Bonin: Czuliśmy się mocni


Górnik Zabrze imponująco rozpoczął rundę wiosenną, pokonując najpierw w Wielkich Derbach Śląska Ruch Chorzów 1:0, a potem zremisował z Arką Gdynia 2:2. - Musimy wygrywać, bo punkty są nam potrzebne jak choremu lekarstwo - mówi w rozmowie z iGolem Grzegorz Bonin.


Udostępnij na Udostępnij na

Spodziewał się Pan, że Górnik Zabrze tak dobrze rozpocznie rundę wiosenną?

Na pewno przed rozpoczęciem rundy czuliśmy się bardzo mocni, więc nasze dotychczasowe wyniki nie są dla nas jakimś zaskoczeniem. Szkoda trochę meczu z Arką Gdynia, bo zwycięstwo z pewnością było w naszym zasięgu. Z drugiej strony, przed startem rundy wiosennej cztery punkty wzięlibyśmy w ciemno, więc też nie traktujemy tego remisu jak porażki.

Dlaczego więc Górnik tak dobrze nie grał jesienią?

Wpadliśmy w dołek, a potem mieliśmy olbrzymi problem żeby wyjść z kryzysu, stąd wyniki były jakie były. Nie graliśmy wcale źle, momentami prezentowaliśmy naprawdę niezłą piłkę. Problem polegał jednak na tym, że dobra gra nie szła w parze z dobrymi wynikami.

Jaki wpływ na postawę Zabrzan miały zimowe transfery?

Na pewno spory, bo każdy zawodnik dołożył swoją cegiełkę do naszej dobrej postawy, natomiast według mnie tajemnica dobrej gry tkwi w tym, że wygrywając z Ruchem, uwierzyliśmy w siebie. To było bardzo ważne zwycięstwo w kontekście psychiki zawodników i dzięki temu wiemy już, że z każdym zespołem możemy powalczyć o zwycięstwo.

A czy fakt, że zimą wielu zawodników (m.in. Jerzy Brzęczek, Tomasz Hajto, Marko Bajic, Leo Markovsky- przyp. mk) opuściło Górnik, wpływa jakoś na waszą postawę wiosną?

Tak to już jest, że w czasie okienka transferowego jedni zawodnicy przychodzą, drudzy odchodzą i jest to całkowicie normalne. I wydaje mi, że nikt nie patrzy na to, kto przychodzi i odchodzi, tylko skupia się na tym, żeby prezentować się jak najlepiej.

W 20. kolejce gracie z Lechem Poznań. Traktujecie ten mecz jako taki test waszej faktycznej wartości?

Nie patrzymy na to z kim gramy. Najważniejsze by zdobywać punkty, bo te są nam potrzebne jak lekarstwo choremu. Owszem, czekają nas teraz dwa ciężkie mecze – najpierw z Lechem, potem z Legią Warszawa. Łatwo nie będzie, ale zrobimy wszystko by wygrać. Nie jest to niemożliwe, tym bardziej w naszej lidze, gdzie każdy może wygrać z każdym.

Co będzie kluczem do sukcesu w meczu z Lechem?

Przede wszystkim determinacja. Musimy zagrać walecznie i uważnie w obronie, bo Kolejorz jest niezwykle mocny w ataku. Nie będziemy jednak tylko się bronić, też będziemy atakować.

W ten weekend wznawia rozgrywki I liga. Uważa Pan, że Pański były klub – Korona Kielce ma szanse na awans do ekstraklasy?

Liczę na to i trzymam kciuki za Koronę, bo jest tam doskonały klimat dla piłki. Wspaniali kibice, znakomita atmosfera, mocny zespół. Miejsce Korony jest w ekstraklasie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze