Copa America: Boliwia


W cyklu przedstawiającym finalistów lipcowego Copa America czas na prezentację drugiego zespołu, który wystąpi na argentyńskich boiskach. Reprezentacja Boliwii, bo o niej mowa, nie znajduje się w gronie faworytów do zdobycia medali w tym prestiżowym turnieju.


Udostępnij na Udostępnij na

Boliwia należy do najsłabszych piłkarsko krajów Ameryki Południowej. Także tamtejsza najwyższa klasa rozgrywkowa, w której nie tak dawno błyszczał skutecznością obecny napastnik Śląska Wrocław, Cristian Omar Diaz, nie należy do najmocniejszych. Nic więc dziwnego, że od graczy noszących przydomek „La Verde” nie oczekuje się spektakularnych wyników. W swojej historii występów w Copa America Boliwijczycy tylko dwukrotnie wywalczyli medale. W 1963 roku ich łupem padły złote krążki, natomiast w 1997 roku ulegli w finale Brazylii i musieli zadowolić się srebrem. Ostatnie cztery turnieje kończyły się dla boliwijskich piłkarzy już na pierwszej rundzie.

Czwarte mistrzostwa Quinterosa

5 listopada 2010 roku selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Boliwii został 45-letni wówczas Gustavo Quinteros. Ten były zawodnik tamtejszych i argentyńskich klubów piłkarskich ma też w swoim dorobku 26 występów w kadrze narodowej. Quinteros zagrał m.in. w dwóch spotkaniach mistrzostw świata w 1994 roku, a także był uczestnikiem trzech turniejów Copa America. Gracz ten nie znalazł się jednak w kadrze mistrzostw z 1997 roku, kiedy to „La Verde” zdobyli srebrne medale. Po zakończeniu kariery piłkarskiej Quinteros zajął się pracą trenerską i w ciągu niespełna sześciu lat aż sześciokrotnie zmieniał miejsce zatrudnienia. W 2005 roku pod wodzą tego szkoleniowca zespół Blooming sięgnął po mistrzostwo Boliwii, a cztery lata później Quinteros powtórzył to osiągnięcie z Club Bolivar La Paz. Dużo gorzej wiedzie się 46-letniemu trenerowi w pracy z reprezentacją narodową. W pierwszych trzech meczach, w których Quinteros prowadził boliwijską kadrę, jego podopieczni ponieśli dwie porażki (z Łotwą 1:2 i Panamą 0:2), a także zremisowali 1:1 z Gwatemalą.

Chimeryczna gwiazda – Marcelo Moreno

Spośród 20 piłkarzy powołanych przez Gustavo Quinterosa na towarzyskie mecze Boliwii z Panamą i Gwatemalą aż 15 występuje w swojej ojczyźnie. Dwóch – Ronald Raldes i Jose Castillo – gra odpowiednio w Argentynie i Meksyku, a trzech innych: bramkarz Carlos Arias oraz napastnicy Ricardo Pedriel i Marcelo Moreno zarabia na chleb w Europie. Ten pierwszy jest podstawowym golkiperem izraelskiego Maccabi Netanya i w ostatnim sezonie rozegrał 30 spotkań w tamtejszej ekstraklasie. Z kolei Pedriel, klubowy kolega Kamila Grosickiego z Sivassporu, w minionych rozgrywkach był najlepszym strzelcem swojej drużyny. Boliwijczycy największe nadzieje wiążą jednak ze skutecznością Marcelo Moreno.

Marcelo Moreno do niedawna uchodził za najbardziej obiecującego boliwijskiego piłkarza. Mający brazylijskie korzenie zawodnik swą karierę zaczął właśnie w Kraju Kawy, broniąc barw Esporte Clube Vitoria. W marcu 2007 roku młody napastnik przeniósł się do Cruzeiro Belo Horizonte i był to strzał w dziesiątkę. Przez 15 miesięcy Moreno wystąpił w 14 meczach ligowych i strzelił siedem bramek, ale jeszcze lepiej spisał się w rozgrywkach Copa Libertadores. Cruzeiro, w barwach którego pierwsze skrzypce grał Ramires (dziś Chelsea Londyn), dotarło do 1/8 finału tych rozgrywek, a Moreno w 10 spotkaniach osiem razy wpisał się na listę strzelców. Dzięki temu wraz z Salvadorem Cabanasem sięgnął po koronę króla strzelców tych rozgrywek. Świetna dyspozycja Marcelo Moreno nie umknęła uwadze skautów europejskich klubów i po zażartej walce między Tottenhamem Hotspur i Szachtarem Donieck ten drugi klub zatrudnił bramkostrzelnego Latynosa. Na początku czerwca 2008 roku Ukraińcy zapłacili za reprezentanta Boliwii 9 milionów euro.

Nowy nabytek Szachtara bardzo wolno aklimatyzował się w Europie. W swym pierwszym sezonie spędzonym na Starym Kontynencie Moreno wystąpił w 14 meczach ligi ukraińskiej i zdobył dwie bramki (obie w rywalizacji z Zorją Ługańsk). Mimo iż „Górnicy” zdobyli Puchar UEFA, to udział Boliwijczyka w tym triumfie był znikomy, gdyż tylko dwa razy pojawił się na boisku w tych rozgrywkach. W czerwcu 2009 roku z propozycją wypożyczenia Moreno wystąpili działacze Werderu Brema i Moreno przeniósł się do Bundesligi. Młody napastnik nie podbił ligi naszego zachodniego sąsiada i po rozegraniu pięciu meczów przeniósł się na kolejne wypożyczenie, tym razem do angielskiego Wigan Athletic. Na Wyspach Brytyjskich Moreno znów zawiódł, nie zdobywając żadnej bramki w dwunastu meczach.

Latem 2010 roku gracz z Ameryki Południowej powrócił do Szachtara i spisywał się nie najgorzej. Choć trener Mircea Lucescu wyżej stawiał umiejętności Luiza Adriano i Eduardo da Silvy, to Boliwijczyk nie zawodził. Moreno zagrał do tej pory w 18 meczach ligowych (stan na 18.05) i pięciokrotnie wpisał się na listę strzelców. Biorąc pod uwagę, że były gracz Cruzeiro spędził na murawie tylko 818 minut, to możemy uznać ten bilans za zadowalający, ponieważ tylko jego dwaj rywale do miejsca w ataku strzelili więcej bramek dla zespołu mistrza Ukrainy. Boliwijski napastnik dołożył też dwa trafienia w rozgrywkach Pucharu Ukrainy.

Podczas turnieju, który zostanie rozegrany w Argentynie, Moreno będzie chciał nawiązać do swojej dyspozycji z czasów eliminacji do zeszłorocznego mundialu. W 14 meczach gracz Szachtara Donieck zdobył siedem bramek, trafiając do siatki reprezentacji Paragwaju, Brazylii i Argentyny oraz dwukrotnie pokonując golkiperów Wenezueli i Urugwaju. Od tego czasu Marcelo Moreno zdobył jednak tylko jedną bramkę w spotkaniu drużyny narodowej, więc w Copa America będzie chciał przełamać tę passę.

Aktualna forma

O aktualnej dyspozycji boliwijskich piłkarzy nie da się powiedzieć zbyt wiele, ponieważ w ciągu ostatnich 18 miesięcy rozegrali jedynie sześć spotkań, czterokrotnie przegrywając i dwa razy remisując. Ostatnie zwycięstwo „La Verde” odnieśli 11 października 2009 roku. Wówczas to w La Paz zespół trenowany przez Erwina Sancheza ograł 2:1 Brazylię. Bramki dla reprezentacji Boliwii zdobyli Edgar Olivares i Marcelo Moreno.

Przed startem w Copa America podopieczni Gustavo Quinterosa zmierzą się dwukrotnie towarzysko z Paragwajem. Wtedy powinniśmy też poznać ostateczną listę piłkarzy, którzy pojadą do Argentyny. W tym gronie nie zabraknie na pewno Carlosa Ariasa, Ronalda Raldesa, Lorgio Alavareza, Ronalda Garcii, Jose Castillo, Marcelo Moreno i Ricardo Pedriela. Do składu reprezentacji zapewne dołączy też przymierzany przez polską prasę do Ruchu Chorzów Joselito Vaca.

Celem awans do ćwierćfinału

Dopiero w tym tygodniu Boliwijczycy poznali pełną listę swoich rywali w Copa America. Oprócz gospodarzy turnieju, Argentyny, zespół trenowany przez Gustavo Quinterosa zmierzy się również z Kolumbią i Kostaryką. Ci ostatni zastąpili wycofaną reprezentację Japonii. To właśnie zespół z Ameryki Środkowej będzie głównym konkurentem „La Verde” do zajęcia trzeciego miejsca w Grupie A. Przypomnijmy, że dwa najlepsze zespoły, które zajmą trzecią pozycję w swej grupie, zapewnią sobie awans do ćwierćfinału. Jeśli tylko Boliwijczycy przełamią niemoc wygrywania, to mogą po raz pierwszy od 14 lat zagrać w drugiej fazie turnieju.

Komentarze
~Jaca (gość) - 14 lat temu

Za w Copa kibiciowałem Meksykowi i Boliwii. Jakoś
ta Boliwia zawsze ciułała punkty i z przyjemnościa
patrzyło się na ich grę mam nadzieję, że teraz
również pokaża fajną piłkę. Grupe mają do
powalczenia. Nie licze oczywiscie Argentyny z którą
nie mogą nawiazać walki mimo że 3 lata temu
wygrali z nimi 6:1 ale za to u siebie na szczycie
także nie ma szans.

~Piter (gość) - 14 lat temu

Mój ulubiony południowo amerykański zespół, mam
nadzieję, że pokonają Kostarykę i może
zremisują z Kolumbią, 4 oczka na pewno dadzą
awans, więc pozostaje tylko czekać. Swoją drogą
Argentyna będzie chciała się zemścić za te
kompromitacje z przed 3 lat.

~wolf30 (gość) - 14 lat temu

Boliwia to dobry zespół tylko n ie wykorzystują
tego.Przydałoby się jeszcze kilku takich piłkarzy
na poziomie Marcelo Moreno.Szkoda że zdobyli tylko 1
punkt.Ale liczę że będą lepsi po prostu
potrzebują czasu i tyle.

Najnowsze