Bracia Azhar i Aimen Mohammedowie – kim są młodzi Hindusi na stażu w Rakowie?


Lubimy szukać niestandardowych, egzotycznych rozwiązań. Na ciekawy pomysł wpadł ostatnio klub lidera ekstraklasy oraz trzeciej ligi trzeciej grupy, zapraszając na treningi dwóch graczy z Indii

15 grudnia 2022 Bracia Azhar i Aimen Mohammedowie – kim są młodzi Hindusi na stażu w Rakowie?
wikimedia.commons

Aimen i Azhar, piłkarze Kerali Blaters, indyjskiego potentata, od końcówki listopada trenują w Akademii Rakowa Częstochowa. Co to za inicjatywa? Kim są 19-letni bliźniacy z „indyjskich Malediwów”? Jakie są wrażenia klubu spod Jasnej Góry? A co rodzi się w klubie trzykrotnego wicemistrza najbardziej zaludnionego kraju świata? Zapraszamy do lektury.


Udostępnij na Udostępnij na

Naszymi rozmówcami byli: polski trener klubu Kerala Blasters Tomasz Tchórz, reporter miejscowego „The Bridge” Aswathy Santhosh  oraz trener drużyny Rakowa Częstochowa U-19 Adam Studnicki.

Kooperacja Kerala – Raków

Bliźniacy Azhar i Aimen na treningach, na które zaprosił ich Raków przebywają do połowy grudnia. Jak się okazuje, zainicjowanie takiego wydarzenia dla braci Mohammed na obiektach przy Limanowskiego 83 w Częstochowie to nie jest zwykłe zrządzenie losu. Przygoda młodych Hindusów nad Wartą co prawda nie przyniesie od zaraz potężnych plonów, ale wiadomość, która obiegła naszą krajową piłkę przed kilkoma tygodniami, może być początkiem dużego, bardzo interesującego projektu. O tym, jak bracia Aimen i Azhar trafili do duchowej stolicy Polski oraz oryginalnej polityce kształtowania i rozwijania młodych piłkarzy w klubie z miasta Kochi, opowiedział nam Polak z Kerali Blasters, opiekun tamtejszych rezerw, Tomasz Tchórz:

– Chłopaki przyjechali na trzytygodniowy staż piłkarski dzięki uprzejmości władz Akademii Rakowa. Wcześniej rozmawiałem o nich z dyrektorem Markiem Śledziem, który był bardzo otwarty na tego typu międzynarodową współpracę oraz kooperację Rakowa i Kerali. Oczywiście następnie odszedł do Legii, więc odłożyliśmy ten temat w czasie, ale powrócił on już przy nowym dyrektorze, Dariuszu Grzegrzółce. Naszym celem jest to, aby rozwijać zawodników, dawać im różne możliwości, szansę na różne staże i zdobywanie doświadczenia, poznawania innych środowisk, innych kultur piłkarskich – a przede wszystkim europejskiej.

– Chcieliśmy, żeby tak perspektywiczni zawodnicy, zgodnie z naszymi ustaleniami, mogli być wysyłani na tego typu treningi, i uznaliśmy, że to dobra okazja, żeby zobaczyli, jak się trenuje i jest się częścią zespołu europejskiego. Bardzo cenię Raków Częstochowa, dobrze znamy ten rynek i zdecydowaliśmy, że to fajny kierunek. Taka współpraca następuje między naszymi klubami i to są pierwsi zawodnicy, którzy trafili do Częstochowy w celu rozwoju piłkarskich umiejętności. Finalnie wrócą do nas i będą grać z nami.

– W tym momencie Azhar i Aimen to piłkarze zespołu naszych rezerw. Myślę jednak, że niedługo powinni być włączeni do kadry pierwszej drużyny. Zdarza się, że już trenują i grają mecze kontrolne z pierwszym zespołem, dlatego uważam, że ich przejście to kwestia czasu. W swoim wieku Azhar i Aimen widziani są jako talenty zarówno w naszym klubie, jak i w całym kraju. Kerala Blasters FC chce na nich oprzeć nową historię. Chcemy wychowywać i szkolić piłkarzy do pierwszego zespołu. Są z nami związani od dziecka. Klub chce także oprzeć na nich swój wizerunek, gdyż są naszymi wychowankami. Mam nadzieję, że jeśli chłopaki dadzą radę grać na wysokim poziomie w pierwszym zespole, to w przyszłości na nich będzie budowany ten klub – tłumaczy Tchórz.

Indyjskie perełki

Bracia nie są w swoim kraju anonimowymi postaciami. Młodzieżowcy Kerali Blasters cieszą się w środowisku piłkarskim, i nie tylko, nadzwyczajną rozpoznawalnością. O urodzonych w Lakshadweep graczach czwartego w tej chwili zespołu indyjskiej ISL szczególnie głośno zrobiło się na przełomie sierpnia i września tego roku, kiedy pokazali się szerszej scenie. Więcej zdradziła nam Aswarty Santosh, która jako pierwsza poinformowała o wyjeździe chłopaków do Polski:

– Mieli w tym roku bardzo dobry turniej Durant Cup, w którym zagrali z drużynami seniorskimi. To najstarszy turniej w Indiach, z blisko 150-letnią tradycją. Drużyny wysyłają swoje pierwsze zespoły albo rezerwowe. My zdecydowaliśmy się na rezerwową drużynę. Kerala była jedynym zespołem, który mając rezerwowych piłkarzy, wyszedł z grupy. Chłopaki miały w to duży wkład. W ostatnim meczu brat asystował bratu przy jego golu. Azhar i Aimen zachwycili podczas tego turnieju całe Indie. Fani ich uwielbiają, oglądanie ich gry to przyjemność. W klubie uważają ich za bardzo pracowitych zawodników. Zawsze bezpośrednio po meczach podchodzą do trenerów lub personelu technicznego, aby zapytać, jak im poszło. Oglądają dużo meczów, aby uczyć się i analizować, jak grają inni gracze na ich pozycjach – mówi redaktor „The Bridge”.

Azhar podczas pięciu meczów turnieju zgromadził dwie asysty, natomiast Aimen w takiej samej liczbie występów zanotował trzy bramki i jedno ostatnie podanie. Jeśli chodzi o zaplecze Kerali Blasters, to w rozgrywkach RF Development League Azhar rozegrał trzy pełne zawody, lecz był zmuszony opuścić kilka spotkań, natomiast jego brat wychodził w pierwszej jedenastce we wszystkich siedmiu meczach. Obaj jednak posiadają bardzo silną pozycję i wyróżniają się na tle rówieśników. Dokładną charakterystykę przybliżył nam szkoleniowiec z Lublina z przeszłością w między innymi Wiśle Płock:

– Azhar jest środkowym pomocnikiem, to typowa „szóstka”. W systemie 4-3-3 jest tym lekko cofniętym pomocnikiem i łącznikiem między obrońcami a ofensywniejszymi zawodnikami. Jest on szczególnie efektywny w budowaniu gry, w kontrolowaniu swojej pozycji – świetnie ustawia się pomiędzy liniami. Bardzo dobrze kontroluje swoje ciało, przyjmuje piłkę w sposób kierunkowy. Jest także uzdolniony technicznie i gra przy tym na niewielką liczbę kontaktów. Posiada wizję gry i jest w stanie podawać piłkę prostopadle. Gdybym miał porównywać go do największych gwiazd – przypomina Xaviego czy grającego Guardiolę. Jest to taki mózg zespołu, typowy rozgrywający, który dla drużyny budującej grę od tyłu jest kluczowy. Nie do końca jest jeszcze liderem. Czasami jest jeszcze zbyt skromny na boisku, czasami zbyt nieśmiały. Jednak to zawsze do niego zwracam się jako do pierwszego pod względem przekazywania moich idei. Mówię mu swoje uwagi, a potem on to realizuje i przekazuje innym na boisku. Jest dla mnie fundamentem w zespole.

– Natomiast Aimen jest zupełnie innym typem piłkarza. To bardzo efektowny skrzydłowy, lubiący drybling, grę jeden na jednego. Gra on efektywnie, ale i efektownie. Zna różne triki i sztuczki, na przykład często przyjmuje piłkę w powietrzu piętą. Zachowując wszystkie proporcje w poziomie gry, mogę powiedzieć, że przypomina mi on Neymara. Często schodzi do środka, potrafi uderzyć prawą nogą, ma także dobre dośrodkowanie lewą nogą. Bardzo dobrze utrzymuje się przy piłce w zamkniętej pozycji. Jest to gracz bardzo przebojowy. Kreatywny, ale z drugiej strony też nieco egoistyczny. Jest bardziej nastawiony na grę indywidualną niż zespołową ocenia Tchórz.

Podobne wnioski na temat cech i stylu 19-latków ma Aswarty Santosh: – Azhar ma bardzo dobrą orientację i analizę sytuacji boiskowej podczas gry. Niewielu młodych ludzi ma to wyczucie na murawie, ale nawet w tak młodym wieku jest w tym świetny. Jego wykończenie też jest imponujące. Z kolei Aimen jest specjalistą od zejść do wewnątrz pola karnego i ma niezłą umiejętność pokonywania graczy jeden na jednego. Ma bardzo dobry drybling.

Przybliżyć dwa światy

Dotąd indyjscy piłkarze w połączeniu z polskim podwórkiem wydawali się fikcją. Cała inicjatywa polegała właśnie na skonfrontowaniu ze sobą dwóch światów futbolu, aby spróbować zatrzeć pewne różnice, każdemu pokazać coś z innej perspektywy i przy okazji zyskać na przyszłość. Zyskuje każda ze stron. Niewątpliwie Akademia Rakowa rośnie w oczach, a młodzieżowe szkółka klubu z Indii także ma na siebie konkretny pomysł. Zatem nie pozostaje nic, tylko łączyć siły. Można zdawać z tego wydarzenia relację w niemal samych superlatywach. Trener rezerw Kerali jest zadowolony ze współpracy z „Medalikami” i nie inaczej jest w drugim obozie.

– W Rakowie przyjęli ich bardzo ciepło, są dla nich pomocni, uważają, że są wyedukowani, nie stwarzają problemów. Chwalą ich za rozumienie gry, natomiast zauważają, że istnieje różnica pod względem fizycznym. Trenerzy wskazują, że zdolności fizyczne odnoszące się do gry w kontakcie należy usprawniać. Nie jestem tym zdziwiony, ponieważ w Polsce gra się bardzo siłowo. Piłka częściej jest w górze niż na trawie. To dla nich dobre doświadczenie. Tutaj w Indiach, choć aspekt taktyczny nie jest jeszcze bardzo rozwinięty, gra się bardziej w oparciu o umiejętności. Dla nich to też będzie taka lekcja, aby więcej pracować nad sferą zdolności fizycznych – uważa szkoleniowiec z 2,5-letnim okresem w Kerali Blasters.

Są to zawodnicy dobrzy technicznie. Potrafią grać kombinacyjnie, co pokazali choćby w sparingu. Dobrze czują się na małych przestrzeniach, choć na pewno troszkę odbiegają warunkami fizycznymi. Są pewne rzeczy, które im przeszkadzają w grze, natomiast piłkarsko ogólnie na plus. Cieszę się, że możemy się stykać z innymi kulturami. To jest inna kultura grania i kultura bycia, więc dla nas to też są fajne odwiedziny. My również jako trenerzy możemy zobaczyć, jakie są różnice między tymi a naszymi zawodnikami.  Trener Rakowa Częstochowa U-19 Adam Studnicki dla iGol.pl

– Dla klubów z Europy, w tym Polski, to niesamowita sprawa mieć w swoim zespole zawodników z Indii. Tutaj jest olbrzymi potencjał marketingowy i kibicowski. Gdyby był tutaj piłkarz gotowy do gry w Premier League, to Anglicy takiego gracza wzięliby z pocałowaniem ręki. Oczywiście, nie stanie się to tu i teraz, ale to także nasz długofalowy cel. Chcemy młodych zawodników szkolić jak najlepiej, ponieważ ktoś z nich wkrótce trafi do czołowej ligi przez inny słabszy europejski klub. W Indiach fascynacja ligą angielską jest niesamowita, dlatego Premier League robi wszystko, aby pomagać w rozwoju piłkarzy w Indiach.

– Aimen i Azhar na razie muszą zbierać doświadczenie, pewne rzeczy poprawić i zrozumieć futbol w Europie. To ich drugi wyjazd, ponieważ byliśmy już w Anglii, gdzie graliśmy sparingi z m.in Tottenhamem, Crystal Palace czy AFC Wimbledon. Teraz są jednak w Polsce, a ja myślę, że to nie jest ich ostatni wyjazd. To, kiedy i czy w ogóle będą gotowi na europejską piłkę, pokaże czas – podsumowuje Tomasz Tchórz.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze