W piątek trener Jose Couceiro został oficjalnie mianowany szkoleniowcem Lokomotiwu Moskwa. Dziś rano Portugalczyk po raz pierwszy spotkał się z nowymi podopiecznymi, a później w rozmowie ze „Sport-Expressem” określił swój plan na najbliższe tygodnie.
– Praca w Lokomotiwie to zaszczyt. Obejrzałem nowoczesne centrum treningowe i jestem pod wrażeniem warunków, jakie stworzono piłkarzom i trenerom. Spotkanie z zawodnikami wypadło dobrze, choć oczywiście dzieli nas bariera językowa. Powiedziałem im, że muszą zacząć wierzyć w siebie i razem ze mną poszukać rozwiązania wspólnych problemów.
Couceiro dodał również, że planuje dokonać jeszcze dwóch wzmocnień w letnim oknie transferowym
– Niedawno piłkarzami Lokomotiwu zostali Victor Obinna i Manuel Da Costa, obaj mają doświadczenie zdobyte w silnych ligach zagranicznych i to powinno zaprocentować w nowym klubie. Planuję przeprowadzić jeszcze dwa transfery, ale na razie nie mogę powiedzieć, czy będą to Rosjanie czy cudzoziemcy.
48-letni Jose Couceiro od lutego bieżącego roku pełnił funkcję tymczasowego szkoleniowca Sportingu Lizbona. Wcześniej Portugalczyk pracował m.in. w FC Porto, Belenenses, FBK Kowno i Gaziantepsorze, a także był selekcjonerem reprezentacji Litwy.
Trzeba zacząć od tego że zmiana na ławce
trenerskiej w Lokomotiwie była w ogóle nie
potrzebna. Szkoda że pracę stracił Yury
Krasnożan, po niespełna kilku spotkaniach w
których Lokomotiw spisywał się wg mojej oceny
bardzo dobrze. Zwolnienie Krasnożana jest o tyle
zaskakujące że Lokomotiw już wcześniej
"upatrzył" sobie tego szkoleniowca i już od połowy
zeszłego sezonu było wiadomo że ówczesy
szkoleniowiec Spartaka Nalczik obejmie stanowisko w
klubie z Moskwy. No cóż, co do Couceiro to nie wiem
czy sprawdzi się w tak dużym klubie jak Lokomotiw
Moskwa.Co prawda w swojej karierze prowadził już
min. Sporting Lizbona, jednak po przykładzie np.
Krasnożana widać że Portugalczyk może po każdym
nie kożystnym rezultacie drżeć o posadę.
Couceiro ma doświadczenie jako trener na "Wschodzie"
jednak FBK Kowno czy reprezentacja Litwy to nie te
"same kalosze" co praca w jednym z największych
klubów w Rosji. Moim zdaniem lepszym trenerem
"Kolejarzy" był by mimo wszystko Miodrag Bożović.