12. kolejkę niemieckiej Bundesligi otwierał mecz FC Köln z Hannoverem 96. Oba zespoły miały za sobą sensacyjne zwycięstwa w poprzedniej rundzie i to bezpośredni pojedynek pokazał, która drużyna jest silniejsza.
Od początku wiadomo było, że kibice w piątkowy wieczór zobaczą świetne widowisko. Tak też się stało. Od pierwszego gwizdka widać było, że zarówno gospodarze, jak i przyjezdni chcą wygrać to spotkanie. Pierwszą groźną akcję już w 3. minucie przeprowadziła drużyna Hannoveru, jednak strzał z dystansu nie przedarł się przez szczelną defensywę rywala.
Jednak zaledwie 12 minut później sposób na Köln znalazł Schlaufdraff, który z 20 metrów pokonał bramkarza gospodarzy. Gdy wydawało się, że w przerwie fani obu drużyn nie zobaczą już więcej bramek, w 42. minucie, kiedy to, po zamieszaniu w polu karnym, piłkę do siatki wbił Geromel. Do przerwy na tablicy pojawiał się wynik 1:1.
Po zmianie stron zdecydowanie przebieg meczu kontrolowali gospodarze, którzy starali się zdobyć prowadzenie. Duże zagrożenie pojawiało się w momencie wykonywania stałych fragmentów – rzutów rożnych, wolnych – jednak dopiero w 71. minucie strzałem zza linii pola karnego Sanou pokonał bramkarza Hannoveru i ostatecznie „Koziołki” wygrały ten mecz 2:1.
![Spodek nie odleciał… ale było blisko! [KOMENTARZ]](https://igol.pl/wp-content/uploads/2025/01/df2befa2220cda517a49a59da158b330-326x180-c-default.jpg)
