W weekend niewielu reprezentantów Polski popisało się spektakularnymi występami w ligach zagranicznych. Głośniej było o tych, którzy z różnych powodów nie łapią się do kadry prowadzonej przez Adama Nawałkę.
Robert Lewandowski, który latem przeniósł się z Borussii Dortmund do broniącego tytułu Bayernu Monachium, dobrze wspomina występy przeciwko Hercie Berlin. W poprzednim sezonie Polski napastnik zdobył dwie bramki przeciwko „Starej Damie”, czym zapewnił sobie tytuł króla strzelców. Piątkowe spotkanie z Herthą, już w barwach Bayernu, tak miło wspominane nie będzie. Co prawda Bawarczycy nie rozbili Herthy, ale zgodnie z planem dorzucili kolejne punkty do swojego dorobku. Najlepszym graczem spotkania był Arjen Robben, strzelec jedynego gola i motor napędowy ofensywnych akcji gości. W opinii dziennikarzy komentujących to spotkanie Polak znalazł się na przeciwnym biegunie do dynamicznego Holendra i otrzymał niskie noty. „Bild” i „Sportal” zgodnie przyznały mu „4″ (1 to „klasa światowa”, 6 to „katastrofa”), natomiast regionalny „Abendzeitung-Muenchen” był jeszcze bardziej surowy i dał 26-latkowi zaledwie „5″. Lewandowski przyznał, że warunki w Berlinie nie były optymalne, panował mróz i na pewno gra nie była łatwa. Miejmy nadzieję, że to ostatni tak słaby występ Polaka w barwach Bayernu.
Hoffenheim's Eugen Polanski does his best to out-do Arjen Robben with this belter.https://t.co/tsa4fk3erj
— Football on TNT Sports (@footballontnt) November 30, 2014
Bramkę w Bundeslidze zaliczył skłócony z Adamem Nawałką Eugen Polanski. Defensywny pomocnik Hoffenheim popisał się atomowym uderzeniem zza pola karnego i pokonał bramkarza Hannoveru. Gol zawodnika z polskimi korzeniami walnie przyczynił się do zwycięstwa „Wieśniaków” w bardzo atrakcyjnym dla kibica meczu. W Hoffenheim padło aż siedem bramek!
Asyst i bramek nie zdobywa, ale może liczyć na uznanie kibiców. Artur Boruc rozegrał w tym sezonie dwanaście spotkań na zapleczu Premier League, podczas których udało mu się zachować siedem czystych kont. Bardzo wysoka forma Polaka wpłynęła pozytywnie na cały zespół. Popularne „Wisienki” zajmują aktualnie czwarte miejsce w tabeli z zaledwie dwoma punktami straty do liderującego stawce Derby County. Nagroda dla piłkarza miesiąca Bournemouth jest sponsorowana przez wieloletniego partnera klubu Michaela Matthewsa, który jest właścicielem znanego zakładu jubilerskiego.
Congratulations to @ArturBoruc, who is the @MMJBournemouth player of the month: http://t.co/gZD7ueXOsI #afcb pic.twitter.com/MxowrEM8Wu
— AFC Bournemouth 🍒 (@afcbournemouth) November 29, 2014
To był czwarty kolejny mecz Marcina Wasilewskiego w Premier League, w dodatku znowu rozegrany w pełnym wymiarze czasowym. Biorąc pod uwagę to, że ostatnim Polakiem regularnie grającym w PL był Robert Warzycha, trzeba mówić o pozytywnym zaskoczeniu. Żeby nie było zbyt kolorowo, jego Leicester właśnie spadło na ostatnie miejsce w tabeli, przegrywając 3:2 z Queens Park Rangers. Wasilewski spełnia swoje marzenia dotyczące Premier League, ale to chyba nie wystarczy na powołanie do kadry. Inaczej jest w przypadku Cezarego Wilka, który również realizuje swoje marzenia, grając w Premiera Division. Minęło sporo czasu, zanim Polak w ogóle zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej w Hiszpanii. Ten moment nastał i Wilk stał się ważną częścią Deportivo. Jak sam przyznaje, myśli poważnie o powrocie do kadry, ale jeszcze nikt ze sztabu szkoleniowego się z nim nie kontaktował. Adam Nawałka ma swoją koncepcję gry i w tym momencie Wilk musi się skupić na dobrych występach w Hiszpanii.
Arkadiusz Milik nie zdołał pomóc Ajaksowi Amsterdam w odniesieniu zwycięstwa nad ADO Den Haag. Zaliczył natomiast asystę. Głośniej niż o jego występie zrobiło się o reakcji kilku kibiców, którzy na stadionie krzyczeli w stronę Milika niecenzuralne słowa. Nie od dziś wiadomo, że kibice ADO Den Haag przyjaźnią się z kibicami Legii. Wykazali się wielkim gestem i wywiesili transparent, który miał uczcić pamięć kibiców Legii, którzy zginęli w wypadku, wracając z Belgii. Łatwo więc dojść do wniosku, że okrzyki w stronę Milika były autorstwa kibiców klubu z Warszawy. Polski napastnik, w przeciwieństwie do nich, pokazał prawdziwą klasę.
Milik z klasą o zamieszaniu z okrzykami oraz wyrazy współczucia dla rodzin legionistów pic.twitter.com/G2Q0fMLHEE
— Kate Bone (@katebonetoy) November 30, 2014