który zastąpił Olivera Praznovsky’ego. Coraz więcej szans otrzymują także urodzony w Głogowie Patryk Mucha oraz młodsi zawodnicy, jak Paweł Tupaj czy Dawid Hanc.
W ostatnich dwóch kolejkach szczęście w końcu uśmiechnęło się do głogowian. Najpierw wygrali z Zagłębiem Sosnowiec, a następnie z liderem Fortuna 1. Ligi, Wisłą Kraków. Co ciekawe, oba te spotkania ułożyły się w podobny sposób:
- Mecz z Zagłębiem Sosnowiec – Filip Borowski otrzymuje czerwoną kartkę w 23. minucie, 10 minut później Zagłębie wychodzi na prowadzenie, w drugiej połowie Chrobry strzela bramki w 66. i 69. minucie i wygrywa.
- Mecz z Wisłą Kraków – Angel Rodado strzela bramkę na 1:0 dla Wisły, Luis Fernandes otrzymuje czerwoną kartkę w 20. minucie, Chrobry doprowadza do remisu w 65. minucie, a wychodzi na prowadzenie w 92.
Zarówno Zagłębie, jak i Wisła mocno pomogły Chrobremu w osiągnięciu zwycięstw, lecz trzeba też oddać, że głogowianie dwukrotnie wykorzystali słabość rywala, co nie zawsze jest takie oczywiste (jak choćby w meczu Miedzi Legnica z Lechią Gdańsk). Niedługo nikt nie będzie pamiętał o okolicznościach tychże spotkań, a sześć ważnych punktów zostanie na koncie Chrobrego do końca sezonu.
Interesujący jest fakt, że na razie drużynie Marka Gołębiewskiego lepiej idzie na wyjazdach. W Głogowie odnieśli jak na razie jedno zwycięstwo i ponieśli trzy porażki. Z pozytywów należy wymienić natomiast formę Mateusza Bochnaka. Pomocnik ma już na swoim koncie pięć trafień, co czyni go na chwilę obecną liderem w klasyfikacji strzelców zaplecza ekstraklasy. Szczególnie ważne okazały się dwa gole w meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Wyróżnić trzeba również Mateusz Machaja. Doświadczony zawodnik ustrzelił dublet w starciu z Wisłą Kraków, a przy pierwszej bramce Bochnaka z Zagłębiem zanotował asystę.
Puchar Polski szansą na podtrzymanie dobrej passy
We wtorek rozegrane zostaną mecze 1/32 finału Fortuna Pucharu Polski. Chrobry zmierzy się ze spadkowiczem Fortuna 1. Ligi, Stomilem Olsztyn. Jest to dla głogowian wygodny rywal. Wszystkie z ostatnich czterech konfrontacji tych zespołów zakończyły się wygraną „Pomarańczowo-czarnych”. Starcie ze Stomilem jest więc świetną okazją do tego, aby podtrzymać dobrą passę i zanotować trzecie zwycięstwo z rzędu.
Tym bardziej, że Stomil po spadku do eWinner 2. Ligi nie zachwyca. Po ośmiu kolejkach „Duma Warmii” zajmuje dopiero 12. miejsce – jej wyniki to tylko dwa zwycięstwa, trzy remisy i trzy porażki. We wtorkowym meczu to Chrobry będzie więc zdecydowanym faworytem, a jak zapewnia Marek Gołębiewski, jego zespół nigdy nie odpuszcza Pucharu Polski.