Giovanni Galli, który był bramkarzem Fiorentiny w latach 1977– 1986, broni Artura Boruca. Uważa, że pomyłka w meczu z Romą nie będzie miał wpływu na psychikę Polaka.

Boruc popełnił fatalny błąd w przegranym 3:2 meczu z Romą. Niepotrzebnie wyszedł z bramki, minął się z piłką, a Simone Perotta bez problemu umieścił futbolówkę w siatce. Polak dostał swoją szansę w drużynie z Florencji po tym, jak kontuzji doznał pierwszy bramkarz tego zespołu – Sebastian Frey.
Boruca w obronę wziął były obrońca siatki Fiorentiny. – Boruc jest dobrym bramkarzem. Lubię go, bo gdy jest obecny w bramce, czuje się bardzo pewnie. Co jakiś czas popełnia poważny błąd, lecz jest to do przewidzenia. Mimo tego jest w Szkocji bardzo poważany. Nie wiem, czy pomyłka spowodowana była problemami technicznymi, czy po prostu chwilą szaleństwa. Jeżeli był to błąd techniczny, to doświadczenie włoskich trenerów może okazać się bardzo pomocne. Możemy być pewni, że pomyłka nie wpłynie negatywnie na jego morale ze względu na charakter Boruca – zakończył Galli.
Mimo, iż popelnil glupi bląd, to jednak pozostaje
świetnym bramkarzem :) 1 polowa mimo, wpuszczonego
gola, byla znakomita w jego wykonaniu. Wszystkie
interwencje byly znakomite. A i jeszcze coś. Dla
tych którzy mówią na Boruca -"Borubar"- niech
popatrzą co robi. Jakby byl slaby, to Fiorentina by
go nie kupila :) Więc proszę o to, by popatrzeć na
grę, ponieważ każdemu zdarzają się blędy :)