Bogata w gole sobota w La Liga


W czterech meczach 26 kolejki Primera Division, fani nie mogli narzekać na brak emocji. Padło aż 16 bramek, nie obyło się również bez zaskakujących rezultatów. Do największej z niespodzianek doszło w Madrycie.


Udostępnij na Udostępnij na

Atletico pokonało aspirującą do tytułu mistrzowskiego Barcelonę 4:2. Choć to goście objęli w 30 minucie prowadzenie po golu odradzającego się Ronaldinho, to już 6 minut później wyrównał Aguero. I od tego momentu rozpoczął się popis Atletico, które grało wprost koncertowo. Kolejne bramki zdobywali: Maxi Rodriguez (42`), Diego Forlan (63` po karnym) oraz ponownie Aguero (71`). W pewnym momencie wydawało się, że może dojść do pogromu faworyta, lecz w 74 minucie Eto odpowiedział trafieniem dla Barcy. Nie zmieniło to jednak dlaszego przebiegu gry i trzy punkty zostały na Vicente Calderon.

Jak na potknięcie Barcelony odpowiedział Real? Nie bez problemów, ale pokonał na wyjeździe Recreativo 3:2. To jednak gospodarze otworzyli w 16 minucie wynik meczu po strzale Caceresa, lecz strata gola podziałała na „Królewskich” jak przysłowiowa „płachta na byka”. Do wyrówniania jeszcze przed przerwą doprowadził Raul, a po ostrej reprymendzie w szatni od Bernda Schustera, po zmianie stron goście dołożyli jeszcze dwa gole. Oba zdobył Robinho. Brak koncentracji doprowadził do tego, że w 90 minucie Carlos Martins zaliczył kontakowe trafienie, lecz na coś więcej było już za późno. Tym bardziej, że Huelva kończyła mecz w dziewiątkę po czerwonych kartkach dla: Beto i Enrique Alvareza. Również w Realu Sergio Ramos musiał z tego powodu opuścić w 56 minucie plac gry.

W La Coruni doszło do małej niespodzianki, gdzie lokujące się w dolnych rejonach tabeli Deportivo pokonało 2:1 Sevillę. Po bramce Kanoute w 25 minucie wydawało się, że to goście przejmą kontrolę nad meczem, jednak już dziesięć minut później Wilhelmsson rozwiał ich śmiałe plany na łatwe punkty. W 66 minucie zwycięskie trafienie Lafity, dało niezwykle cenne, w walce o utrzymanie w La Liga, zwycięstwo gospodarzom.

W ostatnim z sobotnich spotakań, grający bardzo dobrze w tym sezonie Espanyol pokonał chimeryczną Valencię 2:0. Łatwe i przyjemne zwycięstwo, odniesione po dwóch golach Luisa Garcii (3 i 51 minuta), tak w skrócie można podsumować wydarzenia na obiekcie w Barcelonie. Na uwagę zasługuje poza tym aż 9 żółtych kartek gości. Dwie z nich otrzymał Maduro i w 81 minucie jego przygoda z tym spotkaniem dobiegła końca.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze