Czy Cracovia może sięgnąć po tytuł?


W niedzielę Legia była zdecydowanie lepsza od "Pasów", ale my zastanawiamy się, czy drużynę Probierza stać jednak na wywalczenie lepszego wyniku niż przed rokiem

23 września 2019 Czy Cracovia może sięgnąć po tytuł?
Foto: Krzysztof Porębski / PressFocus

To miał być mecz, po którym (przy ewentualnym zwycięstwie) Cracovia mogła awansować na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. „Pasy” uległy jednak warszawskiej Legii i przynajmniej na razie nie wskoczą na szczyt. „Wojskowi” natomiast byli ewidentnie lepsi i potrafili wykorzystać słabości drużyny Michała Probierza. Spotkanie to było analizowane przez wielu, a jednym z głównych pytań, jakie zadawali sobie kibice i eksperci, było to, czy zespół z Kałuży gotowy jest już na zdobycie mistrzostwa Polski?


Udostępnij na Udostępnij na

W mecz rozgrywany przy ulicy Kałuży lepiej weszli legioniści, którzy mimo zachowawczej gry obu ekip próbowali atakować śmielej. W środku rządził duet Cafu – Martins i wyglądało to bardzo obiecująco. Cracovia sprawiała wrażenie sparaliżowanej presją spotkania, które przy zwycięstwie mogło wywindować ją na pierwsze miejsce w tabeli ekstraklasy. Ekipie Probierza udawało się jednak odpierać napór warszawiaków… do czasu. Pierwsza odsłona to lekka przewaga graczy trenera Vukovicia, ukoronowana bramką Jarosława Niezgody zdobytą z rzutu karnego. Druga natomiast to szybkie podwyższenie rezultatu przez Legię i jej spokojna gra oraz chwilowe przebłyski „Pasów”, okraszone honorowym trafieniem Wdowiaka.

Zespół spod Wawelu nie zaprezentował się tak dobrze jak choćby w zeszłym tygodniu, kiedy to bez problemów odprawił obecnego mistrza kraju, Piasta Gliwice. Podkreślić należy, że Legia przyjechała do Krakowa nastawiona bardzo ambitnie, chcąc wywieźć trzy punkty – co warszawiakom się udało. „Wojskowi” przeważali, kontrolowali to spotkanie i jakościowo byli zdecydowanie efektywniejsi.

Trener Vuković na pomeczowej konferencji powiedział tak: – Mieliśmy mecz całkowicie pod kontrolą, później jednak wkradło się rozluźnienie. Mogliśmy lepiej rozgrywać nasze kontrataki, daliśmy natomiast Cracovii drugi oddech. Po golu dla rywali mecz zrobił się nerwowy, ale dobrą grą obronną zwyciężamy i zgarniamy trzy punkty. To dla nas bardzo istotne.

Czy Cracovia jest gotowa na zdobycie mistrzostwa Polski?

Drużyna, którą rządzi profesor Filipiak, to jedna z najładniej grających ekip w Polsce. Pracujący w klubie od 2017 roku trener Michał Probierz ułożył sobie zespół tak, jak chciał. Ma czas na jego budowę i ogromny komfort pracy, który jak widać, przynosi wymierne efekty. Już w zeszłym sezonie „Pasy” tak się rozegrały, że w tym obecnym nie jest przesadnym optymizmem łączenie ich z mistrzostwem Polski.

– Cracovia zaufała trenerowi Probierzowi, którego zespół z roku na rok gra coraz lepiej. Szkoda tylko, że nie udało się nic więcej ugrać w europejskich pucharach, ale być może na nie ekipa z Krakowa jeszcze gotowa nie jest. W każdym razie uważam, że zespołowi Michała Probierza mistrzostwo należy się jak mało komu i mam nadzieję, że jeśli tylko Cracovia zdobędzie tytuł, kluby w Polsce będą częściej obdarzać swoich trenerów takim zaufaniem jak „Pasy” trenera Probierza – mówi redaktor iGol.pl, Antoni Majewski.

Cracovia gra ładnie, dobrze taktyczne, ale w wyścigu o koronę nie jest osamotniona. Apetyt ma również Legia, która bądź co bądź w Krakowie właśnie wygrała, grając spokojniej i lepiej od gospodarzy. Reasumując, było to jedno z gorszych spotkań „Pasów” w tej rundzie, a legioniści pokazali klasę.

Gorsze mecze zdarzają się, dlatego poprosiliśmy naszego redakcyjnego specjalistę od polskiej ekstraklasy o analizę szans Cracovii na tytuł.

– Myślę, że trudno jest powiedzieć wprost, czy Cracovię stać na mistrzostwo. Faktem jest, że od początku sezonu uważam – i się tego nie wstydzę – że krakowianie mogą być mocnym kandydatem do walki o miejsca premiowane awansem do europejskich pucharów. Znając jednak ekstraklasowe realia i specyfikę tej ligi, bardzo prawdopodobne, że Cracovia może powalczyć o mistrzostwo – mówi Wojciech Bąkowicz.

Lepszy start niż rok wcześniej

Po dziewięciu kolejkach obecnego sezonu Cracovia z dorobkiem 16 punktów zajmuje 5. miejsce w lidze i można uznać to za dobry prognostyk… Rok wcześniej krakowianie punktować zaczęli dopiero w drugiej części sezonu i nie wystarczyło to, aby włączyć się do wyścigu o berło.

– Rok temu krakowianie mieli problem na początku sezonu. Przez bodaj osiem czy dziesięć kolejek punktów mieli tyle, co kot napłakał i mówiło się o tym, że gdyby nie ten okropny falstart, to podopieczni Michała Probierza mogliby razem z Legią, Lechią i Piastem powalczyć do samego końca o mistrzostwo. Teraz start mają całkiem dobry. Co prawda mogłoby być lepiej, bo stracone punkty m.in. we wczorajszym meczu to był efekt własnych błędów i trzeba powiedzieć szczerze, że obie bramki Cracovia straciła na własne życzenie. Jednak „solidny” start w tym sezonie może być takim dobrym prognostykiem dla kogoś, kto wierzy w mistrzostwo Cracovii…

– Probierz i tak nie powie otwarcie, że jego ekipa będzie grała o mistrzostwo, z jednego prostego powodu. Wszyscy doskonale pamiętają wspomniany miniony sezon. Fatalny start Cracovii to był w 90% efekt buńczucznych zapowiedzi Probierza o mistrzostwie. W obecnych rozgrywkach tego typu wypowiedzi nie widać, bo szkoleniowiec nie chce niepotrzebnie nakładać zbędnej presji na swoich piłkarzy. Co prawda Siplak – jeśli mnie pamięć nie myli – niedawno w „PS” w wywiadzie z Michałem Trelą mówił, że mogą powalczyć o mistrza, ale… ekstraklasa jest nieprzewidywalna. I kto wie… To może być największy atut drużyny z Krakowa! – kończy Bąkowicz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze