Po trzech szybkich prostych Liverpoolu „The Citizens” leżą na deskach. Sędzia zaczął już odliczać, a dzisiaj późnym wieczorem okaże się, czy Manchesterowi City udało się podnieść. O 20:45 początek decydującego starcia pomiędzy "The Citizens" a Liverpoolem w ramach ćwierćfinału Ligi Mistrzów.
Manchester City przed spotkaniem rewanżowym jest w trudnej sytuacji. Podopieczni Guardioli nie sprostali w pierwszym meczu Liverpoolowi, przegrywając na Anfield Road 0:3. Mimo różnicy trzech bramek, obaj szkoleniowcy podkreślają, że rywalizacja nie jest rozstrzygnięta. Na Etihad Stadium nadal wierzą, iż to Manchester City zagra w półfinale Ligi Mistrzów.
Zmuszeni do perfekcji
Menedżer „The Citizens”, Pep Guardiola, zdaje sobie doskonale sprawę z faktu, że wyeliminowanie Liverpoolu nie będzie łatwym zadaniem. Tym bardziej, iż w przypadku zdobycia przez „The Reds” bramki, Manchester City do awansu będzie potrzebował aż pięciu goli.
– Chcąc awansować dalej, musisz zagrać perfekcyjny mecz. Wykreować szanse, być bardzo dokładnym i kilka z nich wykorzystać. – powiedział Hiszpan.
– Zamierzamy spróbować. Musimy strzelić pierwszą bramkę, potem drugą. W idealnym scenariuszu pójść za ciosem. Na koniec nie możemy zapomnieć, że to tylko pojedynczy mecz i musimy skupić się na każdej minucie spotkania. Jeśli się nie poddamy, to zagramy więcej niż 90 minut. – apelował Guardiola.
Podobne nastroje panują w Liverpoolu. Nikt w czerwonej części Merseyside nie oczekuje łatwej przeprawy z „The Citizens”. Wynik pierwszego spotkania nie sprawił, iż na Anfield Road są pewni awansu. Wręcz przeciwnie.
Ostrożny Klopp
Wszystkie opinie stawiające Liverpool w pozycji faworyta przed dzisiejszym spotkaniem na Etihad Stadium neguje Jurgen Klopp. Niemiec, mimo sporej zaliczki, nie chce szacować szans na awans. Szczególnie, że presja kwalifikacji do następnej fazy spoczywa teraz na barkach „The Reds”.
– Wypracowaliśmy sobie tylko przewagę i to jest świetne. Jest nawet lepiej, niż się spodziewałem, ale jesteśmy świadomi i wydaje mi się, że wy również jesteście, iż nadal mamy mnóstwo pracy do wykonania. – powiedział niemiecki menedżer.
– Nie zastanawiajmy się, kto jest faworytem czy coś podobnego. Chodzi o awans do kolejnego etapu i to właśnie jutro (wypowiedź z poniedziałku) chcemy osiągnąć. – dodał Klopp.
– Nie jest łatwo normalnie funkcjonować, kiedy czuje się i słyszy, co ludzie mówią na temat swojego podekscytowania możliwym awansem oraz na temat tego, jak ważny jest dla nich ten turniej. Czujesz, że dla Liverpoolu europejskie wieczory to coś wyjątkowego. Oczekiwania są ogromne. – opisał sytuację Niemiec.
W obozie „The Reds” ostrożność menedżera miesza się także z pewnością siebie zawodników. Bardzo dobra postawa Liverpoolu w rozgrywkach europejskich sprawiła, iż gracze Kloppa uwierzyli w swoje możliwości.
– Oczywiście, że mamy szansę. Żadnej z drużyn nie będzie łatwo, ale jedziemy tam zagrać najlepiej, jak potrafimy, i awansować. Dla klubu i dla fanów. Jesteśmy silnym zespołem, jesteśmy Liverpoolem. – powiedział, będący ostatnio w wyśmienitej formie, Sadio Mane.
Powrót Króla i Kuna
Optymizm w zespole „The Reds” nie jest spowodowany wyłącznie wynikiem pierwszego spotkania ćwierćfinałowego. W dzisiejszym meczu wystąpi wielu zawodników, którzy odpoczywali w sobotnich derbach z Evertonem. Najprawdopodobniej od pierwsze minuty na murawę wybiegnie także najważniejszy obecnie gracz Liverpoolu – Mohamed Salah.
https://twitter.com/tricuartista/status/983655451320602624
Egipcjanin podczas pierwszego starcia opuścił boisko w drugiej połowie z powodu urazu pachwiny. Po zakończeniu spotkania i efektownym zwycięstwie z „The Citizens” radość kibiców przyćmiła obawa o zdrowie Salaha. To pokazuje, jak niezbędnym graczem dla Liverpoolu jest obecnie Egipcjanin.
Powody do zadowolenia mają także kibice Manchesteru City. Do składu na dzisiejsze spotkanie wróci najprawdopodobniej Sergio „Kun” Aguero. W osobie Argentyńczyka „The Citizens” upatrują szansę na odwrócenie losów dwumeczu i awans do półfinału Ligi Mistrzów.
Mimo różnicy trzech goli, oba zespoły pokazały, że potrafią zdobywać bramki hurtowo, dlatego nie można wykluczyć żadnego scenariusza. Szykuje się kolejny spektakl. Szykuje się kolejna odsłona bitwy o Anglię.