W sobotę i w niedzielę zostanie rozegrana już 24. seria spotkań rosyjskiej Premier Ligi. W najbliższej kolejce próżno szukać elektryzujących konfrontacji. Pełna za to będzie ona korespondencyjnych pojedynków zespołów walczących zarówno o mistrzostwo, jak i o utrzymanie się w elicie.
Po sensacyjnej przegranej z FK Moskwa szkoleniowiec prowadzących w tabeli zawodników Rubinu, Kurban Bierdyjew, ma spory problem. Porażka z ekipą Olega Błochina nieco skomplikowała sytuację jego podopiecznych. Ich przewaga nad najgroźniejszymi przeciwnikami co prawda zmniejszyła się, ale wciąż jest bezpieczna i wynosi siedem punktów. Turkmen w najbliższym starciu będzie chciał udowodnić, że zwycięstwo „Obywateli” było tylko wypadkiem przy pracy i jego zespół znowu zacznie odnosić zwycięstwa. Na jego nieszczęście w 24. kolejce jego drużyna spotka się ze Spartakiem Nalczik, który na początku sezonu pokonał lidera Premier Ligi i zapoczątkował trwający ponad trzy miesiące kryzys, kiedy to kazańczycy nie potrafili wygrać. Ponadto gospodarzom sobotniej potyczki nigdy dobrze się nie grało przeciwko teamowi Jurija Krasnożana. W sześciu dotychczasowych pierwszoligowych konfrontacjach między tymi zespołami Spartak triumfował aż czterokrotnie. Podopiecznych Bierdyjewa do dobrej gry motywować będzie chęć odbudowania morale po meczu z FK, a także odparcie ataku CSKA.
Piłkarze prowadzeni przez Walerego Gazzajewa czyhają na potknięcie liderów w starciu z Nalczikiem. Gdyby tak się stało, „Wojskowi” mogą zbliżyć się do Rubinu na zaledwie cztery oczka. A moskwianie trudnego zadania w tym tygodniu nie mają, gdyż przyjdzie im się zmierzyć z prawie drugoligowym zespołem z Chimek. Byli triumfatorzy Pucharu UEFA są wyraźnie na fali, wygrali cztery ostatnie spotkania, po raz ostatni polegli 20 lipca, podczas gdy piłkarze z miejscowości pod stolicą największego kraju świata ulegają kolejnym przeciwnikom, a ich triumf nad Saturnem był raczej efektem zlekceważenia ich przez opiekuna teamu z Ramienskoje, Juergena Roebera, niż ich dobrej postawy. Przed niedzielą wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że to starcie nie zakończy się innym rezultatem niż zwycięstwo moskwian. Jeśli dodatkowo pójdzie to w parze z kolejną stratą punktów przez Rubin, to w Premier Lidze będzie naprawdę ciekawa końcówka.
Wydarzeniom na Łużnikach bacznie przyglądać się będą inni kandydaci do spadku – Szinnik i Łucz-Energija. W nieco lepszej sytuacji jest zespół Damiana Gorawskiego, który wybiera się na stadion imienia Eduarda Strielcowa na konfrontację z FK Moswka. Po ostatniej kolejce zdecydowanym faworytem tej potyczki jest ekipa Olega Błochina. Ekipa z Jarosławla może pochwalić się triumfem nad Zenitem, ale odniesionym półtora miesiąca temu, kiedy team Dicka Advocaata pogrążony był w kryzysie. Wydaje się, że „Obywatele” nie powinni mieć problemów z wygraniem tego meczu. Nic nie zapowiada także zwycięstwa drużyny z Władywostoku. Przeciwnikiem jedenastki Zorana Vulicia będą wciąż aktualni mistrzowie Rosji, którzy po ograniu Lokomotiwu szukają kolejnych punktów przybliżających ich do przyszłorocznych europejskich pucharów.
W pozostałych meczach zmierzą się: Tom z Lokomotiwem, Dynamo z Saturnem, Spartak Moskwa z Krylją Sowietow i Amkar z Terekiem.