Artur Boruc będzie zawodnikiem Fiorentiny do 2013 roku. Włoski klub przedłużył z nim kontrakt o kolejne dwanaście miesięcy.

W lipcu Boruc związał się z Fiorentiną umową do 2012 roku. Kontrakt zawierał klauzulę umożliwiającą przedłużenie pobytu Polaka na Stadio Artemio Franchi o kolejne dwanaście miesięcy, z której teraz włodarze „Violi” skorzystali.
Początek swojego pobytu we Florencji Boruc do udanych nie zaliczy. Polak przegrał walkę o bluzę bramkarską z numerem 1 z Sebastianem Freyem, wskutek czego musiał pogodzić się z rolą jedynie rezerwowego. Przyzwyczajony do gry w pierwszym składzie Boruc nie był zadowolony ze swojej pozycji w klubie i sugerowano, że w zimowym okienku transferowym będzie chciał, po zaledwie kilku miesiącach, opuścić Fiorentinę. Życie bywa jednak przewrotne – Frey doznał urazu, który wyeliminował go z gry na kilka miesięcy, a Boruc wskoczył w jego miejsce do pierwszej jedenastki.
Polak rozegrał dotychczas cztery spotkania ligowe w barwach „Violi”. O ile w swoim debiucie w Serie A uznany został za bohatera, to w kolejnym pojedynku popełnił poważny błąd. W starciu z Romą niepotrzebnie wyszedł z bramki, minął się z piłką, a Simone Perotta bez problemu skierował futbolówkę do siatki. W obronie Boruca po tamtym meczu stanął były bramkarz Fiorentiny, Giovanni Galli.
– Boruc jest dobrym golkiperem. Lubię go, bo gdy jest obecny w bramce, czuje się bardzo pewnie. Co jakiś czas popełnia poważny błąd, lecz jest to do przewidzenia. Mimo tego jest w Szkocji bardzo poważany. Nie wiem, czy pomyłka spowodowana była problemami technicznymi, czy po prostu chwilą szaleństwa. Jeżeli był to błąd techniczny, to doświadczenie włoskich trenerów może okazać się bardzo pomocne. Możemy być pewni, że pomyłka nie wpłynie negatywnie na jego morale ze względu na charakter Boruca – powiedział Galli.
Jak się później okazało, Włoch miał rację. W wygranym 1:0 spotkaniu z Ceseną Boruc zachował czyste konto, a w przegranym 0:1 pojedynku z Milanem był najjaśniejszym punktem swojej drużyny. Kolejną okazję do potwierdzenia swoich nieprzeciętnych umiejętności bramkarskich Polak będzie miał już w najbliższy weekend. Fiorentina zmierzy się bowiem w sobotę z faworyzowanym Juventusem Turyn.