Druga seria spotkań ligi francuskiej była naprawdę bardzo dobra. Nie zabrakło bramek, niespodzianek i emocji. Na szczycie tabeli są Tuluza i Caen, nadal punktów nie potrafią zdobyć natomiast zawodnicy Marsylii i Bordeaux.
Rennes bije Nancy
Aspiracje i potencjał Rennes są bardzo dobrze znane. Klub z Bretanii dokonał przed sezonem największych wzmocnień z całej ligi, chcąc włączyć się do walki o tytuł mistrzowski. W drugiej kolejce drużyna Frederica Antonettiego potwierdziła, że nie jest bez szans, łatwo ogrywając na Stade Marcel Picot Nancy 0:3. Z dobrej strony zaprezentowali się doświadczony Jerome Leroy oraz odkrycie poprzedniego sezonu, Victor Hugo Montano.
Faworyci wciąż zawodzą
Minął tydzień i nadal to samo. Główni faworyci nie potrafią dobrze zagrać i zdobyć choćby punktu. Marsylia nie dała rady Valenciennes, które w 62. minucie prowadziło nawet 3:0. Mistrz Francji stracił także swoją gwiazdę, Mamadou Nianga, który został nowym nabytkiem Fenerbahce Stambuł.
Bordeaux stać było w meczu z Tuluzą na honorową bramkę. „Żyrondyści” na tle rywali prezentowali się naprawdę słabo. Dwie porażki w dwóch meczach piłkarzy Jeana Tigany to nie przypadek. Drużyna nie jest dobrze przygotowana. Zupełnie inną rzecz trzeba podkreślić, jeśli chodzi o Tuluzę, która grała świetnie w defensywie i dobrze w ataku.
Do przegrywających faworytów dołączył również Lyon, który w tej kolejce uległ Caen 2:3. Już na samym początku stracił gola po błędzie defensywy. Później było trochę lepiej, ponieważ nastąpiła szybka odpowiedź w postaci bramki Gomisa. Okazało się jednak, że było to tylko taki chwilowy przebłysk, ponieważ to gospodarze kontrolowali mecz i wykorzystali błędy Lyonu, który przy okazji stracił na najbliższy mecz Revelliere’a (czerwona kartka) oraz Bastosa i Crisa (obaj kontuzje). Bohaterem beniaminka został 22-letni Ismaila N’Diaye, który strzelił zwycięskiego gola.
PSG nadal dobrze, mimo braku triumfu
Tydzień temu chwaliłem za grę PSG. W tej kolejce również paryżanie pokazali, że potrafią grać dobrze. Mimo niezdobycia kompletu punktów, gracze Antoina Kombouare naprawdę grali ofensywnie, zmuszając do pracy w bramce Mickaela Landreau. I trzeba jasno przyznać, że to właśnie dzięki Landreau Lille nie przegrało tego spotkania, ponieważ samo nie stworzyło sobie okazji bramkowych. W ekipie gości motorem napędowym był Nene który kilka razy był bliski strzelenia gola.
Gracz kolejki: Yohan Mollo
Podobnie jak przed tygodniem, tak i teraz graczem kolejki został zawodnik Caen. Yohan Mollo w spotkaniu z Lyonem przyczynił się do zwycięstwa, asystując z rzutu wolnego przy golu na 3:2. Skrzydłowy kilkakrotnie urywał się obrońcom rywali, pokazując swoją szybkość i drybling. Jego dynamika i waleczność było bardzo łatwo zauważyć. Defensywa Lyonu nie mogła poradzić zupełnie sobie z tym zawodnikiem.
Jedenastka kolejki:
M.Landreau (Lille) – R.Civelli (Nice), N.Pejcinović (Nice), M.Debuchy (Lille) – Y.Mollo (Caen), Nene (PSG), L.Perrin (Saint-Etienne) , B.Grougi (Brest) – N. Roux (Brest), B.Gomis (Lyon), G.Pujol (Valenciennes).