Bramkarz Sheffield Wednesday został brutalnie zaatakowany przez fana Leeds w trakcie meczu obu drużyn. Dave Jones zażądał całkowitego zakazu stadionowego dla chuligana.
Podczas wczorajszego meczu Sheffield z Leeds pseudokibic bez problemów przedarł się na boisko, po czym swobodnie po nim biegał, aż w końcu zaatakował Chrisa Kirklanda. Trener Sheffield nie przebierał w słowach na konferencji prasowej. Nazwał fanów Leeds „podłymi zwierzętami”, a odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na Elland Road „kretynami”.
– Wstydzę się być dziś menedżerem Leeds. Facet, który to zrobił, to jakiś kretyn, idiota. W tym momencie rywalizacja między drużynami nie jest na pierwszym planie. Ten człowiek powinien być w więzieniu – powiedział trener gospodarzy.
– Fani Leeds to zwierzęta. Władze muszą coś z tym zrobić. I musi to być na tyle skuteczne, żeby ci ludzie więcej tego nie uczynili. Przychodzą na boisko, żeby uderzyć mojego bramkarza? Powinny być za to zakazy stadionowe – mówił trener Sheffield, Dave Jones.
Pseudokibica nie udało się ująć, ponieważ po uderzeniu bramkarza bez problemu wrócił na trybuny, gdzie zniknął w tłumie. Nic więc dziwnego, że fani Sheffield mają pretensje do organizatorów o niewystarczające zabezpieczenie meczu przed takimi zdarzeniami.