Reprezentację Brazylii czeka nie lada sprawdzian. W ćwierćfinale zmierzą się z reprezentacją Holandii, która, podobnie jak Canarinhos, nie przegrała na turnieju żadnego meczu.
Lepszy bilans na papierze ma reprezentacja „Oranje”, która wygrała wszystkie swoje dotychczasowe mecze, za to kadra prowadzona przez Carlosa Dungę zremisowała jeden mecz w grupie. Teraz te dwie drużyny spotkają się w ćwierćfinale.
Selekcjoner reprezentacji Brazylii zdaje sobie sprawę, że z podopiecznymi van Marvijka łatwo nie będzie: – Wiemy, że z reprezentacją Holandii łatwo się nie gra. Ich futbol jest teraz bardzo podobny do tego z Południowej Ameryki. Oni nie grają defensywnie i nie polegają tylko na długich podaniach.
– Mają techniczne umiejętności i my musimy być na to przygotowani. To solidna drużyna. Wiemy, że Holandia na mundialach prezentuje się dobrze – powiedział Dunga.
Ja jednak wierzę w Canarinhos. W spotkaniu z Chile
dało się zauwarzyć ten ich przebłysk geniuszu, no
i ta solidna obrona, która grała w tym meczu
bezbłędnie i pewnie. To dobrze wróży przed meczem
z Holandią. Tym bardziej, że Holandia momentami
przynudza. Brazylia napewno będzie musiała
dokładnie pilnować Robena, bo jest niebezpieczny.
Myślę, że znajdą sposób na to żeby go
zneutralizować.