Brema wygrywa w ostatnich sekundach


W ostatnim sobotnim meczu 32. kolejki Bundesligi walczący o eliminacje do Ligi Mistrzów Werder Brema podejmował u siebie FC Köln. Podopieczni Thomasa Schaafa przeważali przede wszystkim w drugiej połowie, zwycięski gol padł jednak dopiero w doliczonym czasie gry.


Udostępnij na Udostępnij na

Köln od początku było skoncentrowane, nie miało zamiaru zostawiać gospodarzom zbyt wiele miejsca do gry. Mesut Özil czy Marko Marin swoimi rajdami nie zmienili wyniku spotkania. Goście woleli za to kontratakować, ale dobre okazje Podolskiego i Novakovicia zostały zmarnowane. Największą szansę w pierwszej połowie miał Pizarro, piłka nie trafiła jednak do bramki, a po drugiej stronie Lukasowi Podolskiemu kolejny raz nie udało się zachować zimnej krwi przed bramką Tima Wiese.

Druga połowa zdecydowanie należała już do gospodarzy. Dużo więcej miejsca do gry zostawiało FC Köln, przez co ofensywa Werderu mogła popisywać się coraz lepszymi zagraniami. Mimo to nikomu nie udało się zdobyć gola, bo świetnie zachowywał się przede wszystkim bramkarz gości, Thomas Kessler.

Köln miało w drugiej połowie jedną wyśmienitą szansę, kiedy po świetnym dograniu Ehreta piłkę dostał Novaković. Napastnik trafił jednak jedynie w poprzeczkę. Po drugiej stronie bramkę ostrzeliwali Pizarro, Almeida i Özil. Na gola trzeba było jednak czekać do doliczonego czasu gry. W 91. minucie, po zagraniu ręką, czerwoną kartkę zobaczył Pedro Geromel. Sędzia podyktował także rzut karny, który pewnie wykorzystał Torsten Frings, umacniając tym samym Werder na trzeciej pozycji. Wygrana z Köln to duży krok bremeńczyków do przyszłorocznych występów w Lidze Mistrzów.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze