Na dwie kolejki przed końcem rozgrywek w dalszym ciągu nie znamy odpowiedzi na najważniejsze pytania. Kto zostanie mistrzem Polski? Nie wiemy także, kto będzie reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej w sezonie 2025/2026. Lech i Raków, drużyny bijące się o tytuł, na pewno zagrają latem tego roku mecze w kwalifikacjach do europejskich pucharów. Legia Warszawa jako triumfator Pucharu Polski od I rundy będzie zmagać się w Lidze Europy. Pogoń Szczecin i Jagiellonia Białystok zaciekle walczą o ostatnie wolne miejsce. Kto ma większe szanse na zajęcie najniższego miejsca na podium? Czy zawodnicy z województwa zachodnio-pomorskiego wyszarpią bój o Europę?
Niewykorzystane okazje
Podopieczni trenera Roberta Kolendowicza walczą, aby móc powtórzyć wyczyn z poprzednich edycji tych rozgrywek. Pogoń Szczecin to zespół, który brał udział w pierwszych trzech edycjach Conference League. Jednak za każdym razem ten czas kończył się niespodziewanie szybko. Odpadnięcie z NK Osijek musi boleć najmocniej „Portowców”. W tamtym dwumeczu Chorwaci zachowali czyste konto przez całą rywalizację, a sami tylko raz umieścili piłkę w bramce.
Następne dwie edycje to historie, w których zespół ze Szczecina odpadał z Brøndby IF oraz KAA Gent. W przeciwieństwie do sezonu 2021/2022 te niepowodzenia są do wytłumaczenia i zrozumienia. Z drugiej strony, jak popatrzymy, z jakimi potęgami potrafią sobie radzić nasze zespoły, kiedy już przejdą eliminacje do europejskich pucharów pozostaje pewien niedosyt. Kamil Grosicki, który występuje w tej drużynie od czterech lat, bez wątpienia nie jest usatysfakcjonowany tymi osiągnięciami. Dla byłego reprezentanta Polski 3. runda eliminacji Ligi Konferencji Europy, co jest najdłuższą drogą Pogoni, to nie jest rezultat, o którym „Grosik” marzy.

Warto przypomnieć, że w latach 80-tych oraz na początku XXI wieku zawodnicy ze Szczecina występowali w Pucharze UEFA. Niestety, ale nie udało im się nikogo pokonać. Nie budzi to wielkich nadziei na przyszłość. Zwłaszcza, że jednymi ekipami, które Pogoń potrafiła wyeliminować to islandzki Reykjavik oraz Linfield FC z Irlandii Północnej w ramach rywalizacji w Lidze Konferencji Europy. Może przyszły sezon, przy sprzyjających okolicznościach, rozjaśni historię klubu ze Szczecina w boju o Europę.
Ten duet zasługuje na więcej
Obecna kampania to magiczne chwile dla greckiego napastnika Pogoni Szczecin. Efthymios Koulouris już 26 razy zdobywał bramki w tym sezonie. Poza golami dołożył dwie asysty. 29-latek zdecydowanie odskoczył rywalom w walce o króla strzelców w PKO BP Ekstraklasie. Jest niekwestionowaną gwiazdą tegorocznych rozgrywek. Na 55 bramek swojego zespołu przy 28 trafieniach Grek brał czynny udział. Jest to niebywały wyczyn. Mowa o zawodniku, który w swojej karierze rozgrywał mecze przy świetle europejskich wieczorów. W barwach greckiego PAOK-u wystąpił w eliminacjach do Ligi Mistrzów. Jego ówczesny zespół uległ Ajaxowi Amsterdam. Na tej porażce nie zakończyła się przygoda w Europie. PAOK awansował do Ligi Europy, w której zostali wyeliminowani przez Schalke 04 w fazie pucharowej. Można śmiało wysnuć tezę, że super-strzelec chciałby, aby ten bój o Europę stał się teraźniejszością.
Gdyby Eftimis Koulouris przyszedł do Pogoni zimą i strzelał, tak jak strzela, to byłby… trzecim napastnikiem sezonu. 15 goli w tym roku. Przed nim tylko Kallman (17) i Ishak (21).
Absurdalnie to wygląda. Na screenie +1G dziś z Motorem. Do tego 2G+1A w PP.
Spektakularny czas. pic.twitter.com/kwF6b7cQQl
— Damian Smyk (@D_Smyk) May 14, 2025
Kamil Grosicki tworzy piekielny duet z Koulourisem. W tych rozgrywkach 36-letni „Grosik” 7-krotnie pokonywał bramkarzy oraz 9-krotnie wykonał ostatnie podanie w akcji, po której padała bramka. Kapitan „Portowców” wiecznie żyć nie będzie. Piękna kariera „Turbo Grosika” zbliża się ku końcowi. Cudownym podsumowaniem jego dokonań na murawie byłaby długa wędrówka na arenie międzynarodowej. W porównaniu do greckiego snajpera Polak nie zaznał gry przez ani minutę w fazie grupowej jakichkolwiek rozgrywek. W sezonie 2010/2011 w barwach Jagielloni Białystok polski skrzydłowy wystąpił w dwumeczu z greckim ARIS Saloniki. Zespół z Grecji, który pokonał drużynę z Podlasia awansował do ostatniej rundy eliminacji Ligi Europy. Tym bardziej muszą boleć Kamila Grosickiego porażki w Pucharze Polski. Uciekła szansa na zapewnienie sobie gry w Europie. Możemy kibicować skrzydłowemu Szczecinian, aby jego wspaniała kariera miała puentę, na którą po prostu zasługuje.

Europejski finisz
Po 32. kolejkach na trzecim miejscu plasuje się zespół Jagiellonii Białystok. Zespół prowadzony przez Adriana Siemieńca łączył grę na trzech frontach aż do połowy kwietnia. Kiedy wydawało się, że aktualny mistrz Polski jest bliski rywalizacji o obronę tytułu nadszedł czas zadyszki. Na największego beneficjenta tej sytuacji wyrosła Pogoń. Straty punktów Jagi oraz regularne punktowanie zawodników Roberta Kolendowicza pozwoliło na zbliżenie się do ekipy z Podlasia. W ten sposób ułożył się terminarz, iż w ostatniej kolejce sezonu trzecia z czwartą drużyną ligi stanie na przeciwko sobie. Zanim to się wydarzy oba zespoły rozegrają rozgrzewkowe mecze przed finałem sezonu. W piątek we Wrocławiu na murawę wybiegnie Jagiellonia, a w sobotę u siebie Pogoń zmierzy się z Lechią Gdańsk.
W najwspanialszym piłkarskim popołudniu w Polsce, kiedy wszystkie mecze startują o jednej porze, będziemy świadkami najprawdopodobniej boju o Europę. Jeżeli w ten weekend aktualny mistrz Polski nie uzyska większej ilości „oczek” od ekipy Roberta Kolendowicza, to w Białymstoku będziemy śledzić „perełkę” ekstraklasowej multiligi. Dla podkręcenia atmosfery przed tą potyczką należy przypomnieć wydarzenia rundy jesiennej. 1 grudnia 2024r. w Szczecinie wyraźnie zaświeciły gwiazdy liderów Pogoni i Jagielloni. Grecki napastnik oraz Jesus Imaz zdobyli po bramce ustalając bramkowy remis. Z perspektywy przyszłości nie mogło wydarzyć się nic lepszego. Taki wynik wymusza na jednych jak i drugich konieczność wygrania w ostatniej serii gier. Oczywiście zakładam, że nie wydarzy się nic sensacyjnego w najbliższej kolejce.
Gdyby Eftimis Koulouris przyszedł do Pogoni zimą i strzelał, tak jak strzela, to byłby… trzecim napastnikiem sezonu. 15 goli w tym roku. Przed nim tylko Kallman (17) i Ishak (21).
Absurdalnie to wygląda. Na screenie +1G dziś z Motorem. Do tego 2G+1A w PP.
Spektakularny czas. pic.twitter.com/kwF6b7cQQl
— Damian Smyk (@D_Smyk) May 14, 2025
Bój o Europę
Pasjonująca jest rywalizacja o najniższy stopień podium w PKO BP Ekstraklasie. Kamil Grosicki będzie chciał za wszelką cenę wprowadzić swoich kolegów oraz kibiców w europejską podróż. Aby tego dokonać wystarczy wygrać dwa nadchodzące spotkania. Nie dużo ale jest kawał pracy do wykonania. Kto wytrzyma lepiej tę rywalizację? Czy ćwierćfinalista tegorocznej edycji Ligi Konferencji Europy na ostatniej prostej straci miejsce, które gwarantuje miejsce w kwalifikacjach do tych rozgrywek na rzecz Pogoni Szczecin? Niech zadecyduje piłka. Niech wydarzenia boiskowe zadecydują kto wygra bój o Europę.