Celtic Glasgow pokonał na własnym obiekcie po świetnym widowisku swoich odwiecznych rywali – Glasgow Rangers 3:2. Tym samym Celtic ma przewagę już pięciu punktów nad The Gers, lecz podopieczni Waltera Smitha mają jeszcze zaległe trzy mecze.
Mecz od początku bardzo dobrze się zapowiadał. Już w pierwszej minucie groźne uderzenie na bramkę Artura Boruca oddał Cousin, jednak Polak popisuje się dobrą interwencją. W 3. minucie gry Celtic obejmuje prowadzenie. Hesselink zgrywa piłkę do McDonalda, który pokonuję Neila Alexandra. Ta bramka, jednak nie powinna zostać uznana, bowiem Australijczyk znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę potem dobra sytuację miał Steve Davis, lecz jego lekkie uderzenie zdołał obronić Polak. Nadal atakowali Rangersi, którzy kolejną dobrą akcję stworzyli sobie w 14. minucie. Wtedy to Cousin próbował pokonać Boruca, lecz futbolówka o centymetry minęła bramkę. Sto osiemdziesiąt sekund później Glasgow Rangers doprowadzili do wyrównania. Za sprawą najstarszego na boisku – Davida Weir’a, który pokonał Boruca strzałem głową po tym jak z rzutu rożnego piłkę dośrodkował Steve Davis. Chwilę potem na bramkę wychowanka Pogoni Siedlce uderzał Ferguson, niestety dla kibiców The Gers nad bramką. W 25. minucie rzut wolny wykonywał Nakamura. Uderzył bardzo ładnie, ale jeszcze lepiej zachował się Neil Alexander, który sparował piłkę na rzut rożny. W 29. minucie było już 2:1 dla Rangers. Piłkę z rzutu rożnego dogrywał Davis, a Daniel Cousin głową wpakował piłkę do bramki. Tuż przed końcem pierwszej połowy do wyrównania doprowadził Scott McDonald, który ładnym uderzeniem pokonał źle ustawionego Neila Alexandra. Remisem 2:2 zakończyła się pierwsza połowa.
Druga część gry już nie była tak emocjonująca. Dobre sytuacje mieli Caldwell i Cousin, jednak oba te strzały zdołali obronić bramkarze dwóch drużyn. W 69. minucie arbiter tego spotkania podyktował rzut karny dla Celticu. Za faul Broadfoota na strzelcu dwóch bramek dla The Bhoys. Jedenastkę pewnie wykorzystał Barry Robson. Wynik już nie uległ zmianie i na Parkhead po raz drugi wygrali podopieczni Gordona Strachana. Rangers mecz kończyli w dziesiątkę, bowiem w końcówce czerwoną kartkę otrzymał Steven Whittaker.