Bywało gorzej! Wymieniamy najwyższe porażki w historii reprezentacji Polski


Przegrana 1:5 z reprezentacją Portugalii nie jest wcale jedną najwyższych porażek w historii reprezentacji Polski

16 listopada 2024 Bywało gorzej! Wymieniamy najwyższe porażki w historii reprezentacji Polski

Ostatni mecz z Portugalią na pewno zapadnie w pamięć polskim kibicom piłki nożnej. 1:5 to z pewnością druzgocący wynik, co ciekawe, w historii reprezentacji Polski mieliśmy do czynienia z wieloma gorszymi spotkaniami. Przegrana czterema bramkami zdarzyła się nawet Adamowi Nawałce, gdy jego drużyna uległa Danii 0:4 w 2017 roku. Specjalnie dla optymistów przygotowaliśmy zestawienie spotkań, w których reprezentacja Polski przegrała przynajmniej pięcioma bramkami.


Udostępnij na Udostępnij na

Zdecydowana większość wymienionych poniżej spotkań to mecze towarzyskie. Warto to podkreślić, biorąc pod uwagę fakt, iż ostatni mecz z reprezentacją Portugalii odbył się w ramach Ligi Narodów. Jednakże znajdziecie na liście kilka spotkań, z których nasi przeciwnicy nie tylko wynieśli kilka bramek, lecz także trzy punkty. Obserwując te najgorsze momenty w naszej historii, również lepiej poznamy dzieje naszej kadry narodowej.

Czesław Michniewicz przeciwko medalistom mundialu

Ten mecz to najświeższy przykład wysokiej porażki reprezentacji Polski. Pół roku przed mistrzostwami świata w Katarze drużyna Czesława Michniewicza zmierzyła się z kadrą Belgii. Cztery lata wcześniej zespół Roberto Martineza zdobył brązowy medal na mundialu w Rosji. Oczywiste więc było, iż to gospodarze byli faworytami tego spotkania. Był to jednak mecz rozgrywany w ramach Ligi Narodów, czyli rozgrywek, które czołowe reprezentacje nie traktują w pełni poważnie. Po 90 minutach nadzieje zmieniły się w łzy lub pusty śmiech.

O dziwo wynik otworzyła reprezentacja Polski. W 28. minucie bramkę zdobył Robert Lewandowski, co zwiększyło nasze nadzieje na korzystny wynik. Jak się okazało, to trafienie tylko rozjuszyło Belgów. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 1:1, jednak (podobnie jak w przypadku meczu z Portugalią) druga połowa okazała się mordercza. Reprezentacja Belgii wygrała to spotkanie 6:1 i tak samo jak Portugalczycy strzeliła nam pięć bramek w ciągu drugich 45 minut. Na szczęście reprezentacja Polski utrzymała się wtedy w najwyższej dywizji Ligi Narodów, chociaż niesmak po tym meczu pozostaje do dzisiaj. Co ciekawe, Roberto Martinez prowadzi obecnie reprezentację Portugalii i jego drużyna już drugi raz upokorzyła naszą kadrę.

Igrzyska i po igrzyskach

Cofamy się w czasie prawie o sto lat. W 1924 roku reprezentacja Polski brała udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. PZPN istniał dopiero od trzech lat, więc był to pierwszy międzynarodowy turniej „Biało-czerwonych” w historii. W pierwszej rundzie trafiliśmy na reprezentację Węgier, która szybko pokazała nam miejsce w szeregu. Spotkanie zakończyło się wynikiem 5:0, a polscy piłkarzy pożegnali się z Francją już w pierwszych dniach igrzysk.

Do trzech razy sztuka?

Wszystko zaczęło się sypać po tym, jak reprezentacja Polski pod wodzą Antoniego Piechniczka zajęła trzecie miejsce na mistrzostwach świata w 1982 roku. „Biało-czerwoni” z dwukrotnego medalisty na najważniejszej piłkarskiej imprezie stali się kadrą, która nie jest w stanie zakwalifikować się na większość międzynarodowych turniejów. Jednym z przykładów na to, w jakiej sytuacji znalazła się polska reprezentacja, jest niechlubna liczba wysokich przegranych w meczach towarzyskich.

Oczywiście, mecze towarzyskie praktycznie o niczym nie świadczą. Jednak czy często zdarza się, by jakaś kadra w ciągu 10 lat przegrała trzy mecze towarzyskie aż 0:5? Dodatkowo nie byli to przeciwnicy z wysokiej półki. W 1985 Polacy ulegli Meksykowi, który nawet nie pojawił się na mistrzostwach świata rok później. W 1992 podczas kadencji Andrzeja Strejlaua polska kadra przegrała 0:5 ze Szwecją, która akurat okazało się sensacją Euro w 1994 roku. Dwa lata później Polacy przegrali tyle samo z reprezentacją Japonii, która nigdy czołową drużyną nie była. Oczywiście to tylko mecze towarzyskie, ale są kolejnym przykładem na to, że to w tamtych latach polska reprezentacja zaliczyła największy spadek.

Najboleśniejsza porażka w historii reprezentacji Polski

Znów cofamy się w czasie, tym razem do okresu, w którym reprezentacja Polski dopiero zaczynała swoją drogę do świetności. W 1966 odbyły się mistrzostwa świata w Anglii, niestety bez naszego udziału. Warto podkreślić jednak, że drużyna Michała Matyasa była bardzo blisko awansu na te rozgrywki. Ostatnią przeszkodą była reprezentacja Włoch, która była w tamtych latach czołową drużyną. Polacy przyjechali do Rzymu pełni nadziei, a wrócili, ocierając łzy. Włosi nie mieli dla nas litości i w decydującym spotkaniu pokonali nas aż 6:1. Jedyną bramkę dla „Biało-czerwonych” zdobył Włodzimierz Lubański, jednak podobnie jak ostatni gol Dominika Marczuka było to trafienie na otarcie łez.

Na naszej liście znajdziecie kilka wyższych porażek, jednak to właśnie ta jako jedyna kosztowała nas mistrzostwa świata.

Bezsilny Franciszek Smuda

W 2010 roku PZPN postanowił zorganizować sparing z ówczesnym mistrzem Europy, czyli reprezentacją Hiszpanii. Najprawdopodobniej celem było przygotowanie zespołu Franciszka Smudy na Euro 2012 organizowane właśnie w Polsce oraz na Ukrainie. Vicente del Bosque postanowił poważnie przetestować „Biało-czerwonych” i wystawił na ten mecz podstawowy skład. Franciszek Smuda również postawił na najmocniejszy możliwy skład, nic to jednak nie dało.

Wynik otworzył Dariusz Dudka, niestety trafiając do własnej bramki. W następnych minutach Hiszpanie punktowali naszą obronę każdą akcją. To jeden z tych meczów, który równie dobrze mógł skończyć się wynikiem dwucyfrowym. Ostatecznie Polacy przegrali 0:6, a bramki dla gospodarzy strzelali tacy piłkarze, jak: Fernando Torres, Xabi Alonso czy David Silva. Można powiedzieć, że to spotkanie było małym zwiastunem tego, co czeka nas na najbliższym Euro.

Sześć bramek w plecy w sparingach

Przed serią z lat 1985-1996 mieliśmy do czynienia z jeszcze gorszym rezultatem w sparingach. W latach 1948-1960 reprezentacja Polski przegrała aż cztery mecze towarzyskie różnicą sześciu bramek. Zaczęło się od meczu przeciwko reprezentacji Jugosławii, której ulegliśmy 1:7 w 1960 roku. Na następną tak wysoką porażkę polscy kibice czekali tylko półtora roku. Już po raz drugi na naszej liście znajduje się reprezentacja Węgier, która w 1949 strzeliła nam aż osiem bramek. Polacy jednak dołożyli swoje trafienia i mecz zakończył się wynikiem 8:2.

Polacy ewidentnie mieli ogromny problem z Węgrami, ponieważ ci pojawiają się na naszej liście już trzeci raz. Tym razem reprezentacja Polski nie zdołała strzelić im ani jednej bramki i uległa 0:6 w 1951 roku. Na następną tak wysoką porażkę czekaliśmy już nieco dłużej, czyli dziewięć lat. Towarzyskie spotkanie przeciwko ZSRR jest jednak kontrowersyjne i trudno powiedzieć, czy był to mecz sprawiedliwy. Widnieje jednak na kartach historii jako 7:1.

Najwięcej straconych bramek w historii reprezentacji Polski

06.09.1936 to data, która na zawsze zapisze się w historii polskiego futbolu. To właśnie wtedy reprezentacja Polski straciła najwięcej bramek w trakcie jednego spotkania. Było to spotkanie towarzyskie, jednak obie piłkarskie federacje postanowiły, że będzie to mecz grany „na poważnie”. Zarówno Polacy, jak i Jugosłowianie wystawili swoje najmocniejsze jedenastki, a sami kibice z Bałkanów byli wyjątkowo podekscytowani spotkaniem. Ich euforia na pewno zwiększyła się stukrotnie po końcowym gwizdku.

Jugosławia wygrała to spotkanie aż 9:3. Od tego starcia minęło już 88 lat i nadal reprezentacja Polski nie „pobiła” tego niechlubnego rekordu. Skąd tyle bramek? Polski dziennikarz Piotr Gros w swoim artykule stwierdził, iż za większość straconych goli odpowiada bramkarz Edward Madejski, który pojawił się na drugą połowę. Nie zapominajmy jednak, że polscy piłkarze zdołali złagodzić porażkę, zdobywszy trzy bramki.

https://polska-pilka.pl/mecze/polska-a/1931-1939/1936/1936-9-06-jugoslawia-polska-9-3

Najwyższa porażka w historii reprezentacji Polski

Co ciekawe, reprezentacja Polski nigdy nie przegrała meczu siedmioma bramkami. Natomiast udało się jej ulec reprezentacji Danii aż 0:8. To zdecydowanie najwyższa porażka w historii naszej kadry narodowej. Był to „tylko” mecz towarzyski, jednak pociągnął za sobą jedno ważne wydarzenie. Po tym blamażu PZPN zdecydował się wycofać polską kadrę z udziału w igrzyskach olimpijskich w Londynie. Jakiś czas później polscy piłkarze przyznali, iż w razie wygranej z reprezentacją Danii mieli oni obiecany wyjazd na wyżej wspomniane rozgrywki.

Ten mecz jest też jednak ważną ciekawostką w późniejszej historii reprezentacji Polski. Jednym z zawodników, którzy wystąpili przeciwko Danii, był Kazimierz Górski. Był to debiut wówczas 27-letniego napastnika, niestety kompletnie nieudany. Trener zdecydował się zdjąć Górskiego już w 34. minucie i było to jego ostatnie spotkanie w biało-czerwonych barwach. Ta tragiczna historia przyniosła jednak ze sobą coś pozytywnego. Do dzisiaj Kazimierz Górski jest uznawany za najlepszego trenera w historii reprezentacji Polski. Więc może to właśnie dzięki tej wysokiej porażce polska kadra została czołową drużyną europejską 20 lat później?

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze